CES 2020: Co zobaczymy na największych targach elektroniki użytkowej w USA? Rok 2020 zaczyna się interesującymi premierami.
CES 2020 startuje 5 stycznia, czyli ledwie za 3 dni. Wówczas to bramy targów w Las Vegas zostaną otwarte dla dziennikarzy i przedstawicieli firm technologicznych. Dla wszystkich zwiedzających CES ruszy natomiast 7 i zakończy się 10 stycznia. W tym czasie będziemy mogli zaobserwować kilka naprawdę mocnych premier, które mają potencjał by wyraźnie wpłynąć na rynek. Prezentujemy najciekawsze, naszym zdaniem, zapowiedzi które jeszcze przed targami pojawiły się w przeciekach. Pokusimy się także o nieco przewidywania.
Ubiegłoroczne targi CES w Las Vegas obfitowały w nowości. Nie inaczej będzie i w tym roku, zwłaszcza, że większość firm wykorzysta okazje by silnie zaznaczyć swoją obecność w technologicznym wyścigu początku lat 20. Laptopy, komputery, ale i telewizory, AI czy też urządzenia IoT korzystające z łączności 5G – nowości powinniśmy spodziewać się w tych, ale i wielu innych kategoriach.
AMD na CES 2020
Już 6 stycznia, a więc ledwie dzień po starcie targów dla mediów i branży technologicznej, swoją konferencję ma AMD. W zeszłym roku konferencja kalifornijskiej firmy na CES była zwiastunem znakomitego czasu dla tego producenta. Wówczas zaprezentowano pierwszą kartę graficzną z GPU wykonanym w 7 nm (Radeon VII pozostał jednak „kartą yeti” – każdy słyszał, ale nieliczni widzieli). Zapowiedziano także procesory AMD Ryzen 3000 – wskazując m.in. na wzrost IPC (liczba instrukcji wykonywanych w jednym takcie zegara CPU, co wpływa bezpośrednio na wydajność układu). Na faktyczną premierę rynkową kolejnej generacji CPU powinniśmy zaczekać zapewne do drugiej połowy roku. Zwłaszcza, że firma sama deklaruje, że cykl rozwojowy procesorów obejmuje zmiany co 12 do 18 miesięcy. Przypominam, że desktopowe CPU Ryzen generacji 3 pojawiły się w lipcu. Nie należy więc oczekiwać, że na CES zobaczymy generację 4… ale możemy sporo się o niej dowiedzieć. AMD zapewne wykorzysta okazję by opowiedzieć o zmianach, które czekają nas wraz z najnowszymi jednostkami. Być może dostaniemy jednak też bliższą zapowiedź ale w sektorze mobilnym.
At #CES2020, AMD will push the envelope yet again to make 2020 an incredible year for high-performance computing.
Join us for our press conference on Monday, January 6th at 2PM PT on YouTube!
— AMD (@AMD) December 31, 2019
AMD przyjęło w swoich jednostkach dla laptopów dziwne nazewnictwo. Nie uświadczymy wśród nich Ryzenów pierwszej generacji (1XXX). Nie znaczy to, że ich nie ma. Mobilne Ryzeny mają, względem desktopowych odpowiedników, przesunięte o jedną generację, nazwy. I tak Ryzen 7 2700U jest, wbrew numeracji, bliższy jest układom pierwszej, niż drugiej generacji. Obecne od 2019 roku układy mobilne Ryzen 3000 nie korzystają więc ze świetlej architektury Zen2, ale z Zen+, będącej nieznacznym tylko usprawnieniem pierwszego Zen. W tym roku powinniśmy zobaczyć mobilne Ryzeny 4000, a więc procesory na Zen2 przeznaczone dla laptopów. To może być naprawdę istotna premiera, bowiem układy na tej architekturze sprawdziły się znakomicie w desktopach, HEDT i w serwerach. AMD będzie chciało urwać Intelowi nieco udziałów w segmencie mobilnym, i ma ku temu silne argumenty – oczywiście jeśli uda się opanować zapotrzebowanie na energię i związane z tym temperatury układów. 7 nm, mobilne Ryzeny 4000 mogą być ważną częścią prezentacji AMD na CES 2020.
Istotna może być też zapowiedź (bardziej prawdopodobne niż premiera) high-endowych układów graficznych korzystających z architektury RDNA. W zeszłym roku na CES pokazano Radeona VII, a w połowie roku otrzymaliśmy Radeony Navi (RX 5700/RX 5700 XT), które są, moim zdaniem, jednymi z najbardziej udanych Radeonów od lat. Architektura RDNA nie doczekała się jednak przedstawiciela z najwyższej możliwej półki, a wiele przecieków sugeruje, że to właśnie w graficznym high-endzie powinniśmy upatrywać nowości na CES 2020.
