Dolina Krzemowa czy hub technologiczny? Dyskusja podczas konferencji Organizacji Pracodawców Usług IT (SoDA Conference), na 9. Europejskim Kongresie MŚP w Katowicach.
Podczas konferencji zaprezentowano dane dotyczące tego sektora – pierwsze, częściowe wyniki badania Fundacja Citi Handlowy im. L. Kronenberga o rynku software house’ów w Polsce. Firmy dynamicznie rosną i są w komfortowej sytuacji, mogąc samodzielnie finansować swój dalszy rozwój oraz inwestować w R&D. Eksportują większość swoich usług, konkurując jakością usług, a nie ceną. Obawiają się jednak zagrożenia ze strony firm z „tańszych” krajów Europy Środkowej i Wschodniej. Jak utrzymać wzrost, jaką strategię obrać, aby zbudować przewagę na arenie międzynarodowej, dywersyfikować usługi czy skupić się na wąskiej specjalizacji – zastanawiały się polskie firmy programistyczne sektora MŚP podczas konferencji Organizacji Pracodawców Usług IT, odbywającej się w trakcie 9. Europejskiego Kongresu MŚP w Katowicach.
Branża IT rośnie dzięki MŚP
Branża IT notuje dynamiczny wzrost i pozostaje jednym ze strategicznych sektorów krajowej gospodarki. Istotną rolę odgrywają w niej firmy programistyczne z sektora MŚP, które dzięki eksportowi nawet 70 proc. swoich usług przyczyniają się do poprawy bilansu handlowego Polski. Podczas konferencji Organizacji Pracodawców Usług IT (ang. Software Development Association Poland / SoDA – Soda Conference #1) zaprezentowano dane dotyczące tego sektora – pierwsze, częściowe wyniki badań Fundacja Citi Handlowy im. L. Kronenberga o rynku software house’ów w Polsce.
Jak wynika z badań, aż 80 proc. zaliczanych do tego grona firm zanotowało w 2018 roku co najmniej 20 proc. wzrost przychodów w porównaniu z rokiem poprzednim, a 11 proc. z nich co najmniej podwoiło swoje przychody. Ich łączne obroty kształtują się na poziomie ok. 1 mld PLN rocznie. Głównymi klientami są przedsiębiorcy z branż finansów i bankowości informatycznej, usług konsultingowych oraz logistyki i transportu. Polskie firmy programistyczne eksportują głównie do USA, Niemiec i Wielkiej Brytanii. Także Niemcy (49 proc.), jak wskazuje raport fundacji banku CitiHandlowy, są najczęściej wskazywanymi przez nie kierunkiem ekspansji. Na kolejnych miejscach są Szwecja, Szwajcaria, USA (44 proc.) i Wielka Brytania (36 proc.). Na pozyskiwaniu polskich klientów planuje się skupić jedynie 5 proc. Jako główne przeszkody na drodze ekspansji wskazywane są przede wszystkim brak partnera znającego lokalną specyfikę, brak zespołu wewnętrznego dedykowanego pozyskiwaniu zagranicznych klientów oraz trudności ze ściągalnością należności.
Jak utrzymać wzrost?
Dane z badania Fundacji potwierdzają, że w branży IT panuje hossa. Podczas panelu zastanawiano się jak długo utrzyma się dobre tempo wzrostu i na co zwrócić uwagę budując strategię na najbliższe lata.
– Spotkałem się z teorią, że recesji jak w ubiegłych dziesięcioleciach nie będzie. Niemniej trzeba zwrócić uwagę na kilka kwestii, które mogą pomóc zminimalizować ryzyka. Podstawą jest dobra robota – musimy wykonywać swoją pracę dobrze. Ponieważ jeśli będziemy średni, to w przypadku kryzysu jako pierwsi zostaniemy skreśleni. Drugą kwestią jest dywersyfikacja, tak tematyczna, jak i geograficzna – komentował komentował w trakcie debaty podsumowującej prezentację wyników badania Tomasz Szymański, Prezes SoftwareMill.
