Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc użytkownikom w sprawnej nawigacji i wykonywaniu określonych funkcji. Szczegółowe informacje na temat wszystkich plików cookie odpowiadających poszczególnym kategoriom zgody znajdują się poniżej.

Pliki cookie sklasyfikowane jako „niezbędne” są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do włączenia podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie mają kluczowe znaczenie dla podstawowych funkcji witryny i witryna nie będzie działać w zamierzony sposób bez nich.Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację osoby.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają wykonywać pewne funkcje, takie jak udostępnianie zawartości witryny na platformach mediów społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób użytkownicy wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o metrykach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Wydajnościowe pliki cookie służą do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności witryny, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia użytkownika dla odwiedzających.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania użytkownikom spersonalizowanych reklam w oparciu o strony, które odwiedzili wcześniej, oraz do analizowania skuteczności kampanii reklamowej.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Co się wydarzyło z kursem PLN? Spokojnie, to tylko błąd Google

Na chwilę wyniki kursu PLN podawane przez Google podniosły ciśnienie wielu osobom w Polsce.

Euro za ponad 5,30 zł? Dolar za ponad 4,80 zł? Takie wyniki wyświetlały się polskim internautom w noworoczny poniedziałek, zapewne wzmacniając dość powszechny tego dnia ból głowy. Wzrosty większości czołowych walut sięgały nawet 25%, co, bez naprawdę sugerowałoby, że zmiana nie jest naturalna.  To, na szczęście, nie były prawdziwe informacje.

„Spokojnie. Ten kurs złotego, który sieje panikę to „fejk” (błąd źródła danych). Za chwilę otworzą się rynki w Azji i sytuacja wróci do normy. Na Bloombergu sytuacja wygląda tak” – napisał na swoim koncie w serwisie X minister finansów, Andrzej Domański.

To tylko przypomina, że Google nie jest najlepszym możliwym źródłem dotyczącym kursów walut. Serwis pobiera je z koszyka określanego jako „publicznie dostępne źródła”, co może powodować, że pojedynczy błąd zaburza wynik.