Departament Sprawiedliwości USA likwiduje zespół ds. kryptowalut – nadchodzi czas kryptowalutowej samowolki?

Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych niespodziewanie zlikwidował Narodowy Zespół ds. Egzekwowania Prawa w Zakresie Kryptowalut (National Cryptocurrency Enforcement Team), co może zwiastować fundamentalną zmianę w podejściu władz federalnych do przestępstw związanych z cyfrowymi aktywami. Decyzję przekazano w wewnętrznej nocie podpisanej przez zastępcę prokuratora generalnego Todda Blanche’a.

Nowa strategia zakłada odejście od scentralizowanego modelu i przekazanie kompetencji do lokalnych biur prokuratury federalnej w całym kraju. Priorytetem staną się sprawy o charakterze terrorystycznym i inne poważne przestępstwa z wykorzystaniem kryptowalut – w tym handel ludźmi, narkotykami, cyberprzestępczość oraz finansowanie karteli i gangów. Wraz z tą decyzją działalność w zakresie egzekwowania prawa w kontekście kryptowalut kończy również Market Integrity and Major Frauds Unit. Rolę doradczą zachowa jedynie dział przestępstw komputerowych, który będzie wspierał inne jednostki oraz utrzymywał kontakt z przedstawicielami branży.

Zmiana wpisuje się w szerszy kierunek obrany przez administrację Donalda Trumpa, która od początku roku konsekwentnie dąży do ograniczenia regulacji w sektorze kryptowalut. Rozwiązany właśnie zespół powstał zaledwie dwa lata temu z inicjatywy administracji Joe Bidena, a jego zadaniem była walka z nielegalnym wykorzystaniem cyfrowych aktywów. Jednym z głośniejszych sukcesów jednostki była sprawa giełdy Binance i jej założyciela, Changpenga Zhao, który w 2023 roku przyznał się do naruszenia przepisów o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy. W efekcie Binance zgodziło się zapłacić karę w wysokości 4,3 miliarda dolarów.

Zgodnie z treścią notatki, prokuratorzy mają zamknąć wszystkie prowadzone postępowania, które nie wpisują się w nową linię priorytetów. Co więcej, Departament zapowiada, że nie będzie już ścigać giełd, operatorów portfeli offline czy usług mieszających kryptowaluty za działania ich użytkowników, o ile nie można udowodnić im celowego naruszenia prawa. Nowe podejście oznacza również, że przestępstwa finansowe, takie jak nieautoryzowane emisje tokenów czy brak licencji na świadczenie usług płatniczych, będą ścigane tylko wtedy, gdy uda się wykazać, że sprawca znał przepisy i świadomie je złamał.

Warto pamiętać, że prezydent, którego kampanię sponsorowało wielu gorących zwolenników kryptowalut, od początku stał po stronie de facto zniesienia regulacji w obszarze kryptowalut. W marcu podpisano rozporządzenie wykonawcze promujące swobodny dostęp do sieci blockchain, a sam Trump i jego rodzina są powiązani z kilkoma projektami kryptowalutowymi, w tym planowanym uruchomieniem zdecentralizowanego banku World Liberty Financial, który już sprzedał tokeny o wartości 550 milionów dolarów.

Nowa strategia zakłada odejście od wykorzystywania prawa karnego jako narzędzia regulacji sektora kryptowalut. Zgodnie z treścią noty, takie działania będą pozostawione organom cywilnym i finansowym, jak SEC czy CFTC. Choć podejście władz ulega liberalizacji, rynek kryptowalut notuje w ostatnim czasie gwałtowne spadki. Kurs Bitcoina, który jeszcze niedawno przekraczał 110 tys. dolarów, spadł do poziomu około 78 tys., a całkowita kapitalizacja rynku zmniejszyła się o ponad 1,2 biliona dolarów od grudnia. Jest to oczywiście efektem innych kontrowersyjnych decyzji amerykańskich władz, które uderzyły poważnie w giełdę.