Główne giełdy kryptowalut, po porozumieniu z Pekinem, blokują chińskich użytkowników. Jakie efekty może mieć zakaz używania kryptowalut w Chinach?
W minionym tygodniu Ludowy Bank Chin ogłosił, że wszystkie transakcje związane z kryptowalutami są nielegalne, a tym samym mają być zakazane. W efekcie, giełdy kryptowalut zareagowały porozumieniem z władzami w Pekinie – i zaczynają blokowanie użytkowników z Chin.
Huobi, jedna z największych na świecie giełd kryptowalut, poinformowała, że zaprzestała otwierania nowych kont dla użytkowników z Chin po decyzjach Pekinu. Firma będzie również stopniowo wycofywać istniejące konta użytkowników z Chin kontynentalnych do północy 31 grudnia 2021 r. Tymczasem Binance, kolejna z czołowych giełd kryptowalut, poinformowała, że rejestracja kont przy użyciu chińskich numerów telefonów komórkowych jest teraz zablokowana. Aplikacja Binance nie jest już dostępna do pobrania w Chinach.
Twarde stanowisko Chin w sprawie kryptowalut nie jest niczym nowym. Władze drugiej co do wielkości gospodarki świata od dawna martwią się wpływem walut cyfrowych na stabilność finansową kraju. W 2017 r. Chiny zamknęły lokalne giełdy kryptowalut. Wiosną 2021 roku zakazano działalności polegającej na wydobyciu kryptowalut w kolejnych chińskich prowincjach.
Pierwsze efekty zakazu z wiosny 2021 były widoczne w… cenach kart graficznych, które odrobinę spadły (chociaż nie na długo, bo farmy kryptowalut po prostu przeniosły się z Chin do innych krajów). Teraz, wyłączenie Chin z obrotu kryptowalutami może mieć zaskakujące skutki. Należy bowiem pamiętać, że mówimy o potężnej gospodarce i najludniejszym kraju świata. Brak możliwości prowadzenia działań na kryptowalutach w samych Chinach nie oznacza jeszcze, że chińscy właściciele farm kryptowalutowych zlokalizowanych w krajach ościennych, zaprzestaną działalności.