Węgry odpowiadają na ujawnione informacje o inwigilacji dziennikarzy, polityków i aktywistów za pomocą systemu Pegasus.

W sprawie ujawnionych przypadków inwigilacji za pomocą systemu Pegasus dziennikarzy, polityków i aktywistów głos zabrały Węgry. Reżim Viktora Orbana stwierdził, że nic o tym nie wie, oraz, że dziennikarze którzy to ujawnili powinni raczej spojrzeć na Zachód. 

 

W niektórych środowiskach działa zasada „gdy złapią Cię za rękę, to mów, że to nie twoja ręka”. Okazuje się, że dotyczy ona nie tylko drobnych przestępców, ale też organizacji uchodzących za bardziej poważne np. rządów niewielkich krajów w Europie Środkowej, które mają problem z demokracją. Węgry (bo o nich mowa, jakby ktoś miał wątpliwości) odpowiedziały na zarzuty, które postawiono im w związku z ujawnieniem listy ofiar Pegasusa – systemu inwigilacyjnego stworzonego przez izraelskie NSO Group. Na liście, która jest ujawniona jedynie częściowo, i ma być odsłaniana w ciągu kilku kolejnych dni, znalazło się co najmniej 10 węgierskich prawników, jeden polityk opozycji i co najmniej 5 dziennikarzy, w tym Szabolcs Panyi, znany na Węgrzech dziennikarz śledczy. 

 

Amnesty International przeprowadziło badanie telefonu węgierskiego dziennikarza, co wykazało, że było ono wielokrotnie inwigilowane przez Pegasusa w ciągu siedmiu miesięcy w 2019 r., przy czym infekcja często pojawiała się wkrótce po prośbach o komentarz skierowanych przez Panyi do węgierskich urzędników rządowych. Tym bardziej kuriozalnie brzmi wypowiedź rzecznika węgierskiego rządu, odpowiadająca na pytanie o udostępnienie danych z inwigilacji Pegasusem:

 

Nie wiemy o jakimkolwiek rzekomym gromadzeniu danych, o które prosi wniosek. Węgry są demokratycznym państwem prawa i jako takie, jeśli chodzi o jakąkolwiek jednostkę, zawsze działały i nadal działają zgodnie z obowiązującym prawem. Węgierskie organy państwowe uprawnione do stosowania instrumentów wywiadowczych są regularnie monitorowane przez instytucje rządowe i pozarządowe – powiedział Zoltán Kovács, rzecznik rządu w Budapeszcie.Czy zadajecie te same pytania rządom Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Niemiec czy Francji? Jeśli tak, jak długo zajęło im odpowiedź i jak zareagowali? Czy istniała jakaś służba wywiadowcza, która pomogła w sformułowaniu pytań?

 

Odkąd Orbán został premierem w 2010 roku, Węgry spadły z 23. na 92. miejsce w World Press Freedom Index. Na początku tego miesiąca Reporterzy bez Granic umieścili Orbána na swojej liście Wrogów Wolności Prasy, gdzie po raz pierwszy pojawił się przywódca UE. Polska zajmuje w nim obecnie miejsce 64. Gorzej wypadają w UE jedynie Węgry (92 miejsce) oraz Grecja (70 miejsce). W 2015 roku Polska zajmowała miejsce 18, wyprzedzając m.in. Francję, Hiszpanię czy Włochy. 

 

 

Lenovo globalnym liderem rynku PC w drugim kwartale 2021 roku. Interesujący remis na miejscu czwartym.