Andreja Ivec, Senior Sales Manager CEE w Liferay wskazuje w rozmowie z IT Reseller, że firma idzie w stronę modelu usługowego.
Zapewne nie wszyscy nasi czytelnicy znają waszą firmę. Czy może pani wyjaśnić czym właściwie zajmuje się Liferay? Oraz, oczywiście, co obejmuje pani zadania w firmie.
Liferay jest firmą technologiczną, która pomaga firmom budować zaawansowane rozwiązania z zakresu obsługi klienta, tworząc oprogramowanie, które pomaga przedsiębiorstwom kreować doświadczenia cyfrowe poprzez komputery, urządzenia mobilne i inne punkty kontaktu. Naszą wizją jest tworzenie rozwiązań, które umożliwiają uzyskiwanie pełnego potencjału w pomaganiu innym – i zaznaczam, to nie jest tylko ładne określenie, hasło czy slogan. Ta wizja jest szersza i pozostaje głęboko w ludziach. To podejście staramy się także przeszczepiać na naszych klientów. Mamy to też przez cały czas jako cel, kiedy tworzymy nasze oprogramowanie. Poza tym, budowaniem dochodowego biznesu i bazy klientów, jest dla nas ważne także to, by biznes zwracał coś społeczności. Ta myśl jest z nami od początku, odkąd założyliśmy Liferay Foundation. Wszyscy nasi pracownicy są częścią programu wolontariackiego, w którym służą pomocą ludziom, którzy potrzebują pomocy. Tak było chociażby w przypadku odbudowy domów po katastrofie w Fukushimie.
Czy dobrze rozumiem, że zaczęliście działalność jako fundacja, a nie typowy biznes?
Szczerze mówiąc, to oba podmioty, firma i fundacja, wystartowały w tym samym czasie. To wizja od początku dla nas ważna. Zakładamy, że biznes nie powinien istnieć dla samego siebie, ale powinien coś także dawać od siebie. Pracujemy z różnymi organizacjami pozarządowymi, wspieramy różne pola, inwestujemy w społeczności. Tak działa Liferay. To zaczęło się 15 lat temu. Firma ma siedzibę w LA. Dziś zatrudniamy 900 osób w 20 biurach zlokalizowanych w 18 krajach na świecie. Obsługujemy natomiast klientów na całym świecie. Dla przykładu – ja zarządzam sprzedażą w Europie Środkowej i Wschodniej. Moje biuro znajduje się w Chorwacji, ale zespół, z którym pracuję, działa z Węgier, a obsługujemy klientów i partnerów od Rosji po Albanię. Nie bez przyczyny wspominam o partnerach. Są oni ważną częścią naszej działalności. Mamy obecnie ponad 150 partnerów w 40 krajach, w tym także globalnych.
Zatem swoim działaniem pani zespół obejmuje także polski rynek?
Jak najbardziej. Pracujemy w Polsce od dawna, jeszcze zanim pojawiłam się w firmie, a jestem tu od ponad 7 lat. Nasz baza klientów w Polsce zaczęła powstawać w 2009 roku. Oczywiście nie mogę wymienić nazw firm i instytucji, które są naszymi klientami, ale w Polsce są to podmioty z obszarów finansów i bankowości, ubezpieczeń oraz z sektora publicznego. Są to niejednokrotnie wieloletni klienci. To także dlatego, że nasze rozwiązania wpasowują się znakomicie w ich potrzeby. Pomagamy ich biznesom rosnąć. Liferay tworzy bowiem produkty korporacyjne, które wspomagają całą drogę klienta, zarówno w kontekście zewnętrznych, jak i wewnętrznych profili klienta. Czyli mogą obejmować np. klientów naszych klientów czy też pracowników naszych klientów gdy mówimy np. o takich usługach jak firmowy intranet. W naszym portfolio mamy zestaw czterech produktów: Liferay DXP on Premise, Liferay DXP as a Cloud, Analytics Cloud i Liferay Commerce, który pozwala na stworzenie pełnego, rozwiniętego i funkcjonalnego doświadczenia klienta. Nowością, którą rozwinęliśmy w ciągu ostatniego roku, są rozwiązania analityczne skupione w Analytics Cloud i platforma DXP Cloud. Aktualnie są one częścią całego pakietu (chociaż można z nich skorzystać także osobno). Od 9 lat jesteśmy liderem w Gartner Magic Quadrant. To jest coś, co jest dla nas istotne i ukazuje całościową wizję naszej działalności.