– Każda firma w zależności od skali różnie do tego podchodzi. My – jako większa firma – patrzymy w przyszłość z perspektywy dochodów, ale i kosztów. Dla nas problemem jest trwający brexit i przepowiadane spowolnienie gospodarcze, ponieważ wiąże się z niepewnością wśród naszych partnerów. Dywersyfikujemy działania – poszukujemy klientów w innych krajach, w tym w Polsce. W takim przypadku niekoniecznie celem będzie duża marża, ale np. gwarancja stabilnego przychodu. Trzeba też być gotowym na obcięcie kosztów, tak aby, gdy nastąpi taka konieczność, nie być zaskoczonym – powiedział Pawel Pustelnik, Head of Delivery Future Processing.
Dywersyfikacja usług czy wąska specjalizacja?
W trakcie debaty zwrócono uwagę na fakt, że większość firm opiera swój wzrost o sprzedaż usług programistycznych. Równocześnie branża cierpi na brak specjalistów, a wynagrodzenia szybują w górę. Czy zatem, aby utrzymać tak dynamiczny wzrost, trzeba rozwijać się horyzontalnie, zwiększając zakres świadczonych usług – niczym agencje marketingowe przed dekadą czy też pójść w kierunku wąskiej specjalizacji?
– W Future Processing staramy się postawić na wiele różnych opcji. Rozwijamy nasze usługi programowania horyzontalnie – tak, aby móc odpowiedzieć na każde zapytanie klienta. Nie zawsze mamy taką możliwość, dlatego tak istotna jest dla nas współpraca w SoDA, bo pozwala nam angażować partnerów w tych miejscach, gdzie jest to niezbędne. Jeśli chodzi o efekty inwestycji w R&D, to wymagają one czasu i cierpliwości. Wydaje nam się, że wcześniej nieco za szybko podejmowaliśmy decyzję na „nie”. Jeden z produktów dopiero po 7 latach zaczął przynosić korzyści, o których marzyliśmy na początku. W obszarze Smart City mamy produkty, co do których spodziewamy się że w przyszłym roku się zwrócą i zaczną przynosić zysk. W naszym przypadku muszą upłynąć co najmniej 3-4 lata nim możemy ocenić, że produkt może przynosić zyski. Jako duża firma mamy własne zasoby – finansowe i ludzkie, które umożliwiają rozwój produktów. Jednak również nie zamykamy się na zewnętrzne źródła finansowania – powiedział Paweł Pustelnik, Head of Delivery Future Processing.
– Zaczynaliśmy jako firma, której działalność była wyspecjalizowana. W miarę rozwoju zaczęliśmy dokładać do naszych usług kolejne produkty, które jednak są komplementarne z naszą dotychczasową działalnością. Mamy bardzo dobry know-how jeśli chodzi o tworzenie aplikacji, choć kwestią do poprawienia jest ich późniejsza sprzedaż. Jednak RD to nie tylko produkty, ale również technologie, co pozwala nam później sprzedawać usługi – komentował Tomasz Szymański, Prezes, SoftwareMill.
Ekspansja zagraniczna – z kim konkuruje polska branża IT?
Firmy uczestniczące w badaniu deklarują, że konkurują jakością swoich usług, a nie ceną. Jednocześnie jednak niemal 80% z nich obawia się konkurencji z krajów Europy Środkowo-Wschodniej. W nich m.in. dzięki niższym podatkom i zwolnieniom z podatku dochodowego dla firm IT (jak np. w Rumunii), ceny usług są niższe niż w Polsce. Coraz silniejsza presja ze strony firm z krajów, które również oferują ciekawe rozwiązania IT, a także niższe koszty, staje się coraz poważniejszym wyzwaniem.
