CEO VW traci stanowisko po serii opóźnień związanych z błędnym oprogramowaniem do Porsche

To mówi wiele o stanie przemysłu samochodowego i gdzie on zmierza, że problemy z oprogramowaniem kosztowały CEO jego pracę.

Volkswagen odwołał Herberta Diessa z funkcji dyrektora generalnego po tym, jak poważne opóźnienia w rozwoju oprogramowania cofnęły planowaną premierę nowych Porsche, Audi i Bentleyów. Było to nie do obrony, biorąc pod uwagę, że wadliwe oprogramowanie opóźniło debiut początkowej wersji modeli ID, a klienci nadal muszą oddawać swoje samochody do dealerów, aby uzyskać aktualizacje, z którymi firma z trudem sobie radzi.

Z pewnością Diess nie zrobił też wystarczająco dużo, aby zyskać sprzymierzeńców i coraz bardziej izolował się z powodu swojego twardego stylu przywództwa. Dążąc do przekształcenia firmy w lidera w dziedzinie pojazdów elektrycznych, wielokrotnie ścierał się z przedstawicielami pracowników, ostrzegając, że VW przegrywa z Teslą i musi zlikwidować tysiące miejsc pracy. Ale niepowodzenia w jednostce Cariad zajmującej się oprogramowaniem ostatecznie osłabiły poparcie Diessa.

W grudniu VW dokonał zmian w zarządzie, pozbawiając Diessa części obowiązków i zlecając mu jednocześnie zajęcie się Cariad. Od tego czasu wiele się zmieniło, ale Diess nie zdołał sprawić, by problemy zniknęły. Niezgoda w Cariad opóźniła wprowadzenie na rynek ważnych nowych modeli, w tym elektrycznego Porsche Macan. Nowa linia samochodów elektrycznych Artemis firmy Audi została opóźniona o około dwa lata, do roku 2027. A ultra-luksusowa marka VW, Bentley, może nie być w stanie przejść na napęd całkowicie elektryczny do końca tej dekady, jak planowano, z powodu problemów z oprogramowaniem.

Diessowi z pewnością nie brakowało ambicji. Jego ostatni plan wydatków przewidywał zainwestowanie 89 miliardów euro w oprogramowanie i pojazdy elektryczne w ciągu następnej połowy dekady. VW powiedział w zeszłym roku, że docelowo będzie zatrudniać 10 000 osób tylko w ramach pracy nad oprogramowaniem, co uczyniłoby go jedną z największych europejskich firm w tej przestrzeni. Zaledwie trzy tygodnie temu, zapowiedział duże inwestycje w Chinach, aby zatrudnić kilka tysięcy inżynierów oprogramowania w największym rynku motoryzacyjnym.

VW zwraca się teraz do szefa Porsche, Olivera Blume’a, licząc na to, że będzie on bardziej graczem zespołowym i zręcznym przywódcą. W przeciwieństwie do Diessa, Blume nie jest zbytnio obecny na LinkedIn czy Twitterze, ale udowodnił, że potrafi rozpoznać motoryzacyjne trendy. Były stażysta Audi, który od 2015 roku kieruje Porsche, był orędownikiem Taycana, pierwszego całkowicie elektrycznego modelu tej sportowej marki, który obecnie sprzedaje się lepiej niż 911.