Black Friday, czyli zakupowe szaleństwo. Wyzwanie dla portfela, ale i… sklepów internetowych.

„Kupuj, kupuj, bo taniej nie będzie” (chociaż często, owszem, będzie lub już było). Szaleństwo zakupów na Black Friday przyszło do Polski już kilka lat temu, a obecnie jest już normą w rodzimych ecommerce. 

Chociaż sam termin „Black Friday” pierwotnie został użyty do opisania nieco innego zjawiska niż to, z którym kojarzymy go dziś. W 1961 roku w Filadelfii nazwano tak potężne korki, tak samochodowe, jak i piesze, które sparaliżowały miasto w dzień po Święcie Dziękczynienia. Obecnie „Czarny piątek” to już pewna świecka tradycja wyprzedaży – niegdyś w centrach handlowych, dziś także w internecie. W czasie trwającej pandemii to właśnie elektroniczna forma zakupów jest na celowniku coraz większej liczby ludzi, a to, naturalnie, każe zadać sobie serie pytań o konsekwencje.

Z moich subiektywnych obserwacji wynika, że wiele sklepów internetowych zaczęło już w zeszłym roku rozszerzać czas objęty promocjami. W tym roku znakomitym przykładem jest x-kom, który w pierwszych latach obecności Black Friday w Polsce, regularnie nie wytrzymywał ruchu generowanego przez chętnych do kupowania klientów. Ten popularny sklep internetowy uruchomił w tym roku serię promocji „Black week”. Oznacza to, że promocje trwać będą nie jeden dzień, czy jedną dobę, jak było zwykle wcześniej, a tydzień. Taką samą strategię, nazwaną „Black days” przyjął też Komputrronik. Nikogo nie powinno dziwić, że wśród przecenionych produktów właściwie nie ma kart graficznych ;)

Co to wszystko oznacza dla samych sklepów? Z jednej strony, dziś już wręcz „muszą” grać w tę grę. Rozciągnięcie ruchu na kilka dni to dobry pomysł, który zapobiega takim wydarzeniom jak przeciążenie serwerów strony. O perspektywę obciążeń generowanych co roku przy okazji „Czarnego piątku” zapytaliśmy Anetę Rutkowską, koordynator operacyjną w LH.pl.

W firmie hostingowej Black Friday zaczyna się dużo wcześniej. Już od początku listopada śledzimy metryki serwerów, analizujemy obciążenie i pomagamy Klientom w oszacowaniu tego w jakim zakresie i jak mocno należy wzmocnić serwery by przetrwały wzmożony ruch w trakcie okresu promocji. Po etapie konsultacji przychodzi etap wzmacniania środowisk, dokładamy zasoby w postaci CPU i RAM, zwiększając moc i wydajność serwerów, w szczególności środowisk e-commerce – mówi Aneta Rutkowska – W trakcie samego Black Friday, a nierzadko Black Week, wzmacniamy zespół wsparcia oraz szeregi Administratorów dyżurujących w systemie 24/7, by szybciej i sprawniej reagować na przeciążenia i rozwiązywać zgłaszane przez Klientów zadania.

Jak przygotować firmę na Black Friday?

Ten rok jest oczywiście szczególny. W naszej branży wiele towarów sprzedaje się „na pniu”, co powoduje, że sens ustawiania atrakcyjnych dla klienta promocji cenowych na niektóre grupy produktów jest niewielki. W normalnych czasach, oczywistym jest specjalne zatowarowanie, by uniknąć ryzyka, że dla klientów towaru po prostu zabraknie. Oczywiście, tu pomaga analityka dużych zbiorów danych – wyników sprzedaży i trendów w grupach produktowych podczas poprzednich Black Fridays.

Od strony technicznej, koniecznością jest zadbanie o firmową stronę internetową, w szczególności optymalizacja infrastruktury:

Z pewnością nie polecamy wprowadzania zmian na chwilę przed okresem promocji ani w trakcie jej trwania. Wszelkie zmiany w środowiskach powinny być wykonywane przed Black Week by zdążyć je spokojnie przetestować. Deploy akurat w TEN piątek mógłby okazać się podwójną tragedią – mówi Aneta Rutkowska z LH.pl – Właścicielom sklepów polecamy współpracę z hostingodawcą, zwrócenie się o pomoc w oszacowaniu zasobów i bycie otwartym na sugerowane przez hostingodawcę poprawki – wszyscy gramy przecież do jednej bramki. Jeżeli wiemy, że nasz sklep miał trudności z opanowaniem ruchu podczas zeszłorocznego Black Friday, polecamy wyciąganie wniosków i wykonywanie szacunków na bazie konkretnych danych. Polecamy także przetestowanie kanałów kontaktu z dostawcą hostingu, w tym przede wszystkim kontaktu na infolinii alarmowej.

Niech się sprzedaje, byle uczciwie

W tym wszystkim warto pamiętać, że pewne zabiegi, nadal będące w handlu dość powszechnymi, mogą zostać w sieci łatwo wychwycone i zweryfikowane. Popularne podnoszenie cen na kilka tygodni przed okresem promocji, aby „przekreślona” cena prezentowała się bardziej imponująco na tle tej promocyjnej, to ruch stary jak sam handel. Jednakże w dobie internetu jest to łatwe do przejrzenia. Jak?

Otóż większość sklepów dodaje swoje oferty do popularnej wyszukiwarki ceneo.pl, prawda? Zakładając konto, można na Ceneo kliknąć dla każdego produktu historię cen. To, co często ujawnia przy okazji Black Friday, to dość smutny obraz polskiego e-commerce. Są, naturalnie, wyjątki. Mam cichą nadzieję, że na najbliższy „czarny piątek” ktoś zaryzykuje i choć na chwilę wstawi nowe karty graficzne w cenach przewyższających ich SRP nie o 100 czy 120%, ale choćby 50.

 

Kryzys chipowy: Kiedy to się skończy?