Google Cloud Summit Poland 2024 – Szczyt w chmurach
W Warszawie odbyło się jedno z największych wydarzeń poświęconych technologiom chmurowym i sztucznej inteligencji w naszej części Europy – Google Cloud Summit Poland 2024. Konferencja zgromadziła ponad 2500 uczestników, między innymi liderów firm technologicznych, ekspertów branży IT, przedstawicieli różnych sfer biznesu, w tym startupów.
Na program Google Cloud Summit Poland 2024 złożyło się ponad 75 sesji tematycznych, które obejmowały 6 głównych ścieżek, w tym Cloud Effect. Customer stories. Uczestnicy wydarzenia mogli dowiedzieć się, jak wykorzystać chmurę obliczeniową ze wsparciem SI do osiągnięcia swoich celów biznesowych i rozwoju. Świat zmienia się bowiem bardzo szybko. Często w sposób zaskakujący, trudny do przewidzenia. A jednak, dzięki nowym technologiom, możemy coś z tym zrobić.
Polska eksporterem rozwiązań
– Pierwszy raz byłam tutaj, na Stadionie Narodowym w Warszawie, dwanaście lat temu, w czasie Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej Euro 2012 organizowanych przez Polskę wspólnie z Ukrainą – zwierzyła się Magdalena Dziewguć, Google Cloud Poland Country Director, otwierając Google Cloud Summit Poland 2024. – Co się zmieniło w tym czasie? Naprawdę wiele. Obserwujemy, jak Polacy wspaniale potrafią dostosować się do zmian. Jesteśmy bardzo elastyczni i z ufnością patrzymy w przyszłość. Między innymi dlatego właśnie w Warszawie działa nasze centrum badawczo-rozwojowe. Tutaj, w stolicy, i w Krakowie powstaje wiele produktów naszej firmy, tworzonych przez specjalistów pochodzących z 76 krajów. Przyjeżdżają oni do nas, bo to jest świetne miejsce do życia i pracy. Przy okazji dziękuję też naszym polskim partnerom. To również dzięki nim Polska jest poważnym eksporterem rozwiązań opartych na technologiach chmurowych. Dzisiaj dowiemy się, co robią, ale też co przyniesie nam najbliższa przyszłość.
– Google Cloud wyznacza nową drogę do chmury – stwierdził Rob Enns, Vice President of Engineering at Google Cloud. – Zapewniamy naszym klientom infrastrukturę, dane, bezpieczeństwo i narzędzia do współpracy dzisiaj i na przyszłość. Dzięki dwudziestoletniemu doświadczeniu pomagamy im w cyfrowej transformacji i przygotowaniu do wykorzystywania technologii sztucznej inteligencji.
Rozwiązania chmurowe Google wprowadziło już wiele organizacji w naszym kraju. Niektórzy podzielili się swoimi doświadczeniami z uczestnikami Szczytu.
Na pomoc
– Od 2016 roku jesteśmy użytkownikami platformy Google Workspace – przypomniał Waldemar Pawlak, prezes Zarządu Głównego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych. – Jest ona bardzo pomocna w codziennej działalności naszego stowarzyszenia, które liczy 700 tysięcy członków. Jeden z naszych starszych kolegów zaklinał się kiedyś, że nigdy nie wyśle smsa ani mejla. Ale jak przyszła pandemia, musiał zmienić zdanie. Właśnie na platformie Google Workspace zaczął się łączyć z kolegami i wkrótce stał się liderem komunikacji kryzysowej. Jest to niesłychanie istotne, bowiem państwo gwarantuje nam, że pomoc medyczna przyjedzie w ciągu 15 minut. A przecież przy zatrzymaniu krążenia liczy się każda sekunda. Minuta to jest strata około 10 procent szans na przeżycie. W Polsce w ciągu roku zdarza się 40 tys. takich przypadków i wiele z nich kończy się tragicznie, ponieważ ratownicy przybywają za późno.
