Laptop do samodzielnego złożenia? Możliwy do naprawy? Framework to interesująca alternatywa wobec trendu głębokiej integracji komponentów.
Firma Framework, która w lutym ogłosiła swój modułowy laptop, ma teraz pełną specyfikację, ceny i otwiera zamówienia w przedsprzedaży na swoją maszynę. Ceny wydają się całkiem sensowne.
Jeśli jest coś, co we współczesnych, smukłych, lekkich laptopach zasługuje na krytykę, to fakt iż stają się one coraz trudniejsze w naprawie. Wprawdzie producenci przerzucają się pro-ekologicznymi hasłami, ale faktem jest, że w ich interesie jest tworzenie maszyn, w których awaria pamięci czy nośnika danych wymusi wymianę całego komputera lub przynajmniej skorzystanie z autoryzowanego serwisu. Oczywiście, to też zabieg, który umożliwia tworzenie wyjątkowo smukłych maszyn.
Laptopy firmy Framework to jednak zupełnie inne podejście do tematu. Przede wszystkim jest tu łatwy dostęp do podzespołów. Nie ma problemu z dostaniem się do nośników danych, pamięci RAM, ale też modułu WiFi. Procesor oczywiście pozostaje zintegrowany z płytą główną. Ciekawe jest, że wymienna jest także płyta główna – producent zapowiada, że w ten sposób będzie można aktualizować całą konfigurację o kolejne CPU/GPU. Wymienimy jednak każdy z głównych komponentów – nawet porty. Tak – Framework daje możliwość instalowania specjalnych modułów z portami – do wyboru są USB-A, USB-C, DisplayPort i HDMI. Tak – brak tu LAN, a szkoda, ale wynika to z wielkości maszyny i samych modułów.
Laptop ten ma ekran 13,5” o proporcjach 3:2, rozdzielczości 2256 x 1504, jasności 400 nitów i 100% pokryciem palety sRGB. Producent uznał też, że chyba warto wzbogacić urządzenie o sensowną kamerę internetową 1080p z zasłoną prywatności, co powinni docenić… cóż, w epoce pracy zdalnej chyba wszyscy. Urządzenie zasilane jest przez baterię 55 Wh. Wymiary komputera są całkiem obiecujące i nie odbiegają od rynkowych standardów: 15,85 mm x 296,63 mm x 228,98 mm. Laptop Framework waży 1,3 kg.
Producent, który swoją nietypową konstrukcję zapowiedział w lutym, teraz uruchomił konfigurator i możliwość zamówienia maszyn. Zerknijmy na ile ta modułowa konstrukcja jest opłacalna.
Można zdecydować się na jeden z dwóch modeli zakupu – przygotowanych przez producenta konfiguracji, oraz opcji „zrób to sam”.
W pierwszym przypadku, podstawowy model ma procesor Intel Core i5-1135G7, 8 GB pamięci RAM DDR4, 256 GB NVMe, Wi-Fi 6 i będzie działał z systemem Windows 10 Home. Konfiguracja ta kosztuje 999 dolarów. Za 1399 dolarów zyskamy nieco więcej mocy. Wówczas laptop dostarczony będzie z procesorem Intel Core i7-1165G7, 16 GB RAM i SSD NVMe 512 GB. Model topowy, kosztujący 1999 USD, ma i7-1185G7, 32 GB pamięci RAM, 1 TB SSD, obsługę vPro i działa z systemem Windows 10 Pro.
Edycja „zrób to sam”, zaczyna się od 749 USD, ale nie jest to pełna konfiguracja. Za rozsądną, jak sądzę, konfigurację z Intel Core i5-1135G7, 2 x 8 GB RAM DDR4, 500 GB SSD WD Black SN750 NVMe, kartą WiFi 6E Intel AX210, oraz modułami portów: 2 x USB-C, 1 x USB-A, 1 x HDMI, działającą na Windows 10 Home, zapłacimy 1134 USD. Urządzenie nie ma w standardzie zasilacza, bowiem ładowane jest poprzez USB-C, a producent, całkiem słusznie, zauważył, że większość użytkowników posiada wiele ładowarek USB wysokiej mocy.
Zamówienia w przedsprzedaży rozpoczynają się dziś w Stanach Zjednoczonych, a wkrótce pojawią się w Kanadzie, a Azja i Europa dołączą dopiero przed końcem roku. Niestety dostępność tych laptopów pozostanie ograniczona – powodem jest naturalnie tzw. kryzys chipowy. Firma będzie przyjmować zamówienia wstępne w małych partiach, aby zapewnić realizację zamówień. Pierwsza partia zostanie wysłana w lipcu. Zamówienie w przedsprzedaży wymaga wpłaty zwrotnej kaucji w wysokości 100 USD.
https://itreseller.pl/intel-tiger-lake-h/