Parapodatek, który zabije branżę IT w Polsce? Andrzej Przybyło podczas Akademii Integracji AB w ostrych słowach o zmianach w opłacie reprograficznej.
Podczas wydarzenia online AB Akademia Integracji, organizowanego przez AB S.A. i partnerów wrocławskiego dystrybutora miała miejsce debata, w której udział wzięli szefowie wiodących firm technologicznych w Polsce. I chociaż padło podczas niej wiele interesujących stwierdzeń, poruszono liczne tematy naprawdę istotne z punktu widzenia całej branży, tak bez wątpienia najsilniej wybrzmiała opinia prezesa AB, Andrzeja Przybyło. Wrocławski biznesmen nie zostawił suchej nitki na planach wprowadzenia nowej opłaty reprograficznej.
Temat nowej opłaty reprograficznej nie był zbyt często omawiany w mediach, a szkoda. Problem z tym parapodatkiem jest nastepujący – jeśli wejdzie w życie, w Polsce będziemy kupowali laptopy, tablety, komputery czy smartfony najdrożej w Europie lub, co okaże się katastrofalne, kupować te urządzenia będziemy poza oficjalną dystrybucją. W tym kontekście wypowiedź prezesa Andrzeja Przybyło to prawdopodobnie jedne z mocniejszych, ale i ważniejszych słów jakie padły w tym roku w polskim IT. Dlatego też wypowiedź publikujemy w całości i bardzo zachęcamy do jej przeczytania:
To jest zagrożenie nie tylko dla nas, ale dla całej branży IT i byśmy normalnie o tym nie mówili gdyby nie to, że jest gwałtowne przyspieszenie, że grupy lobbingowe które upatrzyły sobie naszą branżę IT jako kozła ofiarnego są rzeczywiście w dużym natarciu i sukcesie, o czym świadczy ostatni projekt, który zgłosiła już Platforma praktycznie identyczny do PIS-u. Nie chcemy, ale musimy o tym mówić, bo wpływ może być niszczycielski dla całej branży, więc powiem w takim skrócie, będę starał się mówić szybko, ale niestety wątków jest wiele więc będę je kontynuował.
Po pierwsze, co nam fundują? Opłaty do wysokości 6% na smartfony, notebooki, PC-ty i telewizory Smart to jest wzrost, uwaga o 34 razy, wobec obecnych opłat – to jest rekord Guinessa! Dalej, to będzie kwota rocznych opłat miliard sto milionów złotych, które nasza branża będzie musiała zapłacić, więc możemy się tutaj wszyscy ugiąć i to bardzo mocno. Kolejny paradoks – połowa tych opłat będzie szła na fundusz emerytalny, my będziemy fundowali emerytury dla artystów, ktoś wymyślił, że będzie to nasza branża, to znaczy my wszyscy – IT. Jest parę skandalicznych kłamstw i przemilczeń w tym całym przekazie. Po pierwsze co oni mówią – grupy lobbingowe mówią, że ceny urządzeń nie wzrosną, bo uwaga bogaci producenci, w domyśle że bogaci kontra żea biedni artyści, za to wszystko zapłacą, wezmą to na siebie i ceny nie wzrosną. No panowie ktoś ma nas wszystkich za głupców i najgorsze jest to, że tutaj nikt z tym nie polemizuje na razie. W „realu” jak jest? Obowiązek zapłaty spoczywa na importerach i dystrybutorach takich jak AB, takich jak nasza firma i to my będziemy płacić, bo to my importujemy. Czy my jesteśmy bogaci? Uchylę rąbka tajemnicy, nasza firma ma średnią marżę na notebooka dla przykładu 1,5%, jak się ma do 6% opłaty? Chyba nie muszę komentować tego dalej… Mam też inny wniosek, nawet gdyby to mogli płacić – chociaż temu nie podlegają – producenci, to czy oni mają wolne 6% zbędnej marży, na tak ekstremalnym rynku, który jest tak konkurencyjny? Odpowiedź jest oczywista, będziemy musieli te opłaty ponosić, natomiast one zostaną przerzucone na konsumentów końcowych w postaci podniesionej ceny i to się perfidnie ukrywa. Dlaczego? Bo w tym samym czasie opodatkowujemy teraz urządzenia, które tak przydały się do edukacji zdalnej, zdalnego biznesu, zdalnej pracy.
