Baikal-S – rosyjski procesor serwerowy, który ma być konkurencją dla AMD EPYC i Intel Xeon.

48 rdzeni Cortex-A75 taktowanych 2,0 GHz, a w razie potrzeby do 2,5 GHz. Wystarczająco, aby zrobić wrażenie?

Rosjanie, podobnie jak Chińczycy, chcą uniezależnić się technologicznie od USA. Trudno jednak spodziewać się, żeby rosyjska myśl technologiczna w jakimkolwiek stopniu zbliżyła się do tej zachodniej, dysponującej zupełnie innymi budżetami na rozwój. Rosjanie sięgnęli więc po zachodnią (brytyjską) architekturę ARM. 48-rdzeniowy procesor Baikal-S, najnowsze dziecko podmoskiewskiej firmy Baikal Electronics, ma stanowić napęd dla nowych serwerów, stosowanych tam, gdzie z różnych względów Rosjanie nie chcą amerykańskiej technologii.

Baikal Electronics używał wcześniej architektury MIPS, ale niedawno przeszedł na ARM. Teraz firma ogłosiła swój ​​nowy procesor „Baikal-S”, korzystający właśnie z architektury ARM. Układ ten posiada 48 rdzeni Cortex-A75 zgromadzonych w 12-rdzeniowych blokach, częstotliwość bazową 2,0 GHz, maksymalne taktowanie 2,5 GHz. Jego TDP wynosi tylko 120W, co oznacza, że efektywność energetyczna układu jest wysoka (jeśli wierzyć producentowi). Procesor obsługuje czterokierunkowe przetwarzanie równoległe, a także integruje opracowany przez firmę koprocesor bezpieczeństwa w architekturze RISC-V.

Z udostępnionych wyników wydajności wynika, że nie jest to chip bijący rekordy wydajności, ale też nie można uznać go za powolny. Baikal-S jest porównywalny pod względem wydajności z 20-rdzeniowym Intel Xeon Gold 6148 o podobnej (2,4 GHz) częstotliwości. Zestawiono go także z 48-rdzeniowym Huawei Kunpeng 920, a więc SoC także na architekturze ARM, ale nieco wyższym taktowaniem maksymalnym (2,6 GHz). Średnio, rosyjski procesor zapewnia wydajność o około 15% niższą od wspomnianych modeli.

Producent planuje wyprodukować 10 000 sztuk 48-rdzeniowego procesora Baikal-S w 2022 roku i 30 000 sztuk w 2023 roku. Gdzie dokładnie, oraz w jakim procesie produkcyjnym – tego na tę chwilę nie wiadomo.

 

 

„Działamy, aby nasi partnerzy mogli spokojnie, stabilnie rosnąć i budować swoją ofertę” – podkreśla Maciej Kamiński, Dyrektor Samsung Memory w Polsce i regionie CEE.