Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc użytkownikom w sprawnej nawigacji i wykonywaniu określonych funkcji. Szczegółowe informacje na temat wszystkich plików cookie odpowiadających poszczególnym kategoriom zgody znajdują się poniżej.

Pliki cookie sklasyfikowane jako „niezbędne” są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do włączenia podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie mają kluczowe znaczenie dla podstawowych funkcji witryny i witryna nie będzie działać w zamierzony sposób bez nich.Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację osoby.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają wykonywać pewne funkcje, takie jak udostępnianie zawartości witryny na platformach mediów społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób użytkownicy wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o metrykach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Wydajnościowe pliki cookie służą do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności witryny, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia użytkownika dla odwiedzających.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania użytkownikom spersonalizowanych reklam w oparciu o strony, które odwiedzili wcześniej, oraz do analizowania skuteczności kampanii reklamowej.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Australia i Facebook doszły do porozumienia. Rząd australijski uległ i wprowadził w ostatniej chwili zmiany do ustawy medialnej.

Oto dowód na to, że państwa, nawet te bogate i silne, mają dziś mniejszą siłę oddziaływania niż internetowi giganci. Zgodnie z nowelizacją, rząd australijski da platformom cyfrowym i wydawcom dwa miesiące na mediację i pośrednictwo w transakcjach handlowych przed poddaniem ich obowiązkowemu arbitrażowi zgodnie z proponowanym prawem medialnym.

Spór między Australią i internetowymi gigantami był jednym z wiodących tematów w lutym 2021. Zakończył się także w ciągu ledwie jednego miesiąca. Jak? Naturalnie ustępstwami ze strony rządu.

„Po dalszych dyskusjach jesteśmy zadowoleni, że rząd Australii zgodził się na szereg zmian i gwarancji, które rozwiązują nasze podstawowe obawy dotyczące dopuszczania transakcji handlowych, które uwzględniają wartość, jaką nasza platforma zapewnia wydawcom w stosunku do wartości, jaką od nich otrzymujemy”, Facebook powiedział w zaktualizowanym oświadczeniu.

Facebook podał też, że przywróci australijskie strony z wiadomościami. W zeszłym tygodniu Facebook zablokował australijskim użytkownikom udostępnianie i przeglądanie treści informacyjnych na swojej popularnej platformie mediów społecznościowych, co spotkało się z krytyką wydawców i rządu. Treści były zablokowane ze względu na szykowane zmiany w australijskim prawie, które nakładałyby na internetowych gigantów konieczność płacenia lokalnym twórcom treści za ich udostępnianie.

“Na szczęście” australijski rząd swoją decyzją przekierował możliwość negocjacji z firmami takimi jak Google czy Facebook na samego wydawcę. Najnowsze zmiany w australijskim prawie obejmują dodatkowy, dwumiesięczny okres mediacji przed interwencją wyznaczonego przez rząd arbitra, co daje stronom więcej czasu na zawarcie prywatnej umowy. Wprowadza również zasadę, zgodnie z którą istniejące umowy z mediami firmy internetowej powinny być brane pod uwagę przed wejściem przepisów w życie, co zachęci firmy internetowe do zawierania umów z mniejszymi wydawcami. Rząd australijski oznajmił także, że ​​nie dokona dalszych zmian w przepisach. W praktyce będzie to oznaczało, że wydawca będzie musiał “negocjować” z Facebookiem indywidualnie – czyli po prostu przyjąć to rozwiązanie, które narzuci internetowy gigant, lub zniknąć z jego platformy. To natomiast będzie oznaczało spadający ruch, mniejszą liczbę odwiedzających, a docelowo, spadek przychodów z reklam. Co w razie niepowodzenia takich negocjacji traci Facebook? Jednego wydawcę, którego treści i tak zdublują inni, bardziej potulni.

„Idąc dalej, rząd wyjaśnił, że zachowamy możliwość decydowania o tym, czy wiadomości pojawią się na Facebooku, abyśmy automatycznie nie podlegali przymusowym negocjacjom” – powiedziała wiceprezes Facebook Global News Partnerships Campbell Brown w oświadczeniu online.

Powiedziała także, że ​​firma będzie nadal inwestować w wiadomości z całego świata, ale też „opierać się wysiłkom konglomeratów medialnych, by ulepszyć ramy regulacyjne, które nie uwzględniają prawdziwej wymiany wartości między wydawcami a platformami takimi jak Facebook”.

Co to wszystko oznacza w praktyce? Otóż chyba trudno mieć wątpliwości co do tego, że spór w Australii był znacznie bliższy nam niż może się wydawać. Cały świat patrzył na to, jak zostanie rozstrzygnięty. Podobne rozwiązania jak w Australii przyjęte zostaną pewnie w wielu innych częściach świata. Pytanie czy tam także władze publiczne skapitulują, a ciężar negocjacji przeniosą z potężnej organizacji jaką jest państwo, na wydawców medialnych. Efektem będzie to, że owszem, największe grupy medialne na świecie zapewne zdołają porozumieć się z Facebookiem czy Google, uzyskując pewną część przychodów w ramach takiego porozumienia. Mniejsi wydawcy natomiast po prostu będą musieli zaakceptować fakt, że tylko ich większa konkurencja ma dodatkowe finansowanie.

 

https://itreseller.pl/itrnewhuawei-prezentuje-mate-x2-skladany-do-wewnatrz-smartfon-z-dwoma-ekranami/