I uwaga drugi paradoks. W tym samym czasie mówimy tak mocno o konieczności rozwoju innowacyjności i przeciwdziałaniu wykluczeniu cyfrowemu gdzie funduje się wykluczenie cyfrowe całemu społeczeństwu – jest to pierwsze kłamstwo. Kolejne kłamstwo mówi, że wszędzie są opłaty, a w Polsce są najniższe – kłamstwo. W takich małych krajach jak na przykład Anglia w ogóle nie ma opłat reprograficznych. W siedmiu innych też nie ma, w dwóch są na podobnym poziomie jak w Polsce, więc jest to kolejne kłamstwo i kpina z inteligencji. Kolejna kpina z inteligencji – dyrektywa unijna, której Polska podlega, to nie są sprawy sprawiedliwości, tu UE ma nad nami dominującą rolę. Dyrektywa mówi, że opłaty reprograficzne są formą odszkodowania i są tylko odszkodowaniem. Mogą być cedowane na rzecz dotacji, dopłat, zapomóg dla kogoś i mają wynikać z realnej szkody, na którą mają być badania, więc pytamy się: gdzie są te badania, które pokazują, że w ostatnich latach szkody z tytułu kopiowania na własny użytek wzrosły 34 razy? Kiedy w ostatnich latach mamy gwałtowny wzrost platform streamingowych, które wszyscy znacie takie Netflix, HBO, Tidal czy Spotify, nie będę wymieniał innych, gdzie wszyscy płacimy groszowy abonament za dostęp do milionów różnych utworów, przecież to jest kolejna kpina z inteligencji i nawet tego nie warto komentować…
Kolejna rzecz chyba najważniejsza w tej całej dyskusji, bo ktoś powie – trudno, trzeba będzie zapłacić, może opłaty będą mniejsze, może będą wynosiły tylko 1%, jakoś to wszyscy przeżyją. Otóż Drodzy Państwo, nie przeżyją, my mamy doświadczenia ze współpracy z ZAiKS-em i tymi organizacjami – tak zwane OZZ-ty, Organizacje Zbiorowego Zarządzania i wiemy jak one działają. Mamy system poboru opłat gdzie prywatna organizacja, uwaga niepaństwowa, dostała monopol na pobieranie parapodatku. Jak sobie z tym radzi? Oczywiście sobie radzi w sposób taki, który nie podlega żadnej kontroli. Pamiętam publikację z 2003 roku kiedy już wtedy pisano „płać i nie pytaj” to pokazuje całą sytuację, od 17 lat są pytania w jaki sposób przejrzysty/nieprzejrzysty działa ZAiKS i spółka bez żadnej odpowiedzi. Pobierają od kogo chcą, robią jak chcą. Przykłady? Tym razem chyba jestem zmuszony to powiedzieć. Mamy przykład ABC Daty, która była wielką spółką giełdową, która się teraz już sprzedała i jej nie ma, ona przez cały swój okres istnienia płaciła bardzo niewielkie opłaty, większości nie opłacała. I mimo, że była wielką spółką giełdową, największą firmą informatyczną w Polsce ZAiKS nie potrafił od niej wyegzekwować ani złotówki. Tam narosły opłaty, łącznie z odsetkami, które były niewyegzekwowane na poziomie, uwaga, około 30 milionów na chwilę obecną – ten rząd wielkości. Teraz skonfrontujmy to z ich opłatami, które zbierają wszystkie te organizacje łącznie w ciągu roku, to jest też trzydzieści/trzydzieści dwa miliony złotych. To pokazuje skalę niegospodarności, patologii jaka tam istnieje. Inny przykład, inna firma także jeden z naszych konkurentów, po kilkunastu latach niepłacenia wynegocjował sobie ugodę gdzie 3/4 mu darowano… I kolejny przykład, nasz lokalny konkurent nie płaci od zawsze opłat reprograficznych. A z kolei ci co płacą, płacą od wartości kwoty netto. My jesteśmy chyba jedyną firmą w Polsce, która płaci tak jak powinno się płacić czyli od wartości brutto tych urządzeń. To pokazuje jedną rzecz, totalny „bajzel”, brak kontroli jeżeli chodzi