Szukając rozwiązania, kierownictwo OSP zwróciło się do młodszego pokolenia. Marcin Flejszer z OSP w Turku zaproponował wprowadzenie idei First Responder (Pierwszego ratownika). W całej Polsce jest 16 tys. jednostek OSP dysponujących bazą danych o defibrylatorach. Dzięki odpowiedniemu wykorzystaniu infrastruktury ratownik może dotrzeć do osoby potrzebującej pomocy w bardzo krótkim czasie. Testy wykazały, że jest to 1,5-3,5 minuty. Na razie wyszkolono około 200 instruktorów. Aplikacja ma zostać uruchomiona już w najbliższym czasie.
– Razem tworzymy bezpieczniejszą Polskę – powiedział Michał Kitowski, dyrektor działu Google Cloud w firmie Endava. – We współpracy z Google, LeanMedic i Związkiem Ochotniczych Straży Pożarnych rozwijamy nową aplikację dla ratowników, która ma na celu zwiększenie skuteczności akcji ratunkowych prowadzonych przez ochotników. Została ona stworzona na platformie Google Cloud Platform z wykorzystaniem najnowszych produktów związanych z tworzeniem oprogramowania, uwzględniając nowoczesne funkcje analityczne. Pozwala zgłosić osobę potrzebującą pomocy w swojej okolicy. Każdy użytkownik może łatwo przekazać informacje o miejscu zdarzenia i rodzaju potrzebnej pomocy.
Najbliższy ratownik sam zgłasza się z chęcią pomocy lub dyspozytor wysyła wolnego ratownika na miejsce zdarzenia. Aplikacja wskazuje optymalną trasę dojazdu, używając Google Maps i umożliwia komunikację. Ratownik otrzymuje powiadomienia o zdarzeniach w swojej okolicy i może bezpośrednio kontaktować się z potrzebującymi. Aplikacja wskazuje również położenie najbliższych defibrylatorów, gromadzi bowiem informacje o wszystkich zarejestrowanych ratownikach i defibrylatorach. W ten sposób dyspozytor ma zawsze aktualny obraz dostępnych zasobów, a użytkownicy mogą łatwo znaleźć najbliższą pomoc. Aplikacja umożliwia zarządzanie bazą ratowników i defibrylatorów oraz generowanie raportów. Dzięki temu można stale ulepszać system i analizować jego efektywność.
Dane, dane…
– Jesteśmy największym operatorem reklamy zewnętrznej w Polsce – stwierdził Robert Bartoszcze, dyrektor ds. digital w firmie AMS. – Od kilku lat rozwijamy naszą sieć w całym kraju. Obecnie 15 milionów osób każdego miesiąca ma kontakt z naszymi ekranami w galeriach handlowych. To właśnie o dane opieramy całą naszą działalność, która prowadzi do zwiększania efektywności działań reklamowych naszych klientów. Na czym zatem polegało wyzwanie? Na tym, aby uzyskać informacje o osobach znajdujących się w pobliżu nośników. Sukces osiągnęliśmy dopiero wtedy, gdy skupiliśmy się na wykorzystywaniu danych mobilnych. Dzięki temu pozyskaliśmy informacje o ruchu wokół naszych nośników w galeriach handlowych. Skorzystaliśmy również z danych Głównego Urzędu Statystycznego. Niezbędny okazał się jednak partner, który dysponował odpowiednimi narzędziami do przetwarzania tych danych, co umożliwiło nam dokładne zdefiniowanie widowni znajdującej się przed ekranami cyfrowymi.
