Chińska kontrrewolucja technologiczna – Cambricon i SiCarrier wchodzą do gry

Chińskie firmy Cambricon Technologies i SiCarrier podważają skuteczność amerykańskich sankcji nałożonych na sektor półprzewodników. Jak pokazuje analiza opublikowana przez Tech Taiwan, lokalni producenci nie tylko przetrwali presję, ale zaczynają dynamicznie nadrabiać technologiczny dystans do „Zachodu”.
Sankcje zamiast ograniczać, przyspieszają rozwój
Od czasów pierwszej kadencji Donalda Trumpa, przez administrację Joe Bidena, aż po powrót Trumpa do władzy, Stany Zjednoczone konsekwentnie eskalowały sankcje wobec chińskiej branży półprzewodnikowej. Celem było ograniczenie dostępu Chin do zaawansowanych technologii i utrzymanie ich w roli drugoligowego gracza w wyścigu o dominację w sztucznej inteligencji.
Jednak, jak szczegółowo opisuje Liang-rong Chen w analizie dla Tech Taiwan, rzeczywistość zaczyna wyglądać zupełnie inaczej, a sankcje, zamiast zatrzymać rozwój, zmusiły chińskie firmy do przyspieszonej pracy nad własnymi rozwiązaniami. Przykładem tego zjawiska są Cambricon Technologies oraz tajemnicza firma SiCarrier.

Cambricon – „chińska Nvidia” wraca do gry
Cambricon Technologies, założona w 2016 roku przez braci Chen Yunji i Chen Tianshi, to firma o wyjątkowo silnych korzeniach naukowych – jej twórcy wywodzą się z prestiżowego Uniwersytetu Nauki i Technologii Chin oraz Instytutu Technologii Komputerowych Chińskiej Akademii Nauk. Już przed erą AlphaGo Cambricon opracowywał własne procesory neuronowe (NPU) dla głębokiego uczenia, z których korzystały m.in. smartfony Huawei.
Po wpisaniu na czarną listę amerykańskiego Departamentu Handlu w 2022 roku i utracie dostępu do usług TSMC, wydawało się, że los Cambriconu jest przesądzony. Jednak w drugiej połowie 2024 roku firma zaskoczyła analityków imponującym odbiciem. Jak wynika z raportu Tech Taiwan, akcje Cambriconu wzrosły o 170% w ciągu trzech miesięcy, a w I kwartale 2025 roku przychody wzrosły 43-krotnie rok do roku, osiągając 1,111 miliarda juanów.
Kluczowym elementem tego sukcesu była współpraca ze SMIC – największym chińskim producentem półprzewodników, który dzięki zastosowaniu techniki multipatterningu, bez użycia maszyn EUV, zwiększył produkcję chipów w technologii 7 nm o 50% w ciągu kilku miesięcy.
SMIC i narodowa misja 5 nm
Według rozmówców Chena, SMIC planuje do 2026 roku zwiększyć produkcję do ponad 100 tysięcy wafli miesięcznie. To poziom, który może rywalizować z TSMC w wybranych segmentach.
Co więcej, w Chinach zainicjowano szeroko zakrojoną kampanię, aby do końca 2026 roku osiągnąć produkcję w litografii 5 nm. W obliczu braku dostępu do technologii EUV rozwijanych przez ASML i Zeissa, chińskie firmy stawiają na maksymalne wykorzystanie technik DUV (Deep Ultraviolet Lithography) oraz intensywne dostosowywanie projektów układów scalonych do ograniczeń technologicznych.

SiCarrier – cicha ofensywa w sprzęcie półprzewodnikowym
Drugim bohaterem opisanym w analizie Tech Taiwan jest SiCarrier – firma powiązana z Huawei, która publicznie zadebiutowała podczas targów Semicon China 2025. Choć jej stoisko było skromne, portfolio urządzeń obejmowało ponad 30 typów maszyn produkcyjnych: od systemów do trawienia, przez chemiczne osadzanie parowe (CVD), po metrologię.
SiCarrier, wykorzystując przejęte chińskie fabryki i sprzęt porzucony po sankcjach, z powodzeniem rozwija własne urządzenia. Według rozmówców Chena, firma zatrudnia dziś około 30 tysięcy osób, głównie inżynierów pozyskanych z takich gigantów jak Applied Materials czy Lam Research.
Co ciekawe, seria narzędzi SiCarrier nosi nazwy chińskich gór, a system ALD został nazwany „Alishan” – symbolicznie odnosząc się do jednej z najbardziej znanych gór Tajwanu.

Czy Chiny przebiją amerykański mur technologiczny?
Mimo imponującego postępu, najtrudniejszą barierą pozostaje technologia EUV – kluczowa dla litografii poniżej 5 nm. Według ekspertów cytowanych przez Tech Taiwan, nawet przy intensywnym reverse engineeringu i szerokim pozyskiwaniu talentów, Chiny mogą potrzebować dekady, by zbliżyć się do poziomu ASML i Zeissa.
Jeśli jednak uda się im zbudować pełen ekosystem produkcji chipów i sprzętu bez dostępu do najnowszych technologii litograficznych, mogą obrać własną ścieżkę rozwoju. Wówczas rywalizacja technologiczna z Zachodem nie będzie już toczyć się na znanych nam zasadach.