Bezprzewodowy świat – niedaleka przyszłość czy początek drogi? Czy Internet rzeczy to początek końca świata, jaki do tej pory znaliśmy? I co to tak naprawdę oznacza?

Przesył danych, który powszechnie wiążemy z Internetem, odkąd tylko ten zawitał do świata biznesu, sektora publicznego i naszych domów, nieustannie przyspiesza, zmieniając nasze życie. Najpierw tylko „po kablu”, później także bezprzewodowo, obecnie światłowodem i w oparciu o 5G – wyścig trwa. Czy Internet rzeczy to początek końca świata, jaki do tej pory znaliśmy? Co to oznacza?

 

25 lat temu, kiedy powstała nasza firma, nikt nie myślał jeszcze o technologii bezprzewodowej. Były radiolinie służące komunikacji studiów telewizyjnych z wieżą przekaźnikową. Były to rozwiązania, które nie służyły powszechnie firmom, a co dopiero użytkownikom indywidualnym. Na początku lat 90. pojawiła się pierwsza analogowa telefonia komórkowa, a pierwsze nieśmiałe rozmowy o Internecie dla biznesu zaczynaliśmy w drugiej połowie lat 90. Oczywiście, w tamtych czasach chodziło o możliwość prostego komunikowania się między sobą urządzeń „po kablu” – wspomina Robert Kobiela, Członek Zarządu Koma Nord S.A.

 

Transferowy wyścig

Trzy dekady temu komputerami nazywaliśmy ogromne szafy zajmujące całe pomieszczenia, dzisiaj o  wiele większą moc obliczeniową mają telefony komórkowe, z których korzystamy na co dzień. Podobne tempo rozwoju mają rozwiązania sieciowe, czyli transfer danych, który przyspieszył kilka lat później. Rozwój sieci kablowych postępował dość szybko, a wraz nim na rynku zaczęli pojawiać się pierwsi profesjonalni dostawcy technologii, w tym firma Koma Nord z Gdyni. Wprowadzano nowe standardy okablowania – od kabla koncentrycznego (tzw. cienki Ethernet) na początku, do Kat. 7 i 7a obecnie. Zwiększano przepustowość (szybkość), a tym samym liczbę urządzeń i użytkowników, którzy mogli w jednym momencie przesyłać między sobą dane. Około 2000 roku zaczęły się pojawiać rozwiązania bezprzewodowe – zalążek dzisiejszego WiFi.

 

 

Początkowo były to karty sieciowe z anteną, dzięki którym pojedynczy komputer mógł łączyć się z okablowanym urządzeniem (transmiterem), jednak ze względu na wysokie koszty, a także obawy co to bezpieczeństwa, niewiele firm mogło sobie na to pozwolić. Pierwszy poważny projekt związany z WiFi Koma Nord zrealizowała około 15 lat temu dla jednego z banków, który chciał zorganizować bezprzewodowo pracę swojego biura. Biorąc pod uwagę to, jak dzisiaj wygląda rynek łatwo wyobrazić sobie to, jak szybko technologia ta się rozwija. Ciekawym odzwierciedleniem tempa rozwoju sieci są liczby. W przypadku sieci kablowych startowaliśmy od poziomu 1 Mbps, dzisiaj, uwzględniając światłowody jest to 100 Gbps i więcej. Jeśli chodzi o sieci bezprzewodowe, w początkowej fazie było to 11 Mbps (802.11b), a obecnie nawet 14 Gbps (802.11ax).

 

Dzięki rozwijającej się technologii świat cały czas przyspiesza. Sieci bezprzewodowe gonią kabel w zakresie tempa transferu danych, ale ten cały czas ucieka i nie wydaje się, żeby miał przegrać ten wyścig, nawet mimo obecnego rozwoju sieci 5G – komentuje Robert Kobiela z Koma Nord.

 

Bezpieczeństwo i użyteczność

Obok możliwości transferowych, ogromnym wyzwaniem tworzenia rozwiązań sieciowych (niezależnie od rodzaju), zwłaszcza w odniesieniu do biznesu czy sektora publicznego, jest bezpieczeństwo transferu i przechowywania danych. Szczególnie widoczne było to w przypadku ogromnej liczby firm, które w ostatnich miesiącach z powodu epidemii bardzo szybko przestawiły się na pracę zdalną.

 

Z perspektywy pracownika home office to możliwość wykonywania zadań, w tym dostęp do zasobów firmy z domu, zazwyczaj za pośrednictwem zewnętrznej, domowej sieci internetowej. Jestem przekonany, że większość firm, które w krótkim czasie przestawiły się na pracę zdalną, infrastrukturalnie, pod kątem bezpieczeństwa nie była na to przygotowana, a dane, także te wrażliwe, nie były wystarczająco chronione. Menedżerowie w firmach, a zwłaszcza działy IT, dwoiły się i troiły, aby utrzymać ciągłość procesów, ale nasze doświadczenia we współpracy z podmiotami z różnych branż pokazują, że stworzenie efektywnej i bezpiecznej infrastruktury sieciowej to skomplikowany i długotrwały proces, wymagający ogromnej wiedzy i kompetencji – dodaje Robert Kobiela z Koma Nord.