Intel na CES 2020
Tego samego dnia, 6 stycznia, ledwie dwie godziny po konferencji AMD, swoje wydarzenia ma Intel. W zeszłym roku keynote producenta poświęcony był szerokiemu zestawowi nowości, które pojawiały się systematycznie przez cały rok: 10 nm CPU Intel Ice Lake, Project Athena, kilka (konkretnie 6) nowych CPU generacji 9 dla desktopów itd. W 2020 roku Intel stoi przed wyzwaniem w postaci zatrzymania triumfalnego pochodu AMD, który na tę chwilę z większymi sukcesami ominął tylko sektor mobilny.
I to właśnie w sektorze mobilnym spodziewana jest pierwsza nowość, o której mówią przecieki z obozu Intela. Nowatorskie rozwiązania dla chłodzenia laptopów, mają być tym, co zmieni oblicze szczególnie cienkich i lekkich notebooków, często obarczonych problemami z throttlingiem wynikającym właśnie z niedostatecznie skutecznego odprowadzania ciepła. Więcej o nowym sposobie chłodzenia laptopów opracowanym przez Intela.
Prawdopodobnie dowiemy się też nieco więcej na temat układów graficznych Intel Xe. Te GPU będą podstawą zintegrowanego układu w procesorach Tiger Lake (2021 lub późny 2020), ale też mają zadebiutować w postaci samodzielnych kart graficznych jeszcze w tym roku. Nie będzie to pierwsza próba wejścia na rynek kart graficznych w wykonaniu Intela. Wiele lat temu, bo w 1998 roku firma z Santa Clara wypuściła kartę i740, która wprawdzie sukcesów nie odniosła, ale dała początek iGPU z serii GMA.
Możliwe także, że Intel podzieli się informacjami (na premierę zapewne trzeba będzie poczekać) na temat desktopowych układów Comet Lake. Pozostające wprawdzie w procesie technologicznym 14 nm, ale jednak niosące kilka zmian względem poprzedników, desktopowe procesory mają mieć do 10 rdzeni i mają wykorzystywać nową podstawkę LGA 1200. Możemy być przy tym pewni jednego – Intel nie bez przyczyny pozostawił starszy proces technologiczny. W 14 nm firma zdołała osiągnąć mistrzowskie wręcz rezultaty, w tym częstotliwości powyżej 5 GHz, nieosiągalne dla 7 nm układów konkurenta. Tym samym nowocześniejszy proces technologiczny, znany z Ice Lake’ów, musi jeszcze nieco „dojrzeć”, na co czas dają mu właśnie procesory Intel Comet Lake.
Mniej spektakularne, ale nie mniej ciekawe, mogą okazać się nowości Intela w segmencie mini PC. Najmniejsze komputery desktopowe są coraz bardziej popularne, tak za sprawą zastępowania większych maszyn w przeróżnych POS’ach, ale też dzięki rozwojowi branży digital signage. Intel NUC Element, a więc koncepcja Intela zakładająca modularną budowę miniaturowych pecetów, ma ujrzeć ostatecznie światło dzienne na CES 2020 właśnie.
NVIDIA na CES 2020
Prezentacja nowości NVIDII na CES 2020 jest spowita mgłą tajemniczości. Żadnych większych przecieków przed targami (przynajmniej w chwili kiedy to piszę) nie uświadczyliśmy. Pozostają więc domysły, chociaż niepozbawione kilku wcześniejszych przesłanek. Przede wszystkim warto spojrzeć na sytuację rynkową. NVIDIA wciąż dominuje w dziedzinie samodzielnych kart graficznych, chociaż konkurent, AMD nabiera tempa. Poza tym wkrótce, bo jeszcze w 2020, będziemy już mówić o konkurentach, bowiem do gry dołączy Intel. NVIDIA musi więc zadbać o utrzymanie pozycji, ale też zdobycie nowych obszarów rynku. Osobiście upatruję ich w cloud gamingu. Wprawdzie początki, w postaci Google Stadia, są dość słabe, trapione problemami, ale trudno o większe wątpliwości co do przyszłych sukcesów tego trendu. Dlatego też możemy założyć, że cokolwiek NVIDIA planuje, obejmować będzie platformę GeForce Now, być może z nową wersją konsoli Shield.
Rok temu „zieloni” pokazali na CES nowe układy graficzne dla laptopów. W tym roku możemy zobaczyć powtórkę, chociaż osobiście nieco w to wątpię. NVIDIA nie jest na rynku mobilnych GPU szczególnie naciskana przez konkurencję. Niemniej jednak pojawienie się kart mobilnych z serii Super, mogłoby dać nieco dodatkowej wydajności w przenośnych maszynach.
ASUS na CES 2020
Dziewięć istniejących produktów Asusa było w tym roku zgłoszonych do nagrody CES 2020 Innovation Awards, a wszystkie z nich uhonorowane zostały podczas pokazu technologicznego w Las Vegas. Obejmuje to Asus ROG Phone II, ROG Strix SCAR III, ZenBook Pro Duo i SSD ROG Strix Arion. Firma reklamuje się przy tym, że na CES 2020 pokaże „niespodziankę lub dwie”, więc możemy spodziewać się co najmniej kilku nowych produktów. Mam nadzieję, że dwuekranowe laptopy firmy pojawią się także w wydaniu stworzonym do gier.
