Do 2040 r. świat będzie musiał dodać lub wymienić ponad 70 km linii przesyłowych, jak wynika z raportu IEA
Bezdyskusyjnym jest fakt, że zapotrzebowanie na energię elektryczną będzie nadal rosło, w miarę jak coraz więcej sektorów światowej gospodarki będzie przechodzić na energię elektryczną.
Jak wynika z nowego raportu opublikowanego we wtorek przez Międzynarodową Agencję Energetyczną (IEA), świat musi do 2040 r. dodać lub wymienić 70,7 mln km linii przesyłowych, aby kraje mogły osiągnąć swoje cele klimatyczne i priorytety w zakresie bezpieczeństwa energetycznego.
Jeśli sieć elektroenergetyczna będzie się rozwijać powoli, co IEA określiła jako „przypadek opóźnienia sieci”, wówczas w latach 2030-2050 zostanie uwolnionych dodatkowo 60 miliardów ton dwutlenku węgla – twierdzi IEA. To mniej więcej równowartość emisji na całym świecie w ciągu ostatnich czterech lat. W konsekwencji średnia globalna temperatura w 2050 r. wyniosłaby „znacznie powyżej” 1,5 stopnia Celsjusza w stosunku do poziomu przedindustrialnego.
Częścią wyzwania jest to, że budowa linii przesyłowych zajmuje tak dużo czasu, zwłaszcza w porównaniu z innymi częściami infrastruktury energetycznej. Budowa nowych linii przesyłowych trwa od pięciu do 15 lat, łącznie z planowaniem i uzyskiwaniem pozwoleń. Z kolei nowe projekty dotyczące energii odnawialnej trwają od roku do pięciu lat, a budowa nowej infrastruktury do ładowania pojazdów elektrycznych: niecałe dwa lata – twierdzi IEA. Dlatego inwestowanie w poprawę i rozwój infrastruktury linii przesyłowych musi nastąpić już teraz, w przeciwnym razie stanie się coraz większym i bardziej ograniczającym czynnikiem w globalnych planach dekarbonizacji. Budowa linii przesyłowych na całym świecie musi być przedmiotem współpracy międzynarodowej, twierdzi IEA.
Według IEA 70,7 mln km odpowiada w przybliżeniu całkowitej liczbie mil sieci elektrycznej istniejącej obecnie na świecie. Ten niezwykły wzrost budowy linii przesyłowych na całym świecie będzie wymagał rocznych inwestycji w sieci elektroenergetyczne o wartości ponad 600 miliardów dolarów rocznie do 2030 r., czyli dwukrotnie więcej niż obecny światowy poziom inwestycji w linie przesyłowe, twierdzi IEA. Będzie to również wymagało zmian w sposobie obsługi i regulacji sieci elektroenergetycznej w każdym kraju.
Globalne skupienie się na niektórych technologiach czystej energii – w tym na wiatrowych, słonecznych, pojazdach elektrycznych i pompach ciepła – robi wrażenie, ale inwestycje w linie przesyłowe są niewystarczające i ostatecznie staną się jeszcze węższym gardłem – twierdzi IEA.
„Niedawny postęp w zakresie czystej energii, jaki zaobserwowaliśmy w wielu krajach, jest bezprecedensowy i daje powód do optymizmu, ale może być zagrożony, jeśli rządy i przedsiębiorstwa nie połączą sił, w celu przygotowania światowych sieci elektroenergetycznych na nową globalną gospodarkę energetyczną” – stwierdził Fatih Birol, dyrektor wykonawczy IEA, w pisemnym oświadczeniu opublikowanym wraz z nowym raportem.
Zbudowano już sieci elektryczne umożliwiające dostarczanie energii elektrycznej z miejsc, w których spalano paliwa kopalne, do miejsc, gdzie była ona potrzebna. W miarę jak świat pracuje nad przejściem na gospodarkę operującą czystą energią, sieć elektryczna będzie w coraz większym stopniu musiała łączyć miejsca budowy farm wiatrowych i słonecznych z miejscami wykorzystywania energii elektrycznej. Konsekwencje dalszych opóźnień w budowie linii przesyłowych są tragiczne – twierdzi IEA.