Intel dobrze działający na Linuksie – to wkrótce może stać się przeszłością

Intel traci kolejnych opiekunów sterowników Linux – część modułów pozostaje bez wsparcia
Restrukturyzacja, ulubione słowo liberałów oznaczające w praktyce masowe zwolnienia i duże premie dla tych zwolnień dokonujących, w firmach o globalnym zasięgu miewa, cóż, globalne efekty. Nie jest obecnie tajemnicą, że niemal wszystkie wielkie firmy technologiczne dokonują masowych zwolnień restrukturyzacji. W przypadku większości z nich motorem napędowym zmian jest oczywiście AI, “które nikomu nie zabierze pracy”. W Intelu jednak, zmiany te są także środkiem do wyprowadzenia firmy na prostą, wobec jej rynkowych problemów. Jednocześnie, cięcia mają inny, nieprzewidziany efekt.
Restrukturyzacja w Intelu prowadzi do dalszych zwolnień w zespole zajmującym się rozwojem sterowników Linux. Jak informuje Phoronix, firmę opuściło co najmniej czterech kolejnych maintainerów, a część obsługiwanych przez nich sterowników pozostała całkowicie bez opieki. Z firmy odszedł m.in. Mustafa Ismail, odpowiedzialny za sterownik Intel Ethernet RDMA – teraz wspiera go już tylko jeden inżynier. Tianfei Zhang, maintainer sterownika Intel PTP DFL ToD obsługującego zegar czasu rzeczywistego w FPGA, również opuścił firmę, co pozostawiło ten moduł bez żadnego wsparcia. Podobny los spotkał sterownik WWAN ISOM dla starszych modemów M.2 – po odejściu M. Chetana Kumara nie ma już osób go rozwijających. Zwolniono również dwóch inżynierów pracujących nad sterownikiem T7XX 5G WWAN, który obecnie nie ma żadnego wsparcia.
Według Phoronix, od lutego br. Intel w przyspieszonym tempie traci deweloperów i opiekunów sterowników Linux. Ostatnia fala redukcji objęła ponad 12 tys. pracowników firmy.
Utrata tak wielu specjalistów może poważnie osłabić pozycję Intela w świecie Linuksa. Brak podstawowego, vendorskiego wsparcia dla sterowników CPU, GPU, pamięci masowych czy sieci może w dłuższej perspektywie prowadzić do problemów z kompatybilnością i stabilnością sprzętu, zarówno w zastosowaniach korporacyjnych, jak i konsumenckich. W takim scenariuszu ratunkiem mogłaby być społeczność Linux, która wielokrotnie tworzyła alternatywne sterowniki, choć – jak podkreślają eksperci – utrata wiedzy i efektywności zespołów wewnętrznych jest dla ekosystemu niekorzystna.






