Jak wygląda temat bezpieczeństwa waszej platformy? To ostatnio ważny temat, zwłaszcza w kontekście oprogramowania, które przetwarza ważne, kluczowe dane.
To ważny aspekt dla naszej działalności i jest to także niezwykle ważne dla naszych klientów, by ich dane pozostawały bezpieczne. Posiadamy cały szereg certyfikatów bezpieczeństwa i oczywiście sprawdzamy wszystkie nasze rozwiązania bardzo szczegółowo, właśnie pod kątem bezpieczeństwa. Wszystkie ulepszenia z zakresu bezpieczeństwa, które wprowadzamy, zapewniamy natychmiast naszym klientom. Dla nich zresztą liczy się także stabilność usługi i tu możemy dodać, że każde wdrożenie naszych rozwiązań u klienta przechodzi stress testy. To zapewnia pewność działania naszych platform. To dla nas priorytetowe, by ostateczny użytkownik był zadowolony ze stabilności działania, ale też pozostawał bezpiecznym, także gdy wchodzą nowe wersje oprogramowania. Ponieważ rozmawiamy w Europie, warto dodać, że wszystkie nasze programy są zgodne z GDPR (red. w Polsce znane lepiej jako RODO). Oczekiwanie dotyczące tej zgodności było naturalne dla naszych klientów. Skoro jesteśmy przy klientach i ich komforcie – Liferay wspierając klientów daje pewien wybór dotyczący kwestii supportu. Do wyboru mają wsparcie złote, 8,5-godzinne, oznaczające pomoc przez właściwie cały dzień roboczy w tygodniu. Istnieje też pakiet platynowy – 24-godzinny, działający 7 dni w tygodniu.
Czy support odbywa się po angielsku, czy może także w językach regionalnych?
Niestety nie mamy wciąż wszystkich języków dostępnych, pełnego pokrycia pod tym względem obsługiwanych rynków. Zapewniamy wsparcie w języku angielskim, ale np. także w hiszpańskim i portugalskim.
Czy planujecie w dalszym czasie wprowadzić support w innych językach? Mam naturalnie na myśli przede wszystkim język polski. Wprawdzie znakomita większość specjalistów IT zna angielski bardzo dobrze, ale to nadal nie jest 100%.
Tak, to jest ważne i poniekąd to robimy, na potrzeby niektórych klientów. Jak? To zasługa naszych partnerów regionalnych. Są partnerzy, którzy wyspecjalizowali się w obsłudze klienta w językach innych niż angielski. To jasne, że takie działania są potrzebne. Wielu naszych klientów to nie są firmy będące częścią globalnych korporacji, w których angielski jest podstawą komunikacji. To jest idealne pole do działania dla wyspecjalizowanych partnerów Liferay, operujących w językach lokalnych.
Do swoich usług Liferay potrzebuje dość potężnej infrastruktury. Czy posiadacie własne serwerownie czy wykorzystujecie możliwości zapewniane przez stronę trzecią?
Pod tym względem nie jesteśmy przypisani do jednego dostawcy. Można uruchomić nasze usługi na serwerach klienta (DXP on Premise), wówczas to do niego należy decyzja. Wówczas też klient może uruchomić usługi Liferay na dowolnej, umożliwiającej to chmurze – prywatnej czy hybrydowej – to wybór klienta. Rozwiązanie to jest lepsze dla firm, które nie chcą dużych inwestycji i zamierzają szybko uruchomić platformę. Chmura jest w szczególności produktem opartym na subskrypcji, więc nie trzeba go jednorazowo „kupować”. Mamy też od jakiegoś czasu dostępną usługę DXP Cloud i ona rzeczywiście wykorzystuje serwery strony trzeciej, czyli Google Cloud. Liferay jednak nie jest zależny od konkretnej platformy sprzętowej, ponieważ wykorzystujemy tzw. Support Matrix czyli całą listę technologii i rozwiązań, z którymi mamy zgodność. W ten sposób uruchomienie naszej platformy jest bardzo proste – wszystkie niezbędne elementy są tam wyszczególnione, w tym infrastruktura. To zresztą najszerzej wykorzystywane technologie, najczęściej spotykane. Tym samym nie ma żadnych ukrytych kosztów jeśli chcesz, jako klient, uruchomić nasze rozwiązania na np. chmurze Microsoftu lub na własnym serwerze w firmowej serwerowni. Czasem po prostu trzeba sprawdzić wersję rozwiązania, by mieć pewność zgodności. Liferay może integrować się z olbrzymią liczbą obecnych na rynku technologii.
