Czy TPU od Google może zagrozić Nvidii?

Nvidia reaguje na doniesienia o rozmowach Meta–Google. Chwali sukces Google, ale przypomina: „Tylko nasza platforma uruchamia każdy model AI”
Nvidia opublikowała oświadczenie, w którym deklaruje „zadowolenie z sukcesów Google”, jednocześnie podkreślając, że wciąż dostarcza firmie swoje układy AI. Komunikat pojawił się krótko po tym, jak ujawniono, że Meta prowadzi negocjacje w sprawie wynajmu Google Cloud TPU od 2026 r., a rok później ich zakupu. Informacja ta podbiła notowania Alphabetu i Meti – natomiast akcje Nvidii spadły o ok. 3%, co rynek odczytał jako potencjalne zachwianie dominacji producenta GPU w sektorze AI.
W swoim wpisie Nvidia nie szczędziła jednak mocnych akcentów podkreślających własną pozycję:
„Nvidia jest generację przed całym rynkiem — to jedyna platforma, która uruchamia każdy model AI i działa wszędzie tam, gdzie odbywa się obliczanie” – napisała firma na X.
W komunikacie podkreślono, że GPU Nvidii zapewniają większą wydajność, elastyczność i możliwość pracy w różnych zastosowaniach niż układy ASIC, takie jak Google Cloud TPU – zaprojektowane pod konkretne zadania AI (głównie mnożenie macierzy).
Nvidia akcentuje, że jej procesory graficzne – w tym topowa seria Blackwell – są wszechstronnymi maszynami do przetwarzania równoległego, wykorzystywanymi nie tylko w AI, ale także w superkomputerach, analizie danych, grafice i wizualizacji. Z kolei TPU Google oferują wysoką efektywność w zadaniach typowo treningowych i inferencyjnych, ale trudno je zastosować w innych typach obliczeń. Choć TPU mają przewagi w wydajności energetycznej i kosztowej przy określonych typach obciążeń, to wciąż nie zagrażają szerokiemu portfolio Nvidii – przynajmniej na razie.
Meta nie jest pierwszą firmą, która sięga po układy Google. Anthropic używa ich od 2023 r. i planuje rozszerzyć ich wykorzystanie do 1 GW mocy obliczeniowej w 2026 r. Największą barierą dla Google pozostaje jednak dominacja ekosystemu CUDA, od którego uzależnionych jest tysiące deweloperów i firm technologicznych.
Ewentualna duża umowa Meta–Google może jednak zmienić postrzeganie rynku: pokazać, że alternatywa dla GPU Nvidii jest realna i skalowalna. Samo to wystarczyło, by inwestorzy zareagowali spadkiem kursu „zielonych” — co nastąpiło niedługo po osiągnięciu przez Nvidię historycznych rekordów.
Nie dziwi więc, że CEO Jensen Huang coraz częściej podkreśla, że „rynek nie docenia pozycji i pracy Nvidii” — zwłaszcza gdy każdy sygnał pojawienia się konkurencji natychmiast odbija się na jej wycenie.






















