W Polsce pracy w IT na stanowiskach juniorskich jest coraz więcej.
Jak podaje specjalizujący się w branży HR w IT serwis No Fluff Jobs, rośnie liczba ofert na stanowiskach juniorskich.
Serwis No Fluff Jobs przeanalizował rynek ofert pracy w IT w Polsce i Ukrainie w I połowie 2022 roku. Wnioski? Więcej ofert dla juniorów, aż o 8%, co oznacza, że firmy zatrudniają i chcą przyuczać nowych pracowników. To z kolei prowadzi do wniosku, że branża będzie stale zwiększała zatrudnienie, a więc i wartość.
Kogo przede wszystkim szukają firmy IT? Tu oba przebadane rynki, polski i ukraiński, zauważalnie się różnią. W Polsce szukamy raczej backendowców, podczas gdy u naszych wschodnich sąsiadów poszukiwani są specjaliści od frontendu i testerzy. Najlepsze zarobki nie są jednak skierowane do żadnej z tych grup. W Polsce najwyższą średnią zarobków (ponad 25 tys zł netto na B2B) w ogłoszeniach oferują firmy szukające specjalistów od DevOps i BigData. W Ukrainie królują natomiast zarobki specjalistów frontend i Fullstack (22,5 tys. PLN netto na B2B). To interesujące o tyle, że w Polsce frontendowcy nie mogą liczyć na tak wysokie zarobki. Natomiast backendowcy w naszym kraju, opierając się na danych z ogłoszeń, zarobią na umowie o pracę od 10,6 tys. do 18,5 tys. brutto lub od 13,9 tys. do 20,5 tys. PLN netto na B2B.
Co jednak szczególnie istotne, w Polsce rośnie liczba ogłoszeń o pracę dla juniorów. W pierwszej połowie bieżącego roku aż 15,03% wszystkich ogłoszeń stanowiły te skierowane do poziomu juniorskiego (rok wcześniej: 6,7%). Rośnie też liczba ogłoszeń zakładających pracę w pełni zdalną (71,8%, względem 52,6% w H1 2021).
– Praca zdalna na dobre zagościła już w branży IT i dziś firmy, które jej nie oferują, z góry skazują się na trudniejszy proces rekrutacyjny – komentuje Tomasz Bujok, CEO No Fluff Jobs. – Z naszych badań wynika, że aż 96% specjalistów(-ek) IT chce pracować zdalnie lub co najmniej hybrydowo, więc firmy muszą być przygotowane na to, że kandydaci(-tki) będą od nich wymagać tej opcji zapisanej już w ofercie pracy.
Oczywiście, rzecz dotyczy wyłącznie software IT, które od lat odbiega od norm zatrudnienia w Polsce, kreując potężną przepaść w zarobkach pomiędzy różnymi częściami całego rynku IT. Co szczególnie ważne – nadal widać tu wzrost zarobków, szczególnie w obszarze backendu (I połowa 2021 roku: od 14 tys. do 19,5 tys. złotych netto + VAT – I połowa 2022 roku: od 16 tys. do 23 tys. złotych netto + VAT) i BigData (I połowa 2021 roku: od 16 tys. do 21,8 tys. złotych netto + VAT – I połowa 2022 roku: od 18,5 tys. do 25,2 tys. złotych netto + VAT).
– Oferowane zarobki w IT stale rosną, bo na rynku można zaobserwować wzmożoną walkę o pracowników(-czki) – komentuje Tomasz Bujok, CEO No Fluff Jobs. – Niedobory specjalistów(-ek) IT są widoczne w każdej gałęzi sektora technologicznego, a o najlepsze talenty z Polski czy Ukrainy rywalizują już nie tylko lokalne czy skandynawskie firmy, lecz także te amerykańskie. Trend rosnących widełek w IT jeszcze będzie przybierać na sile, bo większość przedsiębiorstw wciąż jest na ścieżce transformacji cyfrowej.