Intel oficjalnie zaprezentował kartę graficzną Intel Iris Xe Max. To pierwsza od ponad 20 lat karta graficzna Intela. Pojawiają się pierwsze laptopy wyposażone w ten układ.

Firma Intel przedstawiła swój dGPU do laptopów na początku października, a teraz na dobre wprowadza tę technologię do laptopów. Pierwsze maszyny z dGPU Intela to: Acer Swift 3X, ASUS VivoBook Flip TP470 i Dell Inspiron 15 7000 2-w-1. 

Już przy okazji premiery procesorów Intel Tiger Lake byliśmy pod wrażeniem postępu, jaki w dziedzinie układów graficznych zrobił Intel. W recenzowanym niedawno laptopie Acer Swift 5 z procesorem Tiger Lake to właśnie iGPU zrobił największe wrażenie, prześcigając w wielu zadaniach układy konkurencji, które dotychczas były poza zasięgiem procesorów graficznych Intela. Układ, który zobaczyliśmy jako część procesora Tiger Lake, wykonany był zgodnie z nową architekturą Xe – podobnie jak wchodzący właśnie na rynek Intel Iris Xe Max.

Trzy pierwsze laptopy z dGPU Intel Iris Xe Max

Iris Xe Max jest, jak można się domyślić, odpowiedzią firmy Intel na słabsze procesory graficzne, które czasami można znaleźć w cienkich i lekkich laptopach – oczywistym celem jest tu NVIDIA GeForce MX350. Intel Iris Xe Max to także pierwszy z kilku planowanych produktów wykorzystujących GPU DG1. Zaprojektowany jako uzupełnienie zintegrowanej grafiki Intel Xe-LP w nowych procesorach Tiger Lake, nowy układ ma kilka asów w rękawie.

Sam układ graficzny opiera się w dużej mierze na iGPU z procesorów Tiger Lake – do tego stopnia, że ​​ma praktycznie tę samą specyfikację – od jednostek wykonawczych (EU), aż po bloki kodowania/dekodowania multimediów (Xe Max może dekodować H.264 / H.265 / AV1). Mamy też ten sam 128-bitowy kontroler pamięci. W rezultacie Xe Max jest nie tyle większym rozwiązaniem graficznym Xe-LP, ile dodatkową, niezależną wersją iGPU znanego z Tiger Lake. To z kolei ma istotne konsekwencje dla oczekiwań wydajnościowych dla chipa i sposobu, w jaki Intel zamierza go pozycjonować. Pierwsza myśl, jaka nasuwa się w tym przypadku, to współpraca dGPU z iGPU. Podobnego zabiegu próbowało kiedyś AMD (ale wówczas nie wyszło to najlepiej ze względu na dość słabe rdzenie CPU). Czy Intel poszedł tą samą ścieżką?

Intel nie opracował żadnego rodzaju technologii renderowania wielu GPU, co pozwalałoby na użycie wielu GPU na raz. Połączenie iGPU Tiger Lake-U z Iris Xe Max celem zwiększenia wydajności w grach niestety pozostanie w sferze marzeń. Iris Xe Max jest bliżej koprocesora grafiki. W jakim celu?

Pomimo iż mówimy o karcie graficznej, najbardziej sztandarowe scenariusze zastosowania dla Iris Xe Max  nie obejmują tradycyjnych zadań z zakresu renderowania grafiki. Układ ten ma raczej pomóc twórcom treści cyfrowych – sprawdzi się jako dodatkowy procesor pomagający w kodowaniu wideo i innych zadaniach wykorzystujących obliczenia przyspieszane przez GPU. Renderowanie filmów, scen 3D i inne zadania, w których wydajność karty graficznej może pomóc doprowadzić zadania do końca wyraźnie szybciej, niż CPU – tu ma brylować nowy dGPU Intela.

Wraz z nowym dGPU debiutuje technologia, którą Intel nazywa Deep Link. W praktyce to jeden parasol, pod którym znalazło się miejsce dla wszystkich technologii wspierających działanie różnorodnych funkcji, oparte o możliwość z używania procesora Intela i dGPU razem. W praktyce Deep Link to oprogramowanie układowe Intela dla Xe Max, które równoważy podział TDP między CPU i GPU w zależności od zapotrzebowania. Prawdopodobnie najbardziej istotnym elementem Deep Link jest to, co Intel nazywa „Additive Ai”, czyli możliwość korzystania z iGPU i dGPU razem, w niektórych, zdolnych do obsługi tego rozwiązania programach. Intel koncentruje się tu na umożliwieniu programistom korzystania z Xe Max do dodatkowych obliczeń, co pozwala odciążyć drugi układ. Przykłady podane przez Intela obejmują między innymi przetwarzanie obrazów w Gigapixel AI oraz wykorzystanie bloków kodowania wideo dGPU w celu zwiększenia liczby strumieni wideo, które mogą być jednocześnie kodowane.

Jednocześnie Iris Xe Max ma konkurować z GeForce MX350, bardzo popularnym dGPU, który zdominował (podobnie jak jego „poprzednicy”, de facto ten sam układ) segment cienkich i lekkich laptopów oraz tanich modeli o większych gabarytach. NVIDIA nie powinna czuć się zbyt zagrożona, ponieważ ma także znacznie mocniejszy i nowocześniejszy układ dla tego samego segmentu – GeForce MX450. Iris Xe MAX ma  i tak szansę odebrać NVIDII właściwie monopol w tym segmencie.

Czy istnieją jakiekolwiek różnice w specyfikacji pomiędzy Intel Iris Xe Max i układem graficznym z procesorów Tiger Lake? Poza najbardziej oczywistym, związanym z pamięcią, o czym za chwilę, warto wspomnieć o częstotliwości maksymalnej uzyskiwanej przez ów układ. W przypadku „integry” możliwości kończyły się na 1350 MHz. W dGPU Intela możemy zauważyć taktowanie nawet o 300 MHz wyższe. To samo zapewni zauważalny wzrost mocy obliczeniowej.

Ciekawostką jest natomiast kwestia pamięci. Kontroler pamięci jest dokładnie ten sam co w Tiger Lake, więc zamiast popularnie używanych w dGPU kości typu GDDR5 czy GDDR6 tu mamy do czynienia z 4 GB LPDDR4X-4266 do GPU, co przy 128-bitowej szynie pamięci zapewni łączną przepustowość 68 GB/s. Oczywiście – to oznacza dwie konsekwencje. Pierwszą jest jednak nieco mniejsza przepustowość niż w przypadku układów GDDR. Drugą jest zdecydowanie lepsza efektywność energetyczna pamięci. Biorąc pod uwagę segment, do którego Intel skierował swój układ – to całkiem rozsądne posunięcie.

 

https://itreseller.pl/itrnewrecenzja-intel-tiger-lake-juz-jest-sprawdzamy-co-potrafi-najnowsza-platforma-mobilna-intela-na-przykladzie-procesora-core-i7-1165g7-w-laptopie-acer-swift-5/