Nie zdziwiłoby mnie także, gdyby okazało się, że na przykładzie właśnie urządzenia ASUSa zobaczymy prezentację nowych, mobilnych Ryzenów. Tajwański producent w 2019 roku zaprezentował kilka modeli z układami AMD, a premiery dwóch zeszłorocznych nowości: mobilnych Ryzenów 3000 i karty graficznej Radeon RX 5500M odbyły się przy udziale, odpowiednio: HP i MSI. Być może pora na ASUS?
MSI na CES 2020
Także MSI szykuje nowości na tegoroczny CES i może pochwalić się nagrodami przyznawanymi przed targami w Las Vegas. Aż 10 produktów tajwańskiej firmy zostało nagrodzonych w ramach CES 2020 Innovation Awards. Są to: laptopy GT76 Titan DT, Prestige 15, Creator 17, desktopy MEG Aegis Ti5 i Prestige P100, karta graficzna GeForce RTX 2080 Ti Lightning 10th Anniversary Edition oraz monitory Optix MEG381CQR i Optix MAG161.
Istotną premierą targów może być jeden z laptopów MSI – Creator 17. Więcej uwagi tej konstrukcji poświęciliśmy w osobnym tekście.
Możemy spodziewać się także, że MSI będzie dalej rozwijać swoje linie profesjonalne i kreatywne. W gamingu raczej nie uświadczymy szczególnych nowości, głównie ze względu na brak nowych podzespołów, dla których opłacałoby się projektować nową linię.
Samsung na CES 2020
Południowokoreański gigant technologiczny regularnie pojawia się na CES z nowościami z sektora telewizyjnego. Zapewne podobnie będzie i w tym roku. Mówi się o 65-calowym modelu QLED całkowicie pozbawionym ramek ekranu. Efekt braku ramek miał być osiągnięty dzięki spojeniu wyświetlacza z resztą obudowy za pomocą technologii Shinsegye Engineering.
W ubiegłym roku na CES firma zaimponowała zwiedzającym nowym 219-calowym telewizorem o nazwie The Wall i zaktualizowała swój system operacyjny Tizen. W tym roku można oczekiwać, że Samsung pokaże nowe telewizory QLED, nie tylko w wydaniu bezramkowym. Możemy oczekiwać także nowych monitorów producenta, chociaż tu źródła milczą.
Samsung szykuje także nietypowego laptopa konwertowalnego z ekranem QLED.
LG na CES 2020
LG także szykuje nową serię telewizorów OLED. Można też swobodnie założyć, że południowokoreański producent poda także datę premiery pokazanych w 2019 roku zwijanych wyświetlaczy OLED. CES 2020 będzie prawdopodobnie miejscem, w którym LG oficjalnie pokaże, już w formie gotowego produktu, swoje przezroczyste panele OLED. Tych nie należy jednak oczekiwać na rynku konsumenckim. Ich zastosowanie w warunkach domowych wydaje się mało praktyczne (poza robieniem wrażenia na znajomych). Co innego w przestrzeni biznesowej.
LG na CES pokaże zapewne także wiele urządzeń AGD. Producent szykuje podobno nową linię inteligentnych pralek i suszarek oraz domowych smart-gadżetów, takich jak oczyszczacze powietrza i roboty-odkurzacze. Możliwe, że LG też nas czymś zaskoczy. W ubiegłym roku zobaczyliśmy m.in inteligentną szafkę, która prasuje parowo twoje ubrania. Wyposażona w lustrzane drzwi ze zintegrowanym wyświetlaczem, automatycznie przesuwające się wieszaki i inteligentny system prasowania parowego, była absolutnym zaskoczeniem. Czekamy na podobne pomysły w tym roku.
CES to także czas, w którym LG prezentuje swoje nowości w telefonach klasy średniej. W ubiegłym roku zobaczyliśmy LG V40 ThinQ, podczas gdy w 2017 roku LG pokazał na CES model Stylus 3.
LG, co wiemy na pewno, szykuje na CES także linię nowych soundbarów, zgodnych z Asystentem Google’a.
Sony na CES 2020
Sony nie miało zbyt wiele do pokazania w zeszłym roku. Telewizor Master Series Z9G to stosunkowo niewiele, przynajmniej jak na imprezę tego kalibru co CES. W tym roku ma być nieco ciekawiej. Prawdopodobnie zobaczymy kilka nowych telewizorów z serii 950, 850, Z i serii A oraz kilka nowych soundbarów 2.1 z Dolby Atmos.
Fani japońskiej marki czekają jednak na coś innego. W 2020 roku zadebiutować ma nowa konsola Sony. PlayStation 5 będzie gotowe raczej pod koniec roku, ale niewykluczone, że Sony opowie coś o nowym urządzeniu jeszcze podczas targów CES 2020.