– Wykorzystaliśmy rozwiązanie, które jest Ad Serwerem do planowania kampanii reklamowych – wyjaśnił Kasper Jabłoński, Data Consultant w firmie Alterdata. – Jeszcze pół roku temu kampanie reklamowe na ekranach cyfrowych w galeriach handlowych polegały na zakupie określonej liczby wyświetleń w określonym miejscu. Obecnie proces zakupu wygląda zupełnie inaczej. Rozwiązanie działa w ten sposób, że podstawą zakupu jest liczba kontaktów z określoną grupą docelową, do której kampania ma trafić. Pojawia się więc pytanie: skąd system wie, kto reklamę będzie oglądał? Otóż integralną częścią naszego rozwiązania jest autorski algorytm planujący, który nazywamy BRAINem. Jest to nasza oryginalna aplikacja działająca jak Ad Serwer.
Jej głównym zadaniem jest planowanie kampanii reklamowych w oparciu o parametry wejściowe. Przeliczenia odbywają się raz na dobę. W następnym kroku do nośników w całym kraju trafiają informacje, co i gdzie będzie emitowane. Innymi słowy, w życie wcielany jest plan BRAINa. I tak jak w życiu, plany nie zawsze pokrywają się z rzeczywistością. Łatwo można sobie wyobrazić sytuację, w której z różnych powodów ekrany cyfrowe są wyłączone. Dlatego system odpowiedzialny za zarządzanie nośnikami zwraca do BRAINa informacje mówiące o tym, jak wyglądała faktyczna realizacja planu emisji. Natomiast jeśli reklama jest emitowana zgodnie z założeniami, w jaki sposób można sprawdzić, kto ją ogląda? Z pomocą przychodzi sztuczna inteligencja.
Wykorzystywane są dane pochodzące z rozmaitych źródeł: z samego BRAINa oraz dodatkowych badań. Pierwsze z nich to zanonimizowane dane mobilne mówiące o rozkładzie osób poruszających się wokół nośników. Drugi zestaw to dane demograficzne (przedział wiekowy i płeć) pochodzące z konkretnych zbadanych wcześniej galerii handlowych. Do tego dodaje się dane GUS dotyczące konkretnych miast oraz tak zwany footfall, czyli liczbę osób odwiedzających centra handlowe. Te pierwsze dane zmieniają się każdego dnia, dlatego ich analiza jest ciągła. Stąd nastąpiła konieczność integracji tego rozwiązania z analityczną platformą chmurową Google (Google Cloud Platform – GCP). Ważnym elementem całości była hurtownia danych BigQuery, która pozwoliła na budowanie zaawansowanych modeli uczenia maszynowego bez wychodzenia z hurtowni.
Zespół Alterdata przygotował dwa modele. Pierwszy z nich pozwala przetłumaczyć footfall na OTS (Opportunity To See), czyli szansę zobaczenia emitowanej treści na ekranie cyfrowym. Drugi to model predykcyjny, dzięki któremu można uzupełnić brakujące lokalizacje i okresy. Finalnie z hurtowni wychodzą dwa zestawy danych: historyczne wartości OTS w rozbiciu na grupy demograficzne, w granulacji godzinowej oraz macierze predykcyjne, które trafiają do BRAINa. Ten zaś łączy je z logami mówiącymi o faktycznym wykonaniu kampanii i w ten sposób przelicza na osiągnięte kontakty. Dzięki temu osoba planująca wie, do kogo trafia kampania reklamowa. Obecnie AMS komunikuje klientom, ile kontaktów wygeneruje kampania reklamowa i do ilu osób dotrze – wszystko ze zdefiniowanym profilem demograficznym.
Technologie chmurowe
– Zajmujemy się nie tylko oprogramowaniem w dziedzinie finansów i księgowości, ale całym back office dla małych i średnich przedsiębiorstw – poinformował Bartłomiej Stopa, CTO w firmie Symfonia. – Trzy lata temu zainwestował w nas fundusz MidEuropa. A dwa lata później dołączył drugi inwestor: Accel-KKR z doliny Krzemowej. To dało nam duży impuls rozwoju – zarówno organicznego, jak i poprzez akwizycje. Zarządzanie taką grupą stanowi nie lada wyzwanie. Dlatego nastawiliśmy się między innymi na technologie chmurowe. Dają one stabilność, przewidywalność i bezpieczeństwo. Naturalnie zawsze pojawiają się przy tym pytania o koszty. My planujemy je od początku, czyli przed wytworzeniem usługi, a następnie na bieżąco, podczas korzystania, do poziomu każdego elementu. W tym przypadku dobrze się sprawdza tagowanie wszystkich zasobów.
