IEM 2023: „To jest ta impreza, na której warto być, na która przyjeżdżają wszyscy” ocenia Adrian Kostrzebski, rzecznik prasowy ESL
Dziesiątki tysięcy fanów esportu na żywo, miliony przed ekranami na całym świecie – Katowice raz do roku skupiają na sobie uwagę całego świata sportów elektronicznych. Po latach ograniczeń, z nieskrywaną przyjemnością stwierdzam, że IEM powrócił w pełnej, najlepszej formie.
IEM 2023 to był prawdziwy, mocny powrót do takiej imprezy, jaką znamy sprzed pandemii. Jeden z elementów, który przez lata współtworzył koloryt Intel Extreme Masters w Katowicach to strefa Expo, której, z powodu ograniczeń pandemicznych w ostatnich latach brakowało. M.in. o tym, ale i innych aspektach tegorocznego IEM’u rozmawialiśmy z Adrianem Kostrzebskim, rzecznikiem prasowym ESL.
„Zależy nam na tym, żeby Intel Extreme Masters w Katowicach, to była impreza na którą czeka cała branża” – powiedział Adrian Kostrzebski – „Mam tu na myśli oczywiście nasze esportowe community, fanów rozgrywek esportowych, ale też naszych partnerów biznesowych, żeby wiedzieli, że IEM Katowice to jest ta impreza, na którą przyjeżdżają wszyscy, na której warto być, na której warto się pokazać, spotkać (…). Chcemy, aby ta impreza ewoluowała. Chcemy dodawać nowe rzeczy, ale teraz musieliśmy postawić pierwszy krok po pandemii, wrócić do Expo”
Bez cienia wątpliwości, ten powrót strefy Expo na IEM Katowice, był udany. Stoiska największych firm prezentowały się znakomicie, a do centrum kongresowego przy Spodku trafiły także strefy organizowane, podobnie jak przed pandemią, przez marki niezwiązane zupełnie z esportem. To oznacza, że biznes odkrywa na nowo to wydarzenie, mając świadomość, że to właśnie na Górnym Śląsku raz w roku bije serce światowego esportu i, w związku z tym, pojawiają się tu tłumy młodych konsumentów.