CES 2021: To chyba jedna z najdziwniejszych nowości tych targów. MaskFone to gadżet godny naszych czasów: maska ułatwiająca prowadzenie rozmów telefonicznych.

Urządzenie stworzone przez firmę Binatone to bezprzewodowe słuchawki, mikrofon i maska ​​w jednym. I tak, mówimy o masce z filtrem N95.

MaskFone jest wyposażony we wbudowane bezprzewodowe słuchawki douszne, które mają funkcję redukcji szumów otoczenia. Urządzenia wykorzystuje jednorazowe, wymienne filtry N95, co zapewnia wysoki poziom ochrony. Główną cechą MaskFone jest to, że umożliwia mówienie bezpośrednio do mikrofonu, co pozwala na wyraźniejsze rozmowy telefoniczne podczas noszenia maski. Mikrofon znajduje się bowiem wewnątrz niej, a nie na zewnątrz. Odbiera więc mniej zniekształcony dźwięk.

Urządzenie ma certyfikację odporności IPX5 i kosztuje 49,99 USD.

Film prezentujący urządzenie i zachwyty, jakie można przeczytać w części mediów, to taka wymuszona radość, że oto jest produkt, który nieco ułatwi prowadzenie rozmów w maseczce. Na filmie promocyjnym młodzi, modni ludzie korzystają z życia, podróżują, robią zdjęcia, chodzą razem na kawę (oczywiście na wynos, bez zdejmowania maski) w maseczkach. I w tychże rozmawiają przez telefon. Oczywiście, nie widać tu ani zawilgocenia masek (rzecz normalna podczas ich używania dłuższego niż kilkanaście minut), a panu w okularach te oczywiście nie parują (moim wspomnieniem z 2020 roku i zapewne z większości 2021 będzie głównie wszechogarniająca mgła). Nie, tu wszystko jest doskonale, radośnie, znakomicie, młodo i modnie. I w maseczce, która, co podkreślają autorzy filmu, jest częścią „nowej normalności”.

Lansowanie sytuacji permanentnego kryzysu epidemicznego jako „nowej normalności” to jeden z bardziej perfidnych zabiegów speców od PR w ostatnim czasie. To też niezwykle amerykańskie w swojej naturze, bo na „how are you?” zawsze należy odpowiedzieć „fine”, „awesome” lub „great”. Nie, ani te czasy, ani ten produkt nie są „great”, a MaskFone nie jest elementem „nowej normalności”. Ta bowiem jest tylko atrapą. Pandemia zmieniła świat, ale mało prawdopodobne jest, aby po jej ustaniu pozostał nakaz noszenia maseczek. Być może (mam taką nadzieję), maseczki pozostaną w ogólnej świadomości jako coś, co zakładamy gdy mamy katar, kaszel, potencjalnie możemy kogoś zarazić. Ale stałe noszenie maski po ustaniu pandemii? Mało prawdopodobne. MaskFone to produkt na dziś, na teraz, na czas głębokiego kryzysu. O ile przekonywał mnie produkt taki jak oczyszczacz powietrza w formie maski, zaprezentowany przez LG na IFA 2020, o tyle „telefoniczna maska” zupełnie mnie nie kupuje. To swoisty przejaw skomercjalizowanego defetyzmu – zarobić, póki chaos wciąż trwa.

https://itreseller.pl/itrnewces-2021-dzis-startuje-wyjatkowa-wirtualna-edycja-wydarzenia-ktore-zwykle-definiowalo-pierwsza-polowe-roku-w-technologiach-uzytkowych-jak-bedzie-tym-razem/