Apple ma problemy z budową Maca Pro z jednostką centralną M2

Gdy w połowie 2020 roku Apple zaprezentowało swój pierwszy układ M1 dla komputerów PC, zapowiedziało, że za około dwa lata wszystkie komputery Mac zostaną wyposażone w SoC Apple Silicon. Do tego czasu firma powinna była wprowadzić stację roboczą Mac Pro wyposażoną w swój własny procesor. Tak się jednak nie stało i właściwie nie wiadomo, kiedy ten desktop się pojawi.

Początkowo Apple planowało zbudować nowego Maca Pro wokół swojego dwu-chipowego procesora M1 Ultra, ale urządzenie to trafiło do najmocniejszego desktopa Mac Studio, a firma zrezygnowała z planów produkcji Maca Pro na procesorze generacji M1. Ostatecznie firma zdecydowała się na wykorzystanie dwu-chipowych procesorów M2 Ultra i cztero-chipowych M2 Extreme w swoich stacjach roboczych z najwyższej półki.

M2 Ultra ma być wyposażony w 24 rdzenie ogólnego przeznaczenia i 76 klastrów graficznych, natomiast M2 Extreme ma być wyposażony w 48 rdzeni procesora ogólnego przeznaczenia, a także 152 klastry graficzne. Ponadto M2 Ultra ma podobno obsługiwać co najmniej 192 GB pamięci, więc spodziewajcie się, że wersja M2 Extreme będzie obsługiwać do 384 GB DRAM.

Wygląda jednak na to, że Apple zrezygnowało z planów produkcji procesora M2 Extreme ze względu na złożoność i koszty. Mac Pro oparty na rzekomym procesorze M2 Extreme kosztowałby około 10 000 dolarów i byłby niezwykle niszowym produktem, który może nie być wart kosztów rozwoju, zasobów inżynieryjnych i przepustowości produkcji.

A przecież Mac Pro ma być niezwykle sprawną stacją roboczą dla stosunkowo niewielkiej niszy rynkowej. Kluczową rzeczą, o której należy pamiętać w przypadku Mac Pro firmy Apple, jest jego grupa odbiorców. Choć raport Bloomberga ogólnikowo wspomina o wymagających użytkownikach, takich jak „fotografowie, redaktorzy i programiści”, Mac Pro to znacznie więcej niż potężny komputer PC. Systemy Mac Pro są często wykorzystywane do produkcji kinowej i wideo, a takie zadania stają się coraz bardziej wymagające wraz ze wzrostem rozdzielczości i głębi kolorów. A takie systemy potrzebują nie tylko wydajności, ale także wszechstronności i elastyczności komputera stacjonarnego, ponieważ trzeba w nich instalować różne karty rozszerzeń, akceleratory, zaawansowane urządzenia pamięci masowej itd. Aby dodać takie karty, nowy Mac Pro potrzebowałby zaawansowanych wejść/wyjść, co jest pewnym odstępstwem od ideologii SoC firmy Apple, która zakłada bardzo wysoki poziom integracji.

Jedną z cech, którą posiada Mac Pro – a której brakuje innym systemom firmy — jest możliwość rozbudowy. Użytkownik poprzednich Maców Pro często kupował komputer, a następnie instalował nową kartę graficzną, dodawał więcej pamięci lub akcelerator Apple Afterburner. Nie wiadomo, czy desktop oparty na Apple Silicon byłby możliwy do rozbudowy, ale z tego, co widzimy w przypadku maszyny Apple Studio, firma niechętnie oferuje takie możliwości nawet swoim profesjonalnym klientom.

Warto zauważyć, że oprócz zmiany Mac Pro na własne procesory Apple Silicon firma rozważa przeniesienie produkcji i montażu końcowego z Chin i USA do Wietnamu. To nieco obniży jej koszty, choć biorąc pod uwagę cenę Mac Pro, nie będzie to miało prawie żadnej różnicy dla użytkowników końcowych.

Ostatnie, nad czym warto się zastanowić, kiedy nowy Mac Pro ma trafić na rynek. Do tej pory Apple zaprezentowało tylko swój SoC M2, a jeszcze musi wprowadzić na rynek SoC M2 Pro i M2 Max. Tymczasem wieloukładowe M2 Ultra i potencjalne M2 Extreme są zazwyczaj wprowadzane miesiące po jednoukładowych SoC, co oznacza, że procesory te prawdopodobnie pojawią się najwcześniej w połowie 2023 roku. Więc spodziewamy się, że jednostki Mac Pro z tymi układami, zadebiutują najwcześniej pod koniec przyszłego roku.