Google prosi rząd USA o porzucenie planu podziału firmy z powodu obaw o bezpieczeństwo narodowe

Google apeluje do amerykańskiego rządu, aby zaniechać plany związane z podziałem firmy. Używa do tego argumentu o bezpieczeństwie narodowym.
Amerykańskie władze od jakiegoś rozważają podzielenie Google w odpowiedzi na zarzuty o monopolistyczne praktyki. Propozycje obejmują wydzielenie części usług, takich jak przeglądarka Chrome czy system Android, co ma na celu zwiększenie konkurencji na rynku. Sprawa jest dla giganta z Mountain View zdecydowanie mało „wygodna”, stąd nic dziwnego, że jego przedstawiciele postanowili spotkać się z amerykańskim rządem, aby przekonać Biały Dom do odstąpienia od rzeczonego podziału.
Jak donosi Bloomberg, firma argumentowała, że podział może zaszkodzić amerykańskiej gospodarce, a nawet wpłynąć na bezpieczeństwo narodowe. Najbardziej niepokojącym środkiem zaradczym w oczach Google jest sprzedaż przeglądarki Chrome, która odpowiada za dwie trzecie wszystkich sesji przeglądarki na całym świecie. Google może również zostać zmuszone do zakończenia umów na wyłączność z takimi firmami jak Apple. Proces sądowy w celu ustalenia wyniku zaplanowano na kwiecień tego roku.
Trzeba zauważyć, że obecne okoliczności (zmiana władzy) może zagrać na korzyść Google’a. Otóż to administracja Bidena rzuciła pomysł o podziale usług, wraz z początkiem dochodzenia w sprawie monopolizowania rynku. Teraz, gdy w Białym Domu zasiada Trump, wszystko może się zmienić.
Co zaś miało na myśli Google mówiąc, że podział może zadziałać niekorzystnie na bezpieczeństwo narodowe? Otóż ruch taki miałby osłabić konkurencyjność technologiczną wobec Chin, co – jak wiemy – jest obecnie gorącym tematem amerykańskiej administracji. Przypomnijmy, że nie pierwszy raz mamy do czynienia z chęcią takiego podziału wśród gigantów technologicznych. Podobne próby miały miejsce w przypadku Amazona, Apple oraz Mety. Wtedy przedstawiciele tychże przedsiębiorstw także zostali poproszeni przez rząd o otwarcie swoich systemów dla firm konkurencyjnych.