Valve twierdzi, że musi czekać na przełom w SoC, by wypuścić Steam Decka 2

Valve odkłada premierę Steam Decka 2. „Potrzebny jest przełom, nie tylko 50% więcej wydajności” – twierdzi firma. Może okazać się, że firma Gabe’a Newella ma rację, a pierwszy Steam Deck pozostanie jeszcze jakiś czas aktualny
Choć Valve zaprezentowało nowy zestaw urządzeń na 2026 rok — m.in. Steam Machine, nowy Steam Controller i gogle Steam Frame VR — zabrakło wśród nich jednego szczególnie oczekiwanego produktu: Steam Decka 2. Firma potwierdziła, że następca popularnej konsoli przenośnej jest nadal odległą perspektywą. Powód? Obecne układy scalone nie dają jeszcze możliwości zbudowania urządzenia, które Valve uznałoby za prawdziwie „next-gen”.
Steam Deck zadebiutował trzy lata temu, w 2022 roku, a jedyną większą aktualizacją było wprowadzenie wersji OLED. W międzyczasie konkurencja — od ASUS ROG Ally po Lenovo Legion Go — znacznie podniosła poprzeczkę w segmencie handheldów PC. Mimo to Valve nie zamierza wypuszczać jedynie „przyrostowej” wersji Decka.
Pierre-Loup Griffais, główny inżynier SteamOS, powiedział w rozmowie z IGN „Nie interesuje nas osiągnięcie poziomu, w którym mamy o 20, 30, a nawet 50% więcej wydajności przy tym samym czasie pracy na baterii. Chcemy czegoś wyraźniej oddzielającego się od tego poziomu. Dlatego cofamy się do kwestii postępów w układach scalonych i ulepszeń architektury — i myślę, że mamy już całkiem dobre wyobrażenie o tym, jak będzie wyglądać kolejna wersja Steam Decka. Ale na ten moment nie ma na rynku, w segmencie układów SoC, żadnych propozycji, które uznalibyśmy za prawdziwie next-genową wydajność Steam Decka.”
Steam Deck pierwszej generacji działał na układzie AMD Z1 Extreme. Jego następca, Z2 Extreme — używany m.in. w ROG Ally X — oferuje znaczący wzrost wydajności w niskich limitach mocy i zauważalny przy wyższych TDP. Mimo to Valve uznaje, że to wciąż nie jest poziom, który zasługiwałby na nazwę „Steam Deck 2”. Możliwości są — choćby potężne APU AMD Strix Halo, które w topowej konfiguracji osiąga wydajność laptopowego RTX 4060. To już prawdziwy skok generacyjny, ale… urządzenie oparte na takim chipie nie byłoby ani tanie, ani energooszczędne. A Steam Deck musi pozostać dostępny cenowo — to dla Valve jeden z fundamentów platformy.
Valve otwarcie mówi, że pracuje „od strony architektury”, obserwując rozwój nowych generacji układów. Firma twierdzi, że ma już wizję tego, czym będzie Deck 2 — ale nie ma jeszcze SoC, który by to umożliwił. Dopiero gdy pojawi się chip spełniający równocześnie wymogi, takie jak znacznie wyższa wydajność i efektywność energetyczna, a przy tym rozsądna cena.
Z wypowiedzi Griffaisa wynika jasno: kolejna generacja przenośnej konsoli Valve będzie „prawdziwym skokiem”, a nie tylko odświeżeniem sprzętu. To oznacza, że premiera może nastąpić dopiero wtedy, gdy na rynek trafią zupełnie nowe architektury CPU i GPU — potencjalnie dopiero za kilka lat. Tymczasem Steam Deck pierwszej generacji i jego wariant OLED pozostaną podstawą ekosystemu handheldów od Valve — a firma skupi się na optymalizacjach SteamOS, rozszerzeniach kompatybilności oraz rynku akcesoriów.






