– Główną naszą konkurencją są firmy z krajów sąsiadujących. To co nas stawia na lepszej pozycji, to większa bliskość kulturowa oraz większa stabilizacja. Nie bez znaczenia jest również etyka biznesu. Te wszystkie elementy pozwalają nam się wyróżnić – my staramy się podnosić wartość dzięki kompleksowej obsłudze. Klient ma zaufanego partnera, który jest blisko i rozumie jego biznes, a także ma możliwość pomóc w rozwoju wizji produktu – powiedział Paweł Pustelnik, Head of Delivery Future Processing.
– My mamy dwa typy klientów. Jedni szukają oszczędności i wtedy naszą konkurencją są firmy z naszego regionu. Jednak walka cenowa wychodzi nam średnio. Dlatego poszliśmy w stronę unikalnych produktów. W takiej sytuacji możemy równać stawkami do firm zajmujących się tą problematyką na całym świecie – komentował Tomasz Szymański, prezes SoftwareMill.
Polska Doliną Krzemową?
W trakcie dyskusji poruszono także kwestię czy polskie software house’y powinny skupić się na budowaniu pozycji Polski jako głównego hubu technologicznego świata, czy też dzięki inwestycjom w R&D i dostępie do utalentowanych programistów Polska może stać się Doliną Krzemową Europy?
– Żebyśmy mogli stać się Doliną Krzemową to musielibyśmy mieć otoczenie, które ma zapotrzebowanie na takie usługi. W Polsce póki co takiego zapotrzebowania nie ma. Jest ono na Zachodzie i powinniśmy tam konsekwentnie budować naszą markę – powiedział Pawel Pustelnik, Head of Delivery Future Processing.
– Serce chciałoby powiedzieć, że staniemy się Doliną Krzemową, jednak rozum podpowiada, że będziemy hubem technologicznym. Wynika to m.in. z systemu edukacji, czyli nastawienia na spełnienia poleceń. Widziałem także badanie, z którego wynikało, że dla naszej młodzieży optymalnym pracodawcą jest zachodnia korporacja. Aby myśleć o stworzeniu w Polsce Doliny Krzemowej ważna jest także promocja rozwiązań ułatwiających działalność start upów – to niezbędne do rozwoju Polski – komentował Tomasz Szymański, prezes SoftwareMill.
Według Organizacji Pracodawców Usług IT, będącej głosem MŚP polskiego sektora IT, w małych i średnich firmach programistycznych zatrudnionych jest nawet 50 tys. pracowników. Spośród ponad 250 tysięcy osób, które w naszym kraju pracują jako programiści. Ogólnie około 1000 polskich firm kwalifikuje się do miana producenta oprogramowania. Organizacja zrzesza 67 firm, choć przedsiębiorstw w nieformalnej sieci jest kilkaset. Łączne dochody firm członkowskich przekraczają 300 milionów złotych, a dzięki ich działalności budżet państwa z tytułu podatku dochodowego jest zasilany kwotą ponad 5 milionów złotych.
W opinii SoDA niewystarczająca jest współpraca środowisk naukowych z biznesem. Dlatego organizacja postuluje powołanie współpracującej z firmami, i współfinansowanej przez przedsiębiorców, instytucji naukowej do badań nad sztuczną inteligencją. Proponowane jest także rozważenie wprowadzenia zmian przeciwdziałających wzrostowi kosztów w branży IT. To pozwoliłoby na zgromadzenie środków finansowych na inwestycje w najbardziej zaawansowane technologie oraz tworzenie produktów, które staną się towarem eksportowym polskiej branży IT. Innym palącym problemem są rosnące koszty pracy programistów. Już teraz doprowadza do utraty konkurencyjności zarówno firm polskich, jak i ulokowanych w Polsce oddziałów zachodnich firm.
– Chcemy, aby głos firm mających niebagatelny udział w budowie nowoczesnej polskiej gospodarki był lepiej słyszalny wśród decydentów. Branża IT to przecież jeden ze strategicznych kierunków rozwoju kraju – komentuje powołanie związku Bartosz Majewski, prezes SoDA, oraz własnej firmy Codibly.