Czołowy analityk JPMorgan twierdzi, że kryzys chipowy zacznie słabnąć w połowie 2022 roku.
Kryzys chipowy jest z nami już ponad rok i, jak na tę chwilę, nic nie wskazuje, by miał w najbliższym czasie zniknąć.
Gokul Hariharan, szef ds. technologii, mediów i telekomunikacji w regionie Azji i Pacyfiku w JPMorgan udzielił wywiadu stacji CNBC. Jednym z czołowych tematów był oczywiście kryzys chipowy. Ten, zdaniem analituka, ma przeciągnąć się na przyszły rok, ale wyraźna poprawę powinniśmy obserwować od połowy 2022 roku. To optymistyczna prognoza, bowiem wielu analityków nie spodziewa się wielkiej poprawy aż do 2023 roku.
Hariharan stwierdził natomiast, że w 2023 roku sytuacja będzie już normalna, a podaż na chipy przestanie być, jak to jest obecnie, ledwie cieniem popytu. Jednocześnie dodał, że w 2022 roku sytuacja będzie skomplikowana, a niedobory będą trwały przez pierwsze 6 miesięcy. Analityk wskazał na rosnące możliwości produkcyjne firm, zarówno amerykańskich, jak i europejskich, pomijając, co ciekawe, firmy azjatyckie.
Ponieważ JPMorgan zajmuje się analizami pod kątem inwestycyjnym, to taki też charakter miała wypowiedź Hariharana. Zalecił, by inwestorzy zaczęli podążać za długoterminowymi trendami w dziedzinie półprzewodników, które są bardziej strukturalne niż cykliczne. Trendy strukturalne są zwykle długoterminowymi, trwałymi zmianami w branży, podczas gdy trendy cykliczne powstają pod wpływem cyklu koniunkturalnego i zazwyczaj powracają do początkowego punktu wyjścia po kilku latach. Tym samym analityk JPMorgan wskazał dwa pozytywne trendy na najbliższe 3-5 lat.
Pierwszym jest zaangażowanie w zaawansowane możliwości obliczeniowe. Analityk wskazał, że czołowe firmy oferujące usługi chmurowe szukają swoich własnych rozwiązań sprzetowych. Zaangażowanie Apple, Amazon czy Meta we własne chipy to dobre przykłady tego trendu. To oznacza fragmentację przestrzeni rynkowej HPC i, zdaniem analityka, prowadzić ma do szybszego wzrostu (od 15 do 20% w 3-5 lat).
Drugim trendem, na którym JPMorgan wskazuje, są chińskie firmy półprzewodnikowe, które wprawdzie koncentrują się na starszych technologiach, ale pomagają w ten sposób odciążyć tajwańskich i koreańskich wytwórców. Rozwijają się jednak szybko. Ryzyko, że będą zdolne do rywalizacji z największymi w obszarze najnowszych litografii jest jednak niewielkie – chińskie firmy mają tu naprawdę wiele do nadrobienia.
Hariharan wyjaśnił również, że chipy pamięci stanowią znaczną część azjatyckiego przemysłu półprzewodników, a ceny pamięci spadają od początku października – to ma wyjaśniać spadki przychodów np. w SK Hynix.