Programistę samozatrudnię od zaraz! Ponad połowa aktywnych zawodowo programistów uważa, że samozatrudnienie daje najlepsze możliwości na zarobek i rozwój zawodowy.

Branża IT wytycza nowe standardy na rynku pracy? Ponad połowa aktywnych zawodowo programistów uważa, że samozatrudnienie daje najlepsze możliwości na zarobek i rozwój zawodowy. Na B2B pracuje już 30 proc. przedstawicieli branży IT, a odsetek ten stale rośnie.

 

Mimo że umowa o pracę wciąż jest postrzegana na rynku jako najbezpieczniejsza, w niektórych branżach coraz częściej stawia się na samozatrudnienie. Jak wynika z najnowszych danych, jednoosobową działalność gospodarczą coraz chętniej zakładają programiści, którzy z jednej strony chcą podnieść własne zarobki, a z drugiej – rozwijać się przez prowadzenie własnego biznesu.

 

Na własną rękę, ale pod parasolem

Zgodnie z danymi Hays, w 2015 roku na umowie o pracę zatrudnionych było 70 proc. programistów. 23 proc. prowadziło działalność gospodarczą, jednak trend ten dotyczył głównie osób na zadaniowych stanowiskach eksperckich, takich jak: architekt IT czy konsultant. Co ciekawe, już w momencie publikowania tych danych Hays prognozował systematyczny wzrost popularności B2B. – Analitycy nie pomylili się, bo obecnie taka forma zatrudnienia jest możliwa nawet w przypadku specjalistów IT bez większego doświadczenia i stażu, w tym tzw. juniorów – komentuje Ewelina Podhorodecka, lider wsparcia absolwentów w szkole programowania online Kodilla.com.

 

Z najnowszych danych opublikowanych przez Bulldogjob wynika, że obecnie na umowie o pracę zatrudnionych jest już tylko 56 proc. programistów. W modelu B2B pracuje 28 proc. specjalistów tej branży, 14 proc. – na umowie zlecenie, a 8 proc. – na umowie o dzieło. Dane te pokrywają się z doniesieniami portalu NoFluffJobs, zgodnie z którymi własną działalność gospodarczą prowadzi ok. 30 proc. programistów.

 

B2B to obecnie najlepiej postrzegana forma zatrudnienia w IT. W badaniu NoFluffJobs uznała tak ponad połowa respondentów. Agnieszka Chroma, która od ponad 10 lat rekrutuje programistów na Dolnym Śląsku, zwraca uwagę, że determinantem są zmieniające się potrzeby. – Umowa o pracę to płatne urlopy, zwolnienia chorobowe, okresy wypowiedzenia, czyli stabilność i gwarancje. To także najlepszy dokument potwierdzający zdolność kredytową, dlatego najczęściej oczekują jej ludzie młodzi, na dorobku. Ale kiedy te potrzeby są zaspokojone, a kompetencje i doświadczenie urosły, na wartości zyskuje właśnie B2B. Taka forma jest bardziej elastyczna i nie narzuca reguł, tak jak UoP. Samozatrudniony ustala, gdzie będzie realizować zlecone zadania – w domu, kawiarni czy na ławce w parku. Może nawiązywać współpracę z wieloma firmami, pracować projektowo, dywersyfikować swoje doświadczenie zawodowe. Często może też liczyć na atrakcyjniejsze warunki finansowe – mówi Agnieszka Chroma.

 

Poza tym, jak przyznaje Kuba Jadczak, właściciel warszawskiej agencji interaktywnej Esumo: – Na pewno jednym z największych plusów jest odczuwalny wzrost wynagrodzenia. Jeżeli jesteśmy w stanie w mądry sposób generować faktury kosztowe różnica przeważająca na stronę własnej działalności rośnie jeszcze bardziej.

 

Mistrzowie kodu i… negocjacji

W procesie rekrutacyjnym wiele zależy od przebiegu rozmowy i posiadanych argumentów. Jeśli chodzi o branżę IT, można ugrać naprawdę dużo. Firma zdejmuje z siebie koszty związane z zatrudnieniem na UoP, ale zarazem trochę dodaje od siebie do pensji. W rezultacie wynagrodzenie na B2B może być wyższe niż na UoP. Zgodnie z raportem Bulldogjob ten sam programista może zarobić 5-6 tys. zł na rękę pracując na umowie o pracę i 9-10 tys. zł na rękę zakontraktowując się w modelu B2B.

