Czasowo zamrożenie gospodarki spowodowały znaczny wzrost zainteresowania zakupami w sieci. Sprawdź jak wyglądają internetowe zakupy Polaków w czasie pandemii Covid-19.

Specyfika branży e-commerce sprawia, że sklepy online największe zyski notowały do tej pory w szczytach sprzedażowych. Zaliczyć można do nich m.in. okresy przedświąteczne i coraz popularniejsze, także w Polsce, Black Friday oraz Cyber Monday. Niemniej, pandemia COVID-19 i czasowe zamrożenie gospodarki offline spowodowało znaczny wzrost zainteresowania wśród Polaków taką formą zakupów oraz działalności biznesowej.

 

Zmiana nawyków zakupowych u konsumentów

Jak wynika z badania „Omni-commerce. Kupuję wygodnie”, przeprowadzanego cyklicznie na zlecenie Izby Gospodarki Elektronicznej, w 2018 roku 52 proc. badanych internautów robiło zakupy w sieci. W 2019 było to już 57 proc. ankietowanych. A w 2020 roku zakupy online zadeklarowało aż 72 proc. badanych, co stanowi wzrost o 15p.p. w stosunku do danych sprzed roku. Podobne wnioski płyną z tegorocznego raportu „E-commerce w Polsce 2020. Gemius dla e-Commerce Polska”, w którym do zakupów online przyznało się 73 proc. badanych internautów.

 

2020 rok jest szczególny dla branży e-commerce. Za nami prawie 3-miesięczna ogólnokrajowa kwarantanna, a także jej skutki związane ze spowolnieniem gospodarczym. Z drugiej strony, mamy właśnie do czynienia z wyraźnym boomem w obszarze e-handlu, do którego w ciągu roku, a dokładnie drugiego kwartału tego roku, przekonała się pokaźna grupa Polaków – mówi Agnieszka Zielińska, dyrektor handlowy z Polcom.Warto zaznaczyć, że wzrost zainteresowania zakupami elektronicznymi widoczny jest już nie tylko w kategoriach, które dobrze sobie w tym sektorze radziły, jak moda, uroda, czy elektronika. Dotyczy to już także zakupów spożywczych, które ze względu na liczne nawyki konsumentów były do tej pory uznawane za typowy sektor offline.

 

Jako przykład może tutaj posłużyć platforma JD.com, sprzedająca świeżą żywność. Tylko w lutym, w ciągu 10 dni, sprzedaż urosła aż o 215 proc. Kolejny przykład to e-Tesco, w którym zamówienie zwykle można było zrealizować z dnia na dzień, a na początku kwarantanny czas ten wynosił od kilku do nawet kilkunastu dni. Podobnie sytuacja wyglądała we Frisco. Firma podała do informacji, że w ostatnim tygodniu lutego zanotowała wzrost wartości koszyka zakupowego o ponad 25 proc. w stosunku do średniej z ubiegłego roku.

 

Popyt na e-biznes

Wraz ze wzrostem liczby klientów w e-commerce, rośnie też liczba sklepów internetowych. Wg szacunków przedstawicieli platformy Shoper w marcu 2020 r. aż o połowę urosło zainteresowanie przedsiębiorców kanałem e-commerce, w porównaniu z rokiem ubiegłym. Wzrosła też sama wartość tego rynku – z 70 do 100 mld zł.

 

Przedsiębiorcy myślący o rozwoju w e-commerce muszą pamiętać o priorytetach związanych z taką formą działalności. Chodzi tu o stabilność i bezpieczeństwo w funkcjonowaniu biznesu, co powiązane jest bezpośrednio z niezakłóconą pracą serwerów. Przy czym, niekiedy – pomimo dużego zaangażowania zarówno specjalistów IT, jak i inwestycji w infrastrukturę – e-sklepy nie radzą sobie z powstającymi obciążeniami i wynikającymi z nich problemami. Takie sytuacje spotkały m.in. Best Buy czy Tesco – wskazuje Agnieszka Zielińska.

 

W takich sytuacjach cloud computing wydaje się być rozsądnym rozwiązaniem, co wynika z kilku kwestii.. Po pierwsze, zastąpienie tradycyjnej infrastruktury IT platformą cloudową jest obarczone dużo niższym ryzykiem inwestycyjnym oraz pozwala w znacznym stopniu przyspieszyć proces dostosowania do możliwych pików sprzedażowych pod kątem użytkownika końcowego. Po drugie, elastyczność i skalowalność zasobów chmurowych pozwala na sprawne otwieranie i zamykanie nowych projektów biznesowych, o czym trudno jest powiedzieć w przypadku modelu on premise, tzn. zakupu infrastruktury IT w danej sytuacji. Dodatkowo chmura to także możliwość rozliczania się za realne zużycie infrastruktury.

 

Świat e-handlu już przed epidemią rozwijał się bardzo szybko. Obecna sytuacja może to tempo jeszcze tylko zwiększyć i – co za tym idzie – spotęgować zapotrzebowanie konsumentów oraz przedsiębiorców. W efekcie nowoczesne modele biznesowe muszą opierać się na systemach, które można dostosować do szybko zmieniających się wymagań. Dlatego teraz jeszcze bardziej aktualna wydaje się zasada, która rządzi tym rynkiem – jak najszybszej reakcji na nowe potrzeby – a koronawirus i wywołane przez niego skutki gospodarcze mogą poniekąd stać się poważnym krokiem w jego dalszym rozwoju.

 

https://itreseller.pl/itrneww-zwiazku-z-epidemia-firmy-przeszly-na-prace-zdalna-a-szkoly-i-uczelnie-na-nauczanie-online-jak-rtv-euro-agd-z-firmy-dzialajacej-w-modelu-omnichannel-stalo-sie-graczem-wylacznie-internetowym/