Nowy CEO firmy Lockheed Martin, James Taiclet, twierdzi, że sieci 5G są kluczem do powstania autonomicznych pojazdów wojskowych. Czy ostatecznie o to zastosowanie chodzi USA w konflikcie z Chinami?
Lockheed Martin to jeden z największych producentów systemów uzbrojenia na świecie, jeden z wiodących dostawców dla Pentagonu i wielu innych, mniejszych armii (w tym polskiej). Jak twierdzi nowy CEO firmy w wywiadzie dla Reuters, producent kojarzony głównie z lotnictwem wojskowym jest zainteresowany wykorzystaniem sieci 5G do wzmocnienia autonomicznych zdolności sił zbrojnych.
Lockheed Martin podał w miniony wtorek wyniki za drugi kwartał 2020 roku oraz całoroczne prognozy zysków i przychodów – do końca roku. Firma, jak można spodziewać się po producencie broni w czasie gdy w Białym Domu zasiada prezydent z Partii Republikańskiej, radzi sobie znakomicie. Sprzedaż w tym kwartale była o 12% wyższa niż w analogicznym okresie w zeszłym roku, przy rosnącej o 11% marży. Firma wypracowała 2,2 miliarda dolarów przychodu. Z naszej perspektywy jednak, ważniejsze mogą być słowa Jamesa Taicleta, nowego CEO firmy na temat 5G. Taiclet jest byłym pilotem US Air Force, więc zna branżę nie tylko zza korporacyjnego biurka.
Twierdzi on, że zastosowanie militarne łączności 5G jest nie tylko możliwe, ale też bardzo proste do wprowadzenia. Co więcej, CEO Lockheed Martin przewiduje przyszłość, w której od połowy do trzech czwartych pojazdów wojskowych będzie w pełni autonomicznych, a wydajna sieć 5G będzie podstawą tej floty. Podczas telekonferencji z inwestorami, po ogłoszeniu wyników finansowych, Taiclet nawet nadał planowi nazwę: „Mam pomysł o nazwie 5G.mil, który zamierzamy rozgryźć”.
Słowa na temat militarnego 5G mają swoje konsekwencje. Niskie opóźnienia zapewniane przez sieć 5G mogą rzeczywiście posłużyć np. do zarządzania całą flotą dronów wojskowych. Zamiast wysyłać gdzieś żołnierzy, amerykańska armia mogłaby jedynie dostarczyć na teren działań przenośne zestawy stacji bazowych i systemu HPC dla sterującego flotą uzbrojonych pojazdów AI. Brzmi to jak z literatury science-fiction, ale jest jak najbardziej realne. Dzisiejsze drony wojskowe wymagają uwagi operatora. W niedalekiej przyszłości mogłyby się bez niego obyć. Wprawdzie taki kierunek rozwoju stoi w głębokiej sprzeczności z tzw. prawami robotów, autorstwa Isaaca Asimova, ale zdaje się, że dość konsekwentnie światowe mocarstwa dążą do zastąpienia w przyszłości swoich żołnierzy robotami/dronami.
https://itreseller.pl/itrnewglobalnie-juz-ponad-93-organizacji-uzywa-chmury-lub-planuje-jej-wdrozenie-tymczasem-w-polsce-z-chmury-aktywnie-korzysta-albo-ma-to-w-planach-zaledwie-co-druga-firma-dlaczego-firmy-z-branzy-finansowe/