Kolejny aspekt to Zero Trust, czyli ograniczone zaufanie. Trzeba o tym mówić, bo zagrożenie jest ogromne. Symfonia jako średnia firma pod skrzydłami międzynarodowego inwestora na pewno prędzej czy później będzie atakowana, a więc musi się na to przygotować. Dlatego stosuje się zasadę domyślnego blokowania wszystkiego i odblokowywania tego co niezbędne. Dodatkowo wprowadzono Identity Access Management, czyli system zarządzania tożsamością oraz wiele innych rozwiązań.
– Symfonia tylko w Polsce obsługuje prawie 50 tysięcy małych i średnich przedsiębiorstw. Na jakim etapie jesteście w zakresie wykorzystywania danych czy tworzenia na ich podstawie użytecznych wniosków? – zapytał Paweł Grzegorczyk, Head of Commercial and Partnership w firmie OChK.
– Na pewno nie jesteśmy jeszcze tam, gdzie byśmy chcieli – odpowiedział Bartłomiej Stopa. – Wiemy, że trzeba te dane lepiej wykorzystywać. Właśnie dlatego – wspólnie z Google i OChK – przystąpiliśmy do budowy hurtowni danych w chmurze. Założyliśmy, że ma to być architektura otwarta, gotowa na rozbudowę, by zaspokoić wszystkie nasze potrzeby w przyszłości. Mamy wiele systemów, świadczymy wiele usług, a więc te potrzeby są duże już teraz. Ale zdajemy sobie sprawę, że powinniśmy wykorzystywać je znacznie lepiej.
– Nie zdradzę tajemnicy, jeżeli powiem, że Symfonia korzysta z usług natywnych zlokalizowanych nie tylko w Google Cloud, precyzował Paweł Grzegorczyk. Ale to bardzo ważny element systemu. Skąd ten wybór? Jakie argumenty za nim przemawiały?
– Od początku chcieliśmy budować hurtownię danych w chmurze – wyjaśnił Bartłomiej Stopa. – Taka jest nasza strategia. Chcemy móc zarządzać bardzo dużymi ilościami danych (chodzi o tera-, a nawet petabajty). Chcemy się nadal rozwijać, a więc nasze wymagania będą rosły. Po rozmowach z przedstawicielami OChK wybór padł na Google. BigQuery jest dobrym rozwiązaniem. Ważnym aspektem jest właśnie możliwość przetwarzania dużej ilości danych. Zapewniamy przy tym ich bezpieczeństwo na różnych poziomach.
– Symfonia jest świetnym przykładem transformacji chmurowej w Polsce 2.0, stwierdził Paweł Grzegorczyk. – Z jednej strony macie bogatą historię, a z drugiej akwizycje i nowoczesny sposób myślenia o technologiach i ich wykorzystywaniu. Jak w takim razie będzie wyglądała Wasza grupa powiedzmy za trzy lata?
– Zakładam, że zostanie powiększona o kolejne zakupione spółki, a także wzrośnie liczba naszych produktów chmurowych wspierających procesy naszych klientów– odpowiedział Bartłomiej Stopa. –Jeszcze lepiej i bardziej kompleksowo będziemy wspierali przedsiębiorców. Będziemy też dysponowali znacznie większą ilością danych, które będziemy potrafili dużo lepiej wykorzystywać.
Cloud Platform
Co jedną z największych firm e-commerce w Polsce skłoniło, by migrować do Google Cloud Platform?, zapytała Małgorzata Kozłowska, Sales Executive w firmie OChK, która jest chmurowym partnerem Modivo.
