BlackRock prowadzi rozmowy z rządami na temat inwestycji we wspomaganie sztucznej inteligencji 

Sztuczna inteligencja jest postrzegana jako główny czynnik zwiększający globalną produktywność, wymaga jednak centrów danych i fabryk półprzewodników, które z kolei pobierają ogromne ilości energii elektrycznej. 

BlackRock prowadzi rozmowy z różnymi rządami na temat sposobów finansowania kluczowych inwestycji wspierających sztuczną inteligencję, w tym zwiększenia dostaw energii, powiedział w piątek dyrektor generalny największej na świecie firmy zarządzającej aktywami.

Jak relacjonuje Reuters, dyrektor generalny BlackRock, Larry Fink, przemawiał zdalnie podczas spotkania w Rzymie grup biznesowych B7 z państw Grupy Siedmiu (G7). Konferencja poprzedziła przyszłotygodniowe spotkanie ministrów finansów i bankierów centralnych z bardziej zaawansowanych gospodarek G7.

„Te centra danych oparte na sztucznej inteligencji będą wymagały więcej mocy, niż kiedykolwiek mogliśmy sobie wyobrazić. My, w G7, nie mamy wystarczającej mocy – powiedział Fink. – Myślę, że stworzy to prawdziwe wyzwanie konkurencyjne dla krajów”.

Centra danych będą prawdopodobnie budowane tam, gdzie zasilanie jest tańsze, co zwiększy potrzebę dotacji państwowych w obszarach, w których koszty energii nie są konkurencyjne, powiedział Fink. Inwestycje mające na celu budowę centrów danych i fabryk chipów wspierających technologie sztucznej inteligencji oraz ich zasilanie, które BlackRock szacuje „w bilionach dolarów”, wymagają udziału prywatnych inwestorów i mogą być wielką szansą dla funduszy emerytalnych i ubezpieczycieli, powiedział Fink.

Japonia oświadczyła we wtorek, że przewiduje potrzebę wzrostu produkcji energii elektrycznej o 35% do 50% do 2050 r. ze względu na rosnące zapotrzebowanie ze strony fabryk półprzewodników i centrów danych wspierających sztuczną inteligencję.

BlackRock, Inc. to amerykańskie międzynarodowe przedsiębiorstwo inwestycyjne z siedzibą w Nowym Jorku. W styczniu 2022 było największym przedsiębiorstwem zarządzającym aktywami na świecie, wartość jej aktywów to 10 bilionów dolarów.

„Prowadzimy obecnie rozmowy z wieloma rządami na temat tego, w jaki sposób możemy pozyskać kapitał prywatny – powiedział Fink, dodając, że państwa G7 nie są w stanie ponieść kosztów, biorąc pod uwagę ryzyko „kryzysu fiskalnego”. – Deficyty, które obserwujemy w G7, stają się ciężarem dla moich dzieci, waszych dzieci i naszych wnuków”.