Malezyjska policja naprawdę nie lubi koparek kryptowalutowych. Ten film rozniósł się viralem po internecie.
Policja w malezyjskim mieście Miri przerwała działanie farmy koparek kryptowalutowych. Farmy, dodajmy, nie byle jakiej, bo korzystającej z ponad 1000 maszyn ASIC. Górnicy zapewne dostaną wyroki… chociaż z pewnością nie tak surowe, jak ich koparki.
A przynajmniej taką mamy nadzieję, bo na koparkach dokonano, może mało finezyjnej, za to skutecznej „egzekucji” za pomocą walca drogowego. Wydobywanie kryptowalut nie jest nielegalne w Malezji, ale sprawcy zostali oskarżeni o kradzież energii około 1,9 miliona USD z sieci miejskiej.
Jak widać na powyższym filmie, policyjny walec parowy jeździ po maszynach ASIC. Malezyjski serwis informacyjny Dayakdaily twierdzi, że farma, z której skonfiskowano sprzęt, skupiona była na wydobywaniu bitcoina. Zdaniem lokalnych mediów, kradzież energii elektrycznej spowodowała w niedalekiej przeszłości trzy pożary domów. Publiczne niszczenie skonfiskowanych towarów jest dość powszechne w krajach Azji Południowo-Wschodniej. Pełni rolę tę samą, którą kiedyś publiczne egzekucje – to swoiste ostrzeżenie dla innych przestępców. Przy okazji zapobiega ponownemu trafieniu sprzętu na rynek. Niestety, to także poważne marnotrawienie dóbr.