 

Do tego samozatrudniony zyskuje szereg korzyści – przez pierwsze pół roku może nie płacić składek ZUS, a później przez 2 lata płaci tzw. mniejszy ZUS. Jednocześnie może inwestować w droższy sprzęt elektroniczny, oprogramowanie i inne przydatne w pracy akcesoria, bo obniża cenę o podatek VAT i odlicza koszty uzyskania przychodu (czyli w rezultacie kupuje za mniej niż gdyby nie prowadził działalności gospodarczej).

 

Możliwość wystawiania faktur pozwala nawiązywać nowe współprace. Firmom wygodniej znaleźć podwykonawcę wystawiającego faktury niż każdorazowo podpisywać na każdy mniejszy projekt umowę o dzieło lub zlecenie. W Esumo z podwykonawcami rozliczamy się tylko na zasadach B2B. Sam długo pracowałem na etacie, ale w pewnym momencie projekty, które robiłem po godzinach okazały się bardziej opłacalne niż moja stała praca. Wtedy zdecydowałem się założyć działalność gospodarczą – dodaje Kuba Jadczak, który poza prowadzeniem firmy szkoli także początkujących programistów jako mentor w szkole programowania online Kodilla.com. Dzięki takiemu połączeniu może uczyć, będąc jednocześnie praktykiem, który jest na bieżąco z realiami rynku i nowymi technologiami. Jak podkreśla: – Podobnie jak ucząc się kodowania warto korzystać ze wsparcia osoby doświadczonej, tak i w biznesie, dobrze mieć obok kogoś, komu można zadać nawet najprostsze pytania związane z tak podstawowymi rzeczami jak VAT, podatki, wystawianie faktur czy odliczanie kosztów.

 

W parze z większymi pieniędzmi – większe umiejętności

Praca na B2B to znacznie większa samodzielność i odpowiedzialność, której wielu programistów uczy się równie chętnie, co nowych zagadnień z dziedziny IT. Dla 88 proc. z nich realizowanie własnych projektów to nie tylko możliwość lepszego zarobku, ale także sposób na zdobywanie nowych umiejętności i kwalifikacji. Doceniają fachowe wsparcie i sami stale szukają sposobów na samorozwój. Jak czytamy w raporcie Bulldogjob, aż 73 proc. badanych doszkala się w swoim zawodzie korzystając z kursów online (tylko 6 proc. wybiera studia podyplomowe). – To obecnie coraz popularniejsza forma nauki, bo można ją połączyć m.in. z życiem zawodowym. Uczymy nie tylko osoby bez doświadczenia technicznego, ale doszkalamy również zawodowców. Zgłaszali się do nas już m.in. administratorzy baz danych czy administratorzy serwerów i nauczyciel informatyki z 13-letnim stażem – mówi Ewelina Podhorodecka.

 

Trend na kursy online potwierdza najnowszy raport Pracuj.pl. Spośród przepytanych studentów i absolwentów różnych kierunków studiów 33 proc. stwierdziło, że studia nie są potrzebne, by znaleźć dobrą pracę. 83 proc. przyznało, że podczas poszukiwania pracy kluczowe są posiadane kompetencje i doświadczenie, a nie dyplom.

 

Agnieszka Chroma, która obserwuje branżę IT od wielu lat, również zauważa, że zgłaszający się do pracy, nowi specjaliści IT, jeszcze bez doświadczenia, swoją wiedzę często oparli o naukę na bootcampie programistycznym. Jakie mają szanse? – Wszystko zależy od nich samych, bo branża stawia przede wszystkim na umiejętności i kompetencje. Jeśli udowodnią, że na takim kursie nauczyli się wystarczająco dużo i są w stanie pracować w zespole, mają szansę na start w IT – podsumowuje ekspertka.

 

Źródło: Kodilla.com