Christian Pedersen, CPO w IFS: „Wierzymy w otwarte standardy, bo to dobre dla naszych klientów”
Podczas IFS Unleashed 2022 miałem okazję porozmawiać z czołowymi postaciami skandynawskiej firmy. Jednym z moich rozmówców był Christian Pedersen, CPO w IFS.
Mój rozmówca to człowiek, który zarządza rozwojem produktu w IFS, więc, dość naturalnie, nasza rozmowa skupiła się na cyklu powstawania oprogramowania. Jako dyrektor odpowiedzialny za całą organizację badań i rozwoju (R&D) oraz portfolio produktów, Christian Pedersen zna ów proces na wylot.
Krzysztof Bogacki, IT Reseller: Zacznijmy od procesu usprawnień w oprogramowaniu. Skąd IFS wie, jakie usprawnienia i nowe funkcjonalności są rzeczywiście potrzebne klientom? Czy zbieracie ich opinie, a jeśli tak, jak wygląda ów proces?
Christian Pedersen, IFS: Wykorzystujemy coś, co nazywamy „7 stage Developement” (ang. Rozwój 7-stopniowy). Zaczyna się oczywiście od pomysłu i strategii, a kończy na wsparciu posprzedażowym. Pierwsze stopnie tego procesu polegają na zebraniu danych z rynku, zrozumienie ich oraz trendów, na bazie których powstają. To zestaw danych, w których ważnym punktem jest oczywiście Feedback ze strony klientów. To zresztą bardzo inspirujący przekaz. To w praktyce jest powtarzający się cykl, o którym mówiłem na scenie: Innovate, Inspire, Iterate (ang. Wprowadź innowację, zainspiruj, powtórz).
Czyli, w praktyce jest to niekończący się proces.
Tak. Przez ten 7-stopniowy model przechodzimy dwa razy do roku. Skąd bierzemy dane? Zawsze jesteśmy blisko naszych klientów, na różne sposoby oczywiście: przez naszych managerów, partnerów biznesowych, wsparcie techniczne, społeczność IFS, w której istnieje zwyczaj informowania o pomysłach na nowe funkcjonalności.
Brzmi trochę jak korzystanie ze społeczności do dużej „burzy mózgów”.
Dokładnie tak jest. Robimy to dość intensywnie. Jednak, co jest też naszą rolą, sami wychodzimy z pomysłami do klientów. Przykładem może być AR (augumented reality, ang. Rzeczywistość rozszerzona). Świadomość istnienia tej technologii jest powszechna, czego nie można powiedzieć o pomysłach na jej wykorzystanie. NIe przyszliśmy więc do klientów z pytaniem: czy chcecie dodania możliwości AR? Zaproponowaliśmy cały, użyteczny kontekst, który może pomóc im prowadzić ich działania. Jednocześnie zebraliśmy feedback względem zaproponowanego rozwiązania.
Nigdy nie brakuje pomysłów na to, co moglibyśmy zrobić jeszcze. Dziś mamy takich pomysłów, naszych i klientów, zapewne na jakieś 20 lat pracy. Dlatego kluczowym jest, by wyłowić to, co najcenniejsze i zgodne ze strategią. Sprawdzamy chociażby dla jak wielu klientów nowa funkcjonalność jest przydatna, jaką wprowadza zmianę. Wiele czynników poddajemy przeglądowi, w tym stronę biznesową; jakich nakładów inwestycji wymaga, oraz także to, jak może być dana funkcjonalność monetyzowana. Całość, jeśli przejdzie taki przegląd, a my nadal będziemy zdania, że to jest funkcjonalność, którą chcemy wprowadzić, przechodzi do kolejnego etapu, który nazywamy fazą walidacji.
W fazie walidacji sięgamy po prawdziwe scenariusze użytkowe, budujemy prototypy, makiety cyfrowe. Celem tej fazy jest realne sprawdzenie tego, jak owa funkcjonalność sprawdzi się w praktyce. Następnie dzielimy się efektami pracy z klientami.
Gdy mamy zebrane już wszystkie dane, w tym także te ściśle techniczne, cały obraz projektu, wówczas możemy mówić dopiero o umieszczeniu go w tzw. mapie drogowej, planie prac nad funkcjonalnościami. Dopiero w kolejnych fazach zaczyna się rzeczywisty rozwój funkcjonalności. Pozwala nam to upewnić się, że tworzymy rzeczy naprawdę potrzebne naszym klientom.
