Co się wydarzyło z kursem PLN? Spokojnie, to tylko błąd Google

Na chwilę wyniki kursu PLN podawane przez Google podniosły ciśnienie wielu osobom w Polsce.

Euro za ponad 5,30 zł? Dolar za ponad 4,80 zł? Takie wyniki wyświetlały się polskim internautom w noworoczny poniedziałek, zapewne wzmacniając dość powszechny tego dnia ból głowy. Wzrosty większości czołowych walut sięgały nawet 25%, co, bez naprawdę sugerowałoby, że zmiana nie jest naturalna.  To, na szczęście, nie były prawdziwe informacje.

„Spokojnie. Ten kurs złotego, który sieje panikę to „fejk” (błąd źródła danych). Za chwilę otworzą się rynki w Azji i sytuacja wróci do normy. Na Bloombergu sytuacja wygląda tak” – napisał na swoim koncie w serwisie X minister finansów, Andrzej Domański.

To tylko przypomina, że Google nie jest najlepszym możliwym źródłem dotyczącym kursów walut. Serwis pobiera je z koszyka określanego jako „publicznie dostępne źródła”, co może powodować, że pojedynczy błąd zaburza wynik.