 

Nowoczesne, bezprzewodowe technologie i zaawansowane rozwiązania sieciowe sprawdzają się w różnych branżach i sektorach – nie tylko prywatnym, ale też publicznym. Jednym z przykładów jest nowy, oddany do użytku w ubiegłym roku, Szpital Uniwersytecki w Krakowie-Prokocimiu. Ten naszpikowany bezprzewodową technologią kompleks jest jedną z najnowocześniejszych placówek medycznych w Europie. Firma Koma Nord wykonała implementację kompletnej, zaawansowanej infrastruktury LAN – jej inżynierowie uruchomili i zintegrowali trzy niezależne sieci gwarantujące prawidłowe działanie wielu nowoczesnych systemów, w tym teletechnicznych (BMS, CCTV, KD, RCP, PPOŻ, SSWiN), IT (LAN, Wi-Fi) czy IPTV.

 

 

Z perspektywy pacjenta możliwa jest dzisiaj dwukierunkowa komunikacja poprzez sieć WiFi, wezwanie pomocy przez proste naciśnięcie dużego przycisku na specjalnej opasce, a także dokładne zlokalizowanie chorego w danym obiekcie czy na terenie szpitala. Z kolei personel ma możliwość odebrania na urządzeniu z wyświetlaczem informacji nadanej z dowolnego komputera lub komunikatu przywołania do pacjenta. Jak cenne jest to przy dużej liczbie pacjentów i personelu można sobie tylko wyobrazić. System komunikacji bezprzewodowej personelu medycznego stanowi łącznie 270 telefonów. Na całą infrastrukturę sieciową przygotowaną przez firmę Koma Nord składa się łącznie ponad 775 punktów dostępowych Wi-Fi, 3600 urządzeń RTLS, 350  przełączników sieciowych, 115 telefonicznych bram cyfrowych oraz 4 sklastrowane serwery/centrale telefoniczne, co pokazuje skalę projektu. Osiągnięcie tak dużego komfortu – z jednej strony pobytu w szpitalu, z drugiej strony pracy w nim – nie byłoby możliwe bez nowoczesnych technologii, a także profesjonalnego zaimplementowania w stworzonej od podstaw przez Koma Nord infrastrukturze szpitalnej.

 

 

Internet rzeczy (IoT) – wszystko jest połączone

W naszym otoczeniu, firmowym, domowym i publicznym występuje coraz więcej urządzeń, które posiadają swój własny nr IP, są połączone z siecią i przesyłają dane. Lodówka czy inne urządzania domowe, które wysyłają do naszego sklepu informacje o kończących się produktach, składając przy tym zamówienie na zakupy, które dostarczy kurier, to nie jest pieśń przyszłości, tylko rzeczywistość.

Rozwiązania konsumenckie wykorzystujące internet rzeczy niewątpliwie będą się rozwijać, ale wydaje się, że obecnie większe znaczenie ma on w przemyśle. Naczelnym zastosowaniem IoT jest tam opomiarowanie, czyli odczyt parametrów technologicznych z poszczególnych urządzeń i linii produkcyjnych, a następnie podejmowanie lepszych, bardziej optymalnych decyzji w zakresie zarządzania czy sterowania takim przedsiębiorstwem. To wszystko dzięki umieszczeniu bardzo wielu sensorów IoT (relatywnie tanich urządzeń), które monitorują aktualny stan parametrów przemysłowych i wysyłają dane do centrum. W ten sposób powstaje bardzo precyzyjny obraz przedsiębiorstwa oparty – co bardzo ważne – o bieżące informacje.

Technologia ta jest rewolucyjna dla przemysłu z dwóch powodów: jest relatywnie tania i nie wymaga okablowania. Dzięki niskim kosztom można opomiarować więcej urządzeń, a bezprzewodowość pozwala na ogromną elastyczność. Nie trzeba w magazynach prowadzić jakichkolwiek dodatkowych kabli i mamy swobodę przenoszenia sensorów. Jedna z globalnych firm kurierskich zastosowała w swoich dużych magazynach system IoT, aby zapobiegać zderzeniom wózków, które poruszają się w tym samym czasie w danym obiekcie. System polega na tym, że pojazdy, poprzez bezprzewodowe IoT, stale wysyłają do centrali swoją goelokalizację. Ta (centrala), po wykryciu zagrożenia bezprzewodowo i automatycznie wysyła odpowiednie komunikaty do wózków, co zapobiega kolizji. Nierzadko operatorzy tych urządzeń nawet nie wiedzą, dlaczego ich wózki same zwolniły lub lub – nawet – całkowicie się zatrzymały.

 

W przypadku dóbr konsumpcyjnych producenci będą oferować coraz więcej nowinek technologicznych. W odniesieniu do firm czy instytucji, trzeba jednak pamiętać, że zaprojektowanie indywidualnej sieci, która działa wydajnie, bezpiecznie, stabilnie i bez zakłóceń wymaga wysokich kompetencji. Świat staje się coraz bardziej bezprzewodowy, ale sztuką jest tworzenie systemów, które działają dobrze, tworzą wartość dodaną, podnosząc jakość czy konkurencyjność – podsumowuje Robert Kobiela z Koma Nord.

 

https://itreseller.pl/itrnewfirma-epson-publikuje-raport-green-choice-dotyczacy-zrownowazonego-rozwoju-w-europie-w-2020-roku/