Firma lektorska AI ukradła głosy aktorów

Dwóch aktorów głosowych pozwało w czwartek start-up sztucznej inteligencji Lovo w sądzie federalnym na Manhattanie, oskarżając firmę o nielegalne kopiowanie ich głosów i wykorzystywanie ich bez pozwolenia w swojej technologii lektora AI.

Paul Skye Lehrman i Linnea Sage powiedzieli w proponowanym pozwie zbiorowym, że Lovo z siedzibą w San Francisco sprzedaje wersje AI ich głosów bez pozwolenia po nakłonieniu ich do dostarczenia próbek głosu dla firmy. Aktorzy, domagając się odszkodowania w wysokości co najmniej 5 milionów dolarów dla całej grupy, oskarżyli Lovo o oszustwo, fałszywą reklamę i naruszenie ich praw do wizerunku.

Sprawa ta jest najnowszą w rosnącej fali procesów sądowych o wysokie stawki, w których firmy technologiczne zostały oskarżone o niewłaściwe wykorzystywanie treści, w tym książek, artykułów prasowych i tekstów piosenek do zasilania generatywnych systemów sztucznej inteligencji.

„Chcemy mieć pewność, że nie przytrafi się to innym ludziom – powiedział agencji Reuters prawnik Steve Cohen z Pollock Cohen, reprezentujący powodów. – Nie wiemy, ile osób spośród tysięcy głosów, których używa Lovo, wie, że ich głosy zostały wykorzystane i mogą być nadal używane”.

Według pozwu, Lehrman i Sage zostali poproszeni na rynku freelancerów Fiverr o wykonanie pracy lektora dla anonimowych klientów. Lehrmanowi powiedziano, że jego głos zostanie wykorzystany tylko w „projekcie badawczym”, podczas gdy Sage powiedziano, że jej głos zostanie wykorzystany tylko w „scenariuszach testowych do reklam radiowych” – czytamy w pozwie.

Zamiast tego Lehrman usłyszał później wersje AI swojego głosu w filmach na YouTube o rosyjskim sprzęcie wojskowym oraz w odcinku podcastu o „zagrożeniach związanych z technologiami AI”. Głos Sage’a został wykorzystany do podkładania głosu w materiałach promocyjnych Lovo, dodano.

Aktorzy powiedzieli, że później dowiedzieli się, że Lovo sprzedawało subskrybentom głos Lehrmana jako „Kyle Snow” i Sage jako „Sally Coleman”. Zgodnie ze skargą, firma odpowiedziała na pismo o zaprzestaniu działalności, twierdząc, że głosy aktorów „nie były popularne”, a ich sprzedaż była „znikoma”.

Aktorzy złożyli pozew w imieniu proponowanej grupy osób, których głosy Lovo również oskarża o nadużywanie. W skardze stwierdzono, że strona internetowa Lovo oferuje również głosy podobne do głosów celebrytów pod nazwami takimi jak „Barack Yo Mama”, „Mark Zuckerpunch” i „Cocoon O’Brien”.