To akurat cenna dla użytkowników korzyść, bo w praktyce przekłada się na dużą elastyczność.
Tak, to jest zresztą część spuścizny naszych początków – wywodzimy się przecież ze środowiska open source. Nie blokujemy się więc na jednym dostawcy. Dbamy o to by wdrożenia były możliwe na jak najpopularniejszych rozwiązaniach.
Jakie macie plany na 2020 rok? Czy chcecie wprowadzić jakieś nowe usługi? Planujecie dalszą ekspansję na kolejne rynki? I, oczywiście, spróbujmy podsumować jakoś 2019 rok z perspektywy Liferay.
2019 był dla nas dobry. Zostaliśmy firmą oferującą więcej niż jeden produkt. To największa zmiana, która przytrafiła nam się w 2019 roku. Podobnie jak świat zmierza w stronę modelu usługowego, tak też wprowadziliśmy rozwiązanie PaaS (platform as a service, platforma jako usługa). To duża zmiana od strony biznesowa. Nowe produkty zostały zresztą bardzo dobrze przyjęte. To nie jest wcale proste, wprowadzenie nowego produktu to wyzwanie. Szczególnie gdy wchodzi się na zupełnie nowe pole, tak jak my z platformą Commerce. Została jednak ciepło przyjęta i rywalizuje jak równy z równym ze znacznie dłużej obecnymi na rynku rozwiązaniami. Podobnie jest z Analytycs Cloud. To zresztą znakomicie ukazuje trend wśród klientów – przechodzenie w stronę modelu usługowego. Poświęciliśmy cały rok na pozycjonowaniu nowych produktów i jestem przekonana, że to zaowocuje w 2020 roku.
Zawsze staramy się poszerzać naszą bazę klientów, także poza rynkami, które są szczególnie kluczowe. To nie jest oczywiście prosty w realizacji proces. Robimy to, rozwijamy naszą obecność na kolejnych rynkach. To też kwestia supportu, o której rozmawialiśmy.
Od strony biznesowej, takie poszerzenie wymaga też inwestycji. Wkładamy wiele starań w rozwój zespołów, inwestujemy w ludzi. Mamy coraz więcej osób, by pokryć coraz liczniejszy teren i grupę klientów. Przykładowo, mój region jest dość duży, to aż 6 krajów. Trudno to byłoby obsłużyć w ledwie kilka osób. Tu też widzę pole do rozwoju w 2020 roku. Poza tym nasze plany muszą uwzględniać wiele usprawnień, nowych wersji oprogramowania. Będziemy wprowadzali nowe funkcje właściwie we wszystkich naszych platformach – od DXP Cloud przez Analytics Cloud, aż do Commerce.
Gdzie rozwijane jest wasze oprogramowanie? Czy pracuje nad nim zespół w USA, w centrali, czy może macie centra deweloperskie w innych miejscach na świecie? Widzimy, że wiele amerykańskich firm chętnie na lokalizację takich centrów wybiera Polskę.
Na chwilę obecnie większość inżynierów oprogramowania Liferay pracuje w USA. Wielu jednakże jest rozproszonych po całym świecie. W biurach, ale także poza głównymi biurami w Europie, mamy zespoły programistyczne, pracujące nad konkretnymi zagadnieniami. Przykładowo we Włoszech mamy zespół e-commerce, w Hiszpanii mamy duży zespół, podobnie na Węgrzech i w Irlandii.
Nowym produktem w ofercie Liferay jest platforma Commerce. Gdyby mogła pani wskazać przewagi, które, pani zdaniem, ma ona nad rozwiązaniami konkurencyjnymi, to na jakie funkcje lub cechy należałoby zwrócić uwagę?
Jedną z takich przewag jest to, że jest od podstaw naszym rozwiązaniem. Nie kupiliśmy platformy Commerce, by uzupełnić nią nasze portfolio, tylko stworzyliśmy ją sami od podstaw. To dość ważne, chociaż trudniejsze do wykonania. Druga rzecz, to, pomimo iż to rozwiązanie B2B, to jest na tyle elastyczne, że pokrywa też zapotrzebowanie oczekiwane od platform B2C. Może być więc zaimplementowane w dwojaki sposób. Docelowo chcemy oferować obie opcje, być może rozdzielnie, jako osobne produkty.