Intel po spotkaniu dla inwestorów – zapowiedzi inwestycji i prawdziwa potęga produkcyjna.
Intel wyraźnie skupia się na swoich możliwościach produkcyjnych, co jest w pełni zrozumiałe w dobie kryzysu chipowego.
Intel, który planuje duże inwestycje w technologie chipowe w ciągu najbliższych czterech lat, podał podczas spotkania dla inwestorów, że spodziewa się, że przychody z segmentu komputerów PC wzrosną w najbliższym czasie, a działalność firmy w obszarze centrów danych i sztucznej inteligencji wzrośnie w latach 2023-2026. Intel ma bez wątpienia świadomość, że musi wykorzystać wszystkie swoje atutu, by nie dać odebrać sobie kolejnych fragmentów rynku.
Kapitalizacja rynkowa AMD na krótko przekroczyła kapitalizację Intela na początku ubiegłego tygodnia, kiedy „czerwoni” zdołali zakończyć kolosalną transakcję Xilinx o wartości 50 miliardów dolarów. Wciąż jednak to Intel pozostaje firmą znacznie większą.
Podczas nagrania dla inwestorów CEO Intela, Pat Gelsinger potwierdził, że nadchodzący chip serwerowy o nazwie kodowej Granite Rapids został przesunięty z 2023 na 2024. Ma to być pierwszy układ firmy wykonany w technologii EUV, co zbliża go do metod używanych przez TSMC. Firma zapowiedziała także, że planuje osiągnąć 10% roczny wzrost sprzedaży do 2025 roku, ale wzrost przychodów w 2022 roku będzie „umiarkowany”. Dave Zinsner, dyrektor finansowy Intela, powiedział, że firma wkracza w „fazę inwestycyjną” i spodziewa się co najmniej 1 miliarda dolarów ujemnych wolnych przepływów pieniężnych w 2022 r., ponieważ zwiększa wydatki kapitałowe. Chodzi oczywiście o wydatki podyktowane poszerzaniem możliwości produkcyjnych.
Intel buduje fabryki chipów o wartości 20 miliardów dolarów w Arizonie i Ohio, a przy tym planuje w tym roku wystartować z budową placówki produkcyjnej w Europie. Ma również nadzieję dogonić TSMC i Samsunga w technologicznym wyścigu procesów produkcyjnych. Dziś tajwański TSMC korzysta z litografii 5 nm, podczas gdy Intel pozostaje przy 10 nm – chociaż, oddając sprawiedliwość „niebieskim”, nie można tych procesów porównywać wprost, 1 do 1, bo litografia Intela 10 nm w obecnym wydaniu bardziej przypomina 7 nm niż 10 nm w wydaniu TSMC. Niemniej jednak, amerykański gigant jest jeden krok za tajwańskim potentatem produkcyjnym.
Firma twierdzi, że planuje wprowadzić 5 nowych litografii w ciągu ledwie najbliższych czterech lat. Ambitne plany to jedno. Analitycy obawiają się jednak, że aktualna „mapa drogowa” może okazać się zbyt optymistyczna. Opóźnienie premiery Granite Rapids sugeruje, że pomimo przekonania Intela, że może nadrobić zaległości do 2026 r., w nowych technologiach produkcji, może okazać się nienajlepszym sygnałem. Gelsinger powiedział, że premiera chipów Granite Rapids została przesunięta, aby mogła być produkowana przy użyciu bardziej zaawansowanej litografii, a Intel mógł wprowadzić nowy, dwuroczny harmonogram wypuszczania głównych nowych chipów serwerowych.
„Granite Rapids jest teraz produktem opartym na litografii Intel 3, do którego wchodzi nowy rdzeń mikroarchitektoniczny, więc jest to produkt o wyższej wydajności, już w 24. roku. Dlatego zmieniliśmy plan działania i wzmocniliśmy go” – powiedział CEO Intela, Pat Gelsinger, jednocześnie informując o tym, że firma poinformowała kluczowych partnerów – „Przeprowadziliśmy przez to wszystkich naszych głównych klientów i są zadowoleni z wprowadzonych przez nas zmian”.
Intel musi więc w najbliższym czasie udowodnić rynkowi, że plany, zaprezentowane jeszcze w ubiegłym roku, mogą być zrealizowane. Kolejne opóźnienia mogą poirytować inwestorów i zachwiać zaufaniem do planów prezentowanych przez firmę. Jednocześnie, budowa wielkich zakładów produkcyjnych może to zaufanie wzmocnić.