Czy Epic Games, jeden z najważniejszych globalnych wydawców gier, padło ofiarą hakerów?

W ostatnim ataku hakerskim grupa ransomware o nazwie Mogilevich miała rzekomo uzyskać dostęp do 189 GB danych klientów Epic Games. Grupa twierdzi, że ma w posiadaniu maile, nazwy użytkowników, hasła, informacje płatnicze i kod źródłowy, a dane te oferuje na dark webie. Jednak Epic Games wyraża wątpliwości co do prawdziwości tych informacji.

Według informacji opublikowanych na portalu społecznościowym X, grupa ransomware o nazwie Mogilevich twierdzi, że uzyskała dostęp do serwerów Epic Games, kradnąc w procesie 198 GB danych. Według doniesień, hakerzy mieli dostęp do maili, haseł, pełnych nazw, informacji płatniczych i kodu źródłowego gier. Jednak istnieją wątpliwości co do prawdziwości tych twierdzeń, a Epic Games nie wydaje się zbytnio zaniepokojone tą informacją.

„Badamy sprawę, ale obecnie nie ma żadnych dowodów na to, że te twierdzenia są prawdziwe. Grupa Mogilievich nie skontaktowała się z nami ani nie dostarczyła żadnych dowodów na prawdziwość tych oskarżeń. Gdy zobaczyliśmy te twierdzenia, które były zrzutem ekranu z darkwebowej strony internetowej w Tweecie od osoby trzeciej, rozpoczęliśmy śledztwo w ciągu kilku minut i skontaktowaliśmy się z Mogilevich o dostarczenie dowodów. Grupa nie odpowiedziała. Najbliższa rzecz, którą widzieliśmy jako odpowiedź, to ten Tweet, gdzie rzekomo proszą o 15 000 dolarów i 'dowód środków’ w zamian za przekazanie rzekomych danych” – podało Epic Games (za pośrednictwem Esports.net).

Nie jest jasne, czy atak faktycznie miał miejsce, czy też grupa ransomware tylko straszy, ale Mogilevich domaga się od Epic Games 15 000 dolarów w zamian za ochronę danych. Tak czy inaczej, bez względu na prawdziwość informacji, może nadszedł czas, aby gracze zmienili swoje dane logowania do Epic Games?

Firma Epic Games ma już swoje doświadczenia z cyberprzestępcami. Wcześniejsze przypadki wycieku danych klientów dotyczyły graczy w „Fortnite” – największy hit studia w ostatnich latach.