Ford będzie produkował akumulatory dla centrów danych

Ford, jeden z największych koncernów motoryzacyjnych świata, ogłosił strategiczny zwrot w stronę magazynowania energii. W odpowiedzi na słabszą od oczekiwań sprzedaż samochodów elektrycznych firma przesunie niewykorzystane moce produkcyjne do wytwarzania akumulatorów dla centrów danych i sieci energetycznych.
Niewykorzystane fabryki, nowy rynek
Decyzja Forda jest bezpośrednią reakcją na spowolnienie popytu na w pełni elektryczne duże samochody, które miały być filarem transformacji koncernu. Firma poinformowała, że w zakładzie w stanie Kentucky rozpocznie produkcję baterii przeznaczonych nie dla motoryzacji, lecz dla sektora energetycznego i infrastrukturalnego. Jak podkreślono w komunikacie, chodzi o zagospodarowanie „niewykorzystanych mocy produkcyjnych akumulatorów do pojazdów elektrycznych” i skierowanie ich tam, gdzie popyt dziś rośnie najszybciej.
Ford planuje wytwarzać pryzmatyczne ogniwa LFP, czyli litowo-żelazowo-fosforanowe, a także kompletne moduły systemów magazynowania energii oraz kontenerowe systemy DC.
„Systemy te stanowią rdzeń rynku rozwiązań magazynowania energii dla centrów danych, firm energetycznych oraz dużych odbiorców przemysłowych i komercyjnych” – poinformowała spółka w oficjalnym ogłoszeniu.
Równolegle koncern zapowiedział rozwój mniejszych baterii przeznaczonych do domowych systemów magazynowania energii.
Koniec Lightninga i zwrot ku hybrydom
Zmiana kierunku nie jest oderwana od wcześniejszych decyzji produktowych. Ford zakończył produkcję w pełni elektrycznej wersji pickupa F-150 Lightning, jednego ze swoich najbardziej rozpoznawalnych modeli. Jego następcą będzie wariant F-150 Lightning EREV, wyposażony w silnik benzynowy pełniący rolę generatora energii dla układu elektrycznego.
Koncern nie ukrywa powodów tej korekty. „Uzasadnienie biznesowe uległo erozji z powodu niższego od oczekiwań popytu, wysokich kosztów oraz zmian regulacyjnych” – przyznała firma, dodając, że dotychczasowa wersja Lightninga nie była projektem rentownym. Ford liczy, że wersja EREV, podobnie jak nowe mniejsze modele elektryczne i hybrydowe, poprawi wyniki finansowe działu motoryzacyjnego.
Centra danych potrzebują energii non stop
Nowy biznes Forda celuje w sektor, który rozwija się dziś szybciej niż rynek samochodów elektrycznych. Centra danych, szczególnie te obsługujące obciążenia związane ze sztuczną inteligencją, wymagają zasilania 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Analitycy Gartnera ostrzegali niedawno, że obiekty pozbawione własnych źródeł energii mogą w przyszłości nie spełniać wymagań operacyjnych.
Budowa lokalnych elektrowni jest kosztowna i czasochłonna, dlatego magazyny energii stają się atrakcyjną alternatywą. Mogą stabilizować zasilanie, wspierać sieć w momentach szczytowego zapotrzebowania i magazynować nadwyżki energii z odnawialnych źródeł, takich jak wiatr i fotowoltaika. Ford zakłada, że do końca 2027 roku będzie w stanie dostarczać co najmniej 20 GWh systemów magazynowania energii rocznie. W skali globalnej nie jest to wolumen rekordowy, jednak wystarczający, by zaznaczyć obecność na szybko rosnącym rynku.
Dla koncernu to także sposób na dywersyfikację przychodów i uniezależnienie się od niepewnej dynamiki rynku EV. Dla branży IT i energetycznej to sygnał, że do gry wchodzą gracze z ogromnym zapleczem produkcyjnym i doświadczeniem przemysłowym.




