– Zaplanowaliśmy duży, szybki wzrost – odparł Patryk Gutenplan, Cloud Engineering Tech Lead w firmie Modivo. – To był pierwszy powód, który skierował nasze myśli ku chmurze. Potrzebna była zatem elastyczna infrastruktura. Chcieliśmy przejść na mikro serwisy i osiągnąć dużą elastyczność pracy między zespołami. Skalowalność istniejącej sieci nie dawała nam takich możliwości, jakie później osiągnęliśmy w chmurze. A przecież produkty związane z modą (w czym się specjalizujemy) charakteryzują się dużą sezonowością. Szczególnie w okresach przed Black Friday czy świętami Bożego Narodzenia wszyscy szukają prezentów w sklepach internetowych. Wtedy potrzebujemy znacznie większych zasobów niż zwykle, by móc obsługiwać taki ruch.
Ogólnie rzecz biorąc, chodziło o to, by firma była w stanie szybko odpowiadać na zmieniające się potrzeby klientów. Wprowadzać w życie nowe pomysły, czyli wykazywać się innowacyjnością.
Trudno się dziwić, bo pewnie każdy z nas był w takiej sytuacji, że koszyk w sklepie internetowym jest pełen, klikamy: kup, a tu strona nie działa?, wtrąciła Małgorzata Kozłowska. W takim razie, jak dochodziliście do chmury?
– W pierwszym etapie powołaliśmy grupę przedstawicieli różnych zespołów, którzy mieli zaprojektować infrastrukturę – wyjaśnił Patryk Gutenplan. – Ale to nie zadziałało, bo mieliśmy za dużo rozbieżnych pomysłów. Stworzyliśmy zatem specjalny zespół o większych uprawnieniach. Miał on opracować szczegółowe wymagania biznesowe i techniczne. Od początku myśleliśmy o chmurze, a ze względu na wcześniejsze doświadczenia w grupie kapitałowej naturalny był wybór Google Cloud Platform. Z kolei ze względu na skalowalność i zarządzanie infrastrukturą zdecydowaliśmy się na platformę Kubernetes.
Ciekawym założeniem było postawienie sobie wymagania, by całość powstała zgodnie z zasadą lift and shift (podniesienie i przesunięcie). Oczywiście znacząco modyfikując ten model. Ograniczono przy tym nakłady pracy zespołów deweloperskich, by nie wstrzymywać bieżącej pracy przedsiębiorstwa.
Prawdę powiedziawszy, nie było problemem wprowadzenie aplikacji. Stała się nim migracja danych z funkcjonującej wcześniej infrastruktury do chmury. Na wszelki wypadek na początku przeniesiono dane związane z mniej znaczącymi usługami.
Migracja do chmury wiąże się też ze zmianami organizacyjnymi, przypomniała Małgorzata Kozłowska. Jak to wyglądało w Modivo?
– Naturalnie, proces zarządzania zmianami wymagał nowego sposobu myślenia i działania – przyznał Patryk Gutenplan. – Wcześniej funkcjonowaliśmy w tradycyjnym modelu. Nowe środowisko technologiczne wymagało nowej organizacji. Na tym skupiała się cała komunikacja, chociaż dzisiaj widzę, że w tej dziedzinie mogliśmy zrobić trochę więcej. Natomiast niesłychanie pomocna była współpraca z partnerami z OChK i Google. Wiele dyskutowaliśmy, starając się nie korzystać wyłącznie z gotowych rozwiązań. Ta współpraca była dla nas naprawdę kluczowa i bardzo ją sobie cenimy.
– Widzimy ogromny potencjał polskiego rynku dla rozwoju i wykorzystania oferty Google Cloud. W całej Europie obserwujemy wzrost znaczenia zastosowań technologii SI i chmurowych, wspierających innowacyjność i przyspieszających cyfrową transformację w biznesie. Przed nami ogromna szansa wykorzystania tego połączonego potencjału, podsumował Szczyt Tara Brady, President Google Cloud EMEA.