Na amerykańską „czarną listę” trafił lider rynku dronów – firma DJI. Powody tego są co najmniej niejasne.
Rok jeszcze się nie skończył, a do zmiany administracji rządowej w USA zostało jeszcze nieco więcej czasu. Jak widać, aktualne władze intensyfikują działania o długofalowym charakterze. Jednym z nich jest poszerzenie słynnej amerykańskiej „listy podmiotów”, obejmującej teraz nie tylko wytwórcę chipów – SMIC, ale także, co zaskakujące, popularną firmę DJI.
Umieszczenie na amerykańskiej liście podmiotów zakazanych jest właściwie równoznaczne z odcięciem od amerykańskiego rynku, ale i utrudnieniem w handlu międzynarodowym. Amerykańskim firmom zabrania się prowadzenia interesów z firmami z tej listy. Dokładne konsekwencje tego dla biznesu i produkcji DJI są nadal nieznane.
Jak podaje DJI, klienci w USA nadal mogą kupować drony, gimbale i akcesoria tej marki. Kontrastuje to z sytuacją Huawei, chociaż producent telefonów dobrowolnie opuścił amerykański rynek konsumencki jeszcze przed wprowadzeniem restrykcji. Nie wiadomo również, czy rząd USA zgadza się z tą interpretacją i czy nie dojdzie po prostu do twardego zakazu.
Chociaż nie jest to całkowite zaskoczenie, dodanie DJI do listy jednostek jest nadal nieco zagadkowe. Powód, który został oficjalnie podany, nie jest bezpośrednio powiązany z inwigilacją, działaniami szpiegowskimi, a z „prowadzeniem działań sprzecznych z polityką zagraniczną USA”. DJI oczywiście nie zgadza się z tą decyzją, ale tu wszystko pozostaje kwestią interpretacji. Bo czy chociażby samo prowadzenie biznesu w Chinach, a tym samym wspieranie chińskiego budżetu podatkami nie jest już działaniem „sprzecznym z polityką zagraniczną USA”?
https://itreseller.pl/itrnewjest-prawomocne-zatwierdzenie-ukladu-w-action-s-a-polski-dystrybutor-i-producent-it-po-ponad-czterech-latach-postepowania-sanacyjnego-chce-wrocic-jeszcze-silniejszy/