o to. Płaci jak chce, ZAiKS egzekwuje jak chce. De facto jest to jedna wielka promocja nieuczciwej konkurencji. I co jest najgroźniejsze, powstają przez to różne ceny na rynku, tego chyba też nie muszę rozwijać, ale to tylko pokazuje jedną rzecz – w naszej branży nawet 1% różnicy w cenie powoduje, że się nie sprzedaje danego towaru, już nie mówmy o 6%… Co to pokazuje? Że ci którzy są oszustami, ci którzy nie będą płacić, będą wypierali firmy uczciwe z rynku i na nie nie będzie miejsca. Plus, będziemy mieli duży wpływ towarów z zagranicy, który jest nieopodatkowany, ze sklepów internetowych. Możemy sobie do tego dołożyć parę różnych scenariuszy. Efekt jest jeden, to zabije naszą branżę, bo wszyscy uczciwi będą z tego rynku wypchnięci i wszyscy będą poddani bardzo dużej presji cenowej. To się odbije, począwszy od oddziałów polskich producentów, które będą miały „nie wykony” swoich planów, bo będzie wpływ towaru z nieautoryzowanych, innych źródeł. Począwszy na dystrybutorach, skończywszy na resellerach, wszyscy będą musieli walczyć z tą presją cenową. A jak Państwo wiecie – w świecie przeglądarek cenowych, automatów, które porównują ceny – żaden z klientów nie będzie chciał płacić dużo więcej za dany towar, kiedy może kupić taniej. Efekt jest taki – tak naprawdę wszyscy będziemy mieli z tego tytułu, tak jakby w „gratisie”, bardzo duży problem. I to co mnie najbardziej w tym momencie, w tym miejscu bulwersuje, że państwo nie reaguje na tą patologię od wielu lat. I jeszcze chce zafundować ZAiKS-owi, który nie potrafi ściągnąć od takich ABC Daty tych kwot, czy od innych firm zaległych, 34 razy większe możliwości sytuacji niegospodarności. Każdy z nas mając takich pracowników natychmiast by ich zwolnił z miejsca działania. Tu nic takiego się nie dzieje. Inna analogia, która pokazuje to samo z innej perspektywy. Pamiętacie Państwo jak mieliśmy uszczelnienie „vatowskie”? To gdybyśmy działali w ten sam sposób w jaki działa ZAiKS, to zamiast robić uszczelnienie byśmy powiedzieli tak – no okej musimy podnieść VAT do poziomów takich aby to się opłacało – czyli gdybyśmy to odnieśli do ZAiKS-u, to obecnie VAT wynosiłby 800%, to chyba trudno dalej komentować…
Ostatni z takich paradoksów, które chciałbym tutaj omówić to jest rzecz następująca, mamy fundować emerytury dla artystów. No i to jest coś co dla mnie jest absolutną „Bareją”, to chyba Bareja, by się wstydził takie rzeczy wymyślić, bo to jest jakiś absolutny „szał”, to jest jakiś powrót do średniowiecza, że każdy będzie pobierał dla siebie opłaty na rzecz własnych emerytur. To tak jak byśmy teraz powiedzieli, że pielęgniarki za wejście do szpitala będę pobierały opłaty, a policjanci za mandaty będą sobie fundowali emerytury, aż trudno komentować… Państwo się zwija i w tym momencie mówi, niech każdy już walczy o siebie w dowolny sposób. Dla mnie to jest totalny absurd, ja się pytam dlaczego nasza branża została wylosowana, że ma fundować emerytury artystom? Jeżeli to jest tak wzniosła sprawa i tak ważna dla społeczeństwa to niech Państwo weźmie to na siebie, płaci z podatków nas wszystkich. Innymi słowy niech wszyscy zrzucają się na emerytury, płaćmy solidarnie, a nie tylko eksterminujmy jedną branżę, bo tego nie tylko branża IT, ale żadna pojedyncza branża nie wytrzyma. Takiego wysiłku finansowego. To jest dla mnie coś co jest kolejnym przykładem, że mamy do czynienia z czymś, co grozi, że będzie