Ford twierdzi, że jego autonomiczne samochody przetrwają zaledwie cztery lata. Dlaczego tak krótko? Wyjaśnieniem jest model biznesowy.

Przemysł motoryzacyjny promuje samochody autonomiczne jako rodzaj panaceum, który rozwiąże wiele problemów, z jakimi zmaga się obecnie społeczeństwo, od korków i bezpieczeństwo, aż po produktywność. Można przecież pracować podczas jazdy. Okazuje się, że amerykańska firma Ford widzi problem, który  może okazać się częścią autonomicznego transportu przyszłości – żywotność pojazdów. 

 

W wywiadzie dla The Telegraph John Rich, który jest szefem operacyjnym Ford Autonomous Vehicle, ujawnia, że ​​„tym, co martwi mnie najmniej na tym świecie, jest zmniejszenie popytu na samochody”, ponieważ „wyczerpiemy i zezłomujemy samochód co cztery lata w tym biznesie.” Taka deklaracja może zaskakiwać. Wystarczy porównać owe 4 lata ze średnim wiekiem samochodu w Unii Europejskiej (11 lat), nie wspominając już nawet o Polsce (17 lat). Skąd więc deklaracja tak niskiej żywotności aut autonomicznych Forda?

 

John Rich wyjaśnił to w następujący sposób: „Dzisiejsze pojazdy spędzają większość dnia zaparkowane. Aby opracować opłacalny i opłacalny model biznesowy dla pojazdów autonomicznych, muszą one działać przez cały dzień. ”

 

Rzeczywiście, Ford nie pali się, by wprowadzić autonomiczne samochody osobom prywatnym. Zamiast tego planuje stosować te pojazdy we flotach autonomicznych, które będą wykorzystywane jako usługa przez inne firmy, w tym jako pojazdy dostawcze. Ford uważa, że ​​„początkowa komercjalizacja AV jest skoncentrowana na flocie”, powiedział Rich.

 

Ford od dawna testuje systemu o różnym poziomie autonomiczności. Nadal większość to warianty aut spalinowych (fot. Ford)

 

Takie wyjaśnienie ma wiele sensu. Pojazd autonomiczny, zarabiający na siebie ciągle, także w weekendy, w nocy czy o 5 rano, byłby w ruchu stale. Rocznie jeździłby więc więcej niż taksówka. Oczywiście pod warunkiem, że będzie mieć zasięg. Bo chociaż Rich twierdzi, że na początku pojazdy autonomiczne będą posiadały silniki spalinowe (najprawdopodobniej będą hybrydami), docelowo mają być w pełni elektryczne. A to rodzi pytanie o żywotność baterii.

 

Jak twierdzi John Rich obecnie „brakuje infrastruktury do ładowania, w której musimy obsługiwać flotę pojazdów AV. Należy zbudować stacje ładowania i infrastrukturę, które zwiększą już i tak kapitałochłonny charakter rozwoju technologii i operacji AV ”.

 

Inny problem związany z zasięgiem to, jak się okazuje, energia pobierana przez systemy auta, niezwiązane z samym poruszaniem się pojazdu. Testy pokazują, że ponad 50 procent pojemności baterii zostanie wykorzystanych ze względu na moc obliczeniową systemu AV, a także klimatyzacji i systemów rozrywki, które prawdopodobnie są wymagane podczas usługi transportowej dla komfortu pasażera.

 

Ford martwi się także o wykorzystanie, napisał Rich. „Cały klucz do prowadzenia rentownego biznesu AV to wykorzystanie – jeśli samochody siedzą na ładowarkach, nie zarabiają pieniędzy”.