Czy dzięki temu modelowi rozwoju aplikacji IFS może szybciej rozwijać portfolio narzędzi dla klientów?
Tak, to, że jest to bardzo wydajny model z pewnością nam pomaga w realizacji kolejnych modułów. Obecnie jest ich naprawdę dużo m.in. dlatego, że są realizowane w modelu 7-stopniowym.
Jakie są dziś kluczowe trendy w oprogramowaniu dla przedsiębiorstw?
Chmura, z pewnością to jest jeden z wiodących trendów.
To prawda, ale chmura była przez tak długi czas jedynie hasłem, że gdy ją mamy, nie czujemy, by to było realnie coś nowego. Dziś chmura jest właściwie wszędzie.
To prawda, chmura jest dziś wszędzie i przyjmujemy ją, jako coś oczywistego. Co do trendów… nie. Nie wydaje mi się, żeby dziś było coś, co wniosłoby prawdziwą rewolucję. To bardziej ewolucja na wielu polach. Technologia zawszę będzie się rozwijała, zawsze będzie coś nowego. Jeśli miałbym pokusić się o przewidywania, to sądzę, że kluczowym dla oprogramowania biznesowego będzie każdy punkt przenikania się świata cyfrowego i rzeczywistego. Poniekąd to już się dzieje, przynajmniej się rozpoczyna. Zobaczymy wiele tego przykładów w nadchodzących latach. Póki co, są to technologie rozwijane raczej nie z myślą o biznesie, ale ich biznesowa adaptacja będzie stawała się faktem.
Na przykład jaka?
Chociażby rzeczy, które pojawiają się ostatnio online, np. z VR/AR…
Jak choćby metaverse?
Tak. Trzeba oczywiście pamiętać, że aktualnie to głównie koncepcja. Jest jednak wiele rzeczy dziejących się już teraz w metaverse: wirtualne fabryki, interaktywne wirtualne zakłady produkcyjne. To już powoli raczkuje. Tzw. Przemysł 5.0 zaczyna powoli wychodzić na światło dzienne. De facto tym właśnie to jest; pogłębioną cyfryzacją. Mówiłem o tym zresztą dziś na scenie; kompletnie zautomatyzowanych przestrzeniach. Jeśli są w pełni zautomatyzowane, to są również wirtualne z natury (tj. mogą mieć kompletne, dokładne odbicie cyfrowe). Mówiłem o tym w kontekście cyfrowego magazynu, w którym półki przemieszczają się obok użytkownika. Oczywiście, potrzebujesz wirtualnej reprezentacji tego, swoistego cyfrowego odbicia. To co jest ważne, to fakt, że dziś to dzieje się jednocześnie; w świecie rzeczywistym i cyfrowym. Ja dałem przykład magazynu, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by tak były realizowane inne zadania biznesowe.
Jak istotne jest jest podejście do otwartych standardów? Pytam o to, ponieważ w świecie oprogramowania biznesowego nie jesteście oczywiście jedynymi, którzy stawiają na otwarte standardy, ale nie jest to jednak wybór oczywisty.
Sądzę, że to podejście jest esencjonalne dla IFS. Ostatecznie prowadzi nas do klientów, a ci, wyraźnie chcą, by IFS był mocnym zawodnikiem, “ekosystemem systemów”. Chcą też np. by ich system dla maszyn produkcyjnych współpracował właściwie z planowaniem produkcji czy nawet systemami wentylacji fabryk czy sensorami na półkach w magazynie. Do tego niektórzy mogą np. chcieć by to wszystko pozostawało zgodne z ich starym systemem ERP. I, naszym zdaniem, mają prawo do tego wyboru. Chcemy, by uzyskali jak najlepsze efekty, a nic nie pomoże w połączeniu tak wielu różnych systemów jak otwarte standardy. Wierzymy w otwarte standardy, bo to dobre dla naszych klientów.
Oczywiście, jednak nie korzystanie z tzw. vendor-locka (czyli zamknięciu się w rozwiązaniach jednego producenta i zmuszenie klienta do korzystania wyłącznie z jego systemów) to jest pewnego rodzaju biznesowe ryzyko.
Wydaje mi się, że ostatecznie klient biznesowy rozumie jakie korzyści płyną z naszego, pro-klienckiego podejścia. To część strategii biznesowej, czegoś większego.
Pełną relację z IFS Unleashed 2022 można przeczytać tutaj:
[Relacja] IFS Unleashed 2022: globalne wydarzenie zrealizowane z rozmachem.