ARM przygotował specjalne zabezpieczenia dla swoich partnerów, aby zachować ich dane także po przejęciu brytyjskiej firmy przez NVIDIĘ.

ARM zachowa, jak sam to określa, „firewalle”, aby zapewnić, że przejmująca firmę NVIDIA nie uzyska dostępu do poufnych informacji od klientów ARM – jest w końcu rynkowym konkurentem większości z nich.

Ogłoszona w zeszłym miesiącu transakcja o wartości 40 miliardów dolarów może zmienić światową branżę procesorów, ponieważ dotychczasowy model działania ARM wydaje się zagrożony. Brytyjska firma od dawna działa jako neutralny gracz, dostarczając projekty rdzeni dla swoich partnerów, takich jak Qualcomm, Samsung, Apple, Huawei, MediaTek czy… NVIDIA.

NVIDIA wprawdzie od początku procesu przejmowania ARM twierdzi, że utrzyma model biznesowy kupionej firmy, polegający na otwartym licencjonowaniu technologii firmy w całej branży chipów, jednak nietrudno mieć wątpliwości, co do tego czy nie zapewni przy tym sobie dominującej pozycji.

Ponieważ klienci firmy ARM często ujawniają informacje o przyszłych planach podczas rozmów licencyjnych z ARM, udostępniają prognozy sprzedaży i dane liczbowe w celu obliczenia opłat licencyjnych, część może obawiać się, że te dane zostaną wykorzystane w nieprawidłowy sposób nie tyle przez ARM ile przez NVIDIĘ. Brytyjska firma twierdzi jednak, że między nią, a producentem GeForce’ów powstanie swoista „zapora” związana z poufnością danych klientów.

Jednak ARM też musi prognozować swoje parametry biznesowe – więc jeśli któryś z partnerów firmy przejdzie z architektury ARM, na otwartą RISC-V, poniekąd wyjdzie to w raportach, do których NVIDIA musi mieć dostęp.

https://itreseller.pl/itrnewkomisja-europejska-chce-by-pasmo-59-ghz-sluzylo-do-wymiany-informacji-na-temat-warunkow-bezpieczenstwa-transportu-drogowego-oraz-kolei-miejskiej-w-tym-tramwajach-oraz-metrze/