Australia wprowadzi nowe prawo, które wpłynie na lokalny internet. Facebook i Google zapłacą wydawcom za treści w serwisach informacyjnych.

Australia sfinalizowała plany, zgodnie z którymi Facebook i Google zapłacą australijskim mediom za treści informacyjne, co jest pierwszym na świecie tak zdecydowanym krokiem mającym na celu ochronę niezależnego dziennikarstwa. Obaj giganci internetowi zdecydowanie sprzeciwiają się tym planom.

Zgodnie z prawem, które ma być głosowane przez australijski parlament jeszcze w tym tygodniu firmy Big Tech będą musiały negocjować z lokalnymi wydawcami odnośnie stawek za treści, które pojawiają się na ich platformach. Jeśli strony nie będą w stanie dojść do porozumienia, zadecyduje za nich arbiter wyznaczony przez rząd.

Prawo zostało zaprojektowane po trzech latach badań i konsultacji, które ostatecznie przerodziły się w publiczne starcie między australijskimi politykami, a firmami technologicznymi z USA. W sierpniu amerykańskie firmy ostrzegły, że wprowadzenie zasad w tej formie może powstrzymać ich od oferowania swoich usług w Australii. Od tego czasu dokonano niewielkich zmian w projekcie przepisów, które mogą sprzyjać firmom technologicznym. Ostateczna wersja ustawy nie wpłynie na treści informacyjne rozpowszechniane na należącym do Facebooka Instagramie ani na będącym własnością Google’a serwisie YouTube. Facebook i Google mogłyby również uwzględniać w negocjacjach wartość kliknięć ich platform kierowanych do serwisów informacyjnych.

Dyrektor zarządzający Facebook Australia, Will Easton, powiedział we wtorek, że firma dokona przeglądu przepisów i „zaangażuje się w nadchodzący proces parlamentarny, w celu znalezienia funkcjonalnej struktury wspierającej ekosystem wiadomości w Australii”. Google póki co milczy w tej sprawie.

W większości krajów reklamodawcy kierują swoje wydatki marketingowe na największą na świecie stronę społecznościową i największą wyszukiwarkę – co z kolei sprawia, że rynek jest trudny dla mediów. Rośnie jednak świadomość wśród decyentów politycznych, że taki stan rzeczy sprawia, że giganci technologiczni mają przemożny wpływ na wszystko… w tym politykę.  W tym roku francuski regulator nakazał Google negocjowanie z wydawcami płatności za treści informacyjne, ale Google zasądziło przepis i ten pozostaje w sądzie.

https://itreseller.pl/itrnewgodzina-kodowania-z-amazon-stem-kindloteka/