kolejną „piątką dla zwierząt”. Gdzie paradoks polega na tym, że mogę sobie wyobrazić, że ci przedsiębiorcy od zwierząt futerkowych, jednak coś na sumieniu mieli, jakieś tam były powody do pewnych rozwiązań takich, a nie innych. A my jesteśmy zupełnie niewinni. I okazuje się, że branża, która najbardziej pomogła społeczeństwu i gospodarce w wyjściu suchą nogą z problemów Covidowych, która jest tak potrzebna w kierunku przyszłej innowacji o czym się wiele mówi i transformacji cyfrowej. Ma być de facto zabita z powodu jakiegoś „widzimisię” jakiejś grupy lobbingowej, która sobie upatrzyła nas na jakąś totalną ofiarę. Jaki może być efekt? Tak jak powiedziałem, będą podniesione ceny, zwiększone wykluczenie cyfrowe, w „gratisie” promocja nieuczciwej konkurencji i reanimacja szarej i czarnej strefy, wypięcie z rynku, uwaga – polskich podmiotów. Bo nie powiedziałem tego: w naszej branży – jedna z niewielu branż gdzie polskie podmioty dominują, polskie sklepy internetowe, polskie sieci detaliczne, polscy dystrybutorzy i to wszystko się skutecznie zabije kosztem, uwaga, konkurencji z zachodu, która tutaj wejdzie, która tych opłat nie będzie miała. A końcowo co jest największym problemem? Sami artyści i tak nie zobaczą tychże pieniędzy w takiej wysokości, bo ich te firmy, OZZ-ty po prostu nie zbiorą. Kto na tym skorzysta? tylko złodzieje i oszuści. I się pytam w tym momencie gdzie jest autor tego sukcesu, bo na pewno będzie to wielki sukces, po którym będzie wielkie, długie sprzątanie… Tutaj się rodzi wniosek taki – jeżeli my nic nie zrobimy jako branża, to na zasadzie walkoweru po prostu przejdzie…
Jak Państwo widzicie jest tu wiele elementów skandalicznych, które wymagają tego aby było to bardzo mocno nagłośnione, i o co my teraz prosimy? My jako firma, będziemy tworzyli treść apelu i będziemy wysyłać do naszych klientów z prośbą o podpisanie, bardzo prosimy o wsparcie tej akcji. Prosimy także wszystkich, którzy nas słuchają, aby na swoim lokalnym podwórku, na własnych social mediach, tam gdzie mają własne, możliwe zasięgi, ten temat, te argumenty promowali. Polecam także jedną rzecz, każdy z nas ma jakichś lokalnych posłów, jakieś biura poselskie. Prosimy o mailingi do nich, ewentualnie wizyty, aby ich uświadomić i tu uwaga – wszystkie opcje polityczne, bo jak widzę jest to gigantyczne niezrozumienie w ogóle specyfiki tego rozwiązania i skandaliczności i problemów z tym związanych, aby oni wiedzieli w jaką „piątkę dla zwierząt” kolejną nas pakują. O to serdecznie prosimy, to tyle z mojej strony przepraszam, że tak bardzo się emocjonowałem, ale tak złego rozwiązania dawno nie widziałem. – dodał na zakończenie Andrzej Przybyło.
W debacie wzięli udział, poza wspomnianym już prezesem AB S.A., Aleksandra Trapp – Head of Culture and Trends w infuture.institute, Dariusz Piotrowski – prezes Dell Technologies Poland, Andrzej Sowiński – prezes HP Inc. Polska, Krzysztof Jonak – EMEA Territory Sales Director w Intel oraz Michał Zajączkowski – Managing Director & Country EG Sales Leader w HPE.
Omówienie całej debaty pojawi się wkrótce na IT Reseller. Z naszej strony polecamy skorzystać z tego, co powiedział Andrzej Przybyło. Zgłaszajmy ten temat w lokalnych biurach poselskich, bo politycy, z różnych opcji politycznych, wydają się nie rozumieć specyfiki naszej branży.
https://itreseller.pl/itrnewzbigniew-madry-ab-s-a-jestesmy-gotowi-na-dalsze-dynamiczne-wzrosty/