Chińskie organy regulacyjne zacieśniają kontrolę nad Tencentem. Teraz firma będzie musiała uzyskać zgodę przy wypuszczeniu każdej nowej aplikacji.
Chiny nie słyną z przesadnej wolności, tak dla obywateli, jak i firm. Tencent, jedna z czołowych firm technologicznych z Państwa Środka, znajduje się jednak ostatnio pod szczególnie czujnym okiem organów regulacyjnych. Każda nowa aplikacja, a nawet aktualizacja, musi być zatwierdzana przez organ państwowy.
W ciągu ostatniego roku Chiny zaostrzyły przepisy dotyczące krajowego sektora technologicznego, który od lat mógł rozwijać się dość swobodnie. Pekin wprowadził regulacje w obszarach od prawa antymonopolowego po sposób wykorzystania algorytmów. Jedną z największych regulacji uchwalonych w tym roku była przełomowa ustawa o ochronie danych osobowych. Organy regulacyjne koncentrują się w dużej mierze na tym, jak firmy gromadzą i przetwarzają dane. Ostatnie działania przeciwko Tencentowi są częścią tego procesu.
Tencent musi uzyskać zgodę chińskich organów regulacyjnych nawet na wdrożenie aktualizacji swoich aplikacji, poinformowała w środę państwowa stacja telewizyjna CCTV. Powodem tej decyzji ma być niefrasobliwość, z jaką Tencent traktował ochronę danych. Organy regulacyjne wykryły, że kilka aplikacji stworzonych przez chińską firmę technologiczną kilkakrotnie naruszyło w tym roku zasady ochrony danych.
Tymczasowo jednak owe zatwierdzenia aplikacji są zawieszone, ponieważ Chińskie Ministerstwo Przemysłu i Technologii Informacyjnych musi dokonać przeglądu wszelkich aplikacji Tencentu, oraz już gotowych, ale jeszcze nie wydajnych. Jak donosi CCTV, może to zająć siedem dni. Akcje Tencentu na giełdzie w Hongkongu wzrosły o ponad 1%, co może dziwić, bo przyjęte rozwiązanie spowolni działanie firmy.