Co wydarzyło się w serwerowni OVH i dlaczego wiele stron, ponad dobę po pożarze, pozostaje nieaktywnych? Czy brakuje kopii zapasowych?
O tym, że spłonęła część serwerowni OVH w Strasburgu pewnie większość użytkowników naszego serwisu już wie. Dlaczego jednak wiele stron, ponad dobę po pożarze, pozostaje nieaktywnych? Czy brakuje kopii zapasowych?
Francuska firma na swojej stronie podaje w oświadczeniu głównie informacje dotyczące samego pożaru. Czytamy m.in. że do zdarzenia doszło 10 marca o 00:47, a pożarem objęty był blok SBG2, jeden z czterech w dużym data center firmy, zlokalizowanym w Strasburgu. Uszkodzeń doznać miał także blok SBG1. Sama firma określa to słowami:
W środę, 10 marca br., o godzinie 00:47 , w jednym z naszych 4 centrów danych w Strasburgu, SBG2, wybuchł pożar. Informujemy, że obiekt nie podlega postanowieniom dyrektywy Seveso.
I tu znajduje się pewien problem w przekazie. Czytamy o 4 centrach danych, przy czym są to tak naprawdę cztery bloki jednej, dużej serwerowni. Poniższe zdjęcie z gaszenia pożaru nie przedstawia jednak jednego bloku, a wszystkie 4.
Tak, bloki przylegają do siebie, a z informacji, które można znaleźć w sieci wynika, że kompleks składający się z czterech bloków nie posiadał współczesnej konstrukcji, polegającej na odseparowaniu bloków w sposób uniemożliwiający przenoszenie się ognia między blokami. Dlaczego to takie ważne?
Jak nietrudno zobaczyć dziś w polskim internecie, wiele stron albo miało przestój w działaniu, albo nie działa wcale. Te pierwsze to przypadki, w których właściciele serwisów nie polegali tylko na OVH w kwestii backupów stron i baz danych. W drugim przypadku – francuska firma była jedynym przechowującym backup. Robiła to w tym samym kompleksie w Strasburgu, chociaż w innym bloku. Chociaż SBG3 i SBG4 nie zostały uszkodzone podczas pożaru, to pozostają wyłączone na czas napraw. Czyli backup był przechowywany de facto w tym samym budynku co tzw. produkcja. Jak to wygląda u innych operatorów? Zapytaliśmy o to Anetę Rutkowską z serwisu hostingowego LH.pl:
Przede wszystkim serwery produkcyjne oraz backupowe nie mogą znajdować się w tej samej lokalizacji. W przypadku awarii zasilania w serwerowni, jej zalania, czy pożaru, problem z dostępem do danych lub ryzyko ich bezpowrotnej utraty dotknie całej infrastruktury, a w efekcie klientów i ich usługi – mówi Koordynatorka Operacyjna LH.pl – Dostawca hostingu powinien dywersyfikować lokalizacje serwerowni, a zatem korzystać z kilku niezależnych data center oddalonych od siebie. Takie podejście do architektury infrastruktury serwerowej zabezpiecza dane klientów przed utratą lub uszkodzeniem. W przypadku, gdy serwery produkcyjne są w lokalizacji A, w której dochodzi do incydentu, operator ma możliwość uruchomienia usług z serwerowni B, której działanie nie zostało naruszone. Co ważne, serwerownie A i B nie mogą być sąsiadującymi budynkami. W przypadku chociażby pożaru, ze względów bezpieczeństwa, data center może zdecydować się na odcięcie od zasilania także sąsiadujących budynków. W takiej sytuacji nie tracimy danych, natomiast znacznie wydłużamy czas ponownego uruchomienia usług, a tym samym – narażamy klientów na straty wizerunkowe i finansowe.
Otwartą pozostaje też kwestia samego przywracania danych z backupu. W przypadku centrów danych mówimy o wielkich ilościach informacji, a przywrócenie działania usług pozostaje kluczowe dla wielu biznesów. Dlatego ważne jest, aby połączenie pomiędzy lokalizacją główną, a tą gdzie przechowywany jest backup, było dostatecznie szybkie.
Wspominając o czasie potrzebnym do odzyskania usług, warto zwrócić uwagę także na szybkie łącze między serwerowniami, z których korzysta dostawca. Prędkość połączenia ma istotne znaczenie w przypadku uruchomienia procedury DR (Disaster Recovery) i wydatnie skraca czas przywrócenia usług do pełnego działania – dodaje Aneta Rutkowska z LH.pl
Kluczowe jest także zasilanie obiektów, w których znajdują się centra danych. Warto przypomnieć, że to samo centrum danych OVH, które teraz padło ofiarą pożaru, w 2017 roku wywołało niemałe zamieszanie w sieci przez… awarię prądu.
Istotne jest także utrzymywanie serwerów backupowych w lokalizacji, która ma niezależne źródła zasilania. W Warszawie można to osiągnąć wybierając lokalizacje po dwóch stronach Wisły. Na wypadek dużej awarii zasilania w stolicy, jedna z tych lokalizacji wciąż pozostanie dostępna – uzupełnia Aneta Rutkowska
Reasumując, pożar to zjawisko, które chociaż nie powinno, to jednak może się wydarzyć, a centrum danych powinno być gotowe na to, by w efekcie takich zdarzeń dane pozostały nietknięte, a działanie usług możliwie mało zaburzone. To ważne o tyle, że firma hostingowa sprzedaje nie tylko samą usługę. W cenie znajduje się poniekąd też koszt uzyskania zaufania klientów, chociażby poprzez odpowiednio zbudowaną architekturę serwerową.
https://itreseller.pl/itrnewsamsung-oglasza-nowe-wydarzenie-galaxy-awesome-unpacked-zapowiedziano-na-17-marca-2021-roku-co-zobaczymy/