Intel rozpoczął budowę superfabryki w Ohio. Z tej okazji miał niecodziennego gościa.

Pierwsza łopata wbita – to dopiero początek budowy, ale gdy zostanie ukończona, w miejscu gdzie dziś jest łąka, staną dwa bloki produkcyjne Intela. 

Prezydent Biden świętował w piątek rozpoczęcie budowy wartego 20 miliardów dolarów projektu, który ma na celu umocnienie pozycji Stanów Zjednoczonych jako głównego producenta technologii po dziesięcioleciach offshoringu, poprzez budowę dwóch gigantycznych fabryk półprzewodników, które mogą zapewnić tysiące miejsc pracy w nadchodzących latach.

Zakład produkcyjny Intela pod Columbus, w stanie Ohio, jest jedną z najdroższych i najbardziej znaczących inwestycji w Stanach Zjednoczonych w ostatnich latach — oferującą ogromne możliwe korzyści dla gospodarki, ale także stojącą przed poważnymi wyzwaniami. Miliardy dolarów dotacji federalnych, zatwierdzonych w nowo podpisanym prawie, przekonały firmę Intel do kontynuowania projektu, którego celem jest radykalne zwiększenie krajowej produkcji kluczowych komponentów. Chipy przestały być po prostu jednym z elementów niszy produktowej – występują właściwie wszędzie: od smartfonów po myśliwce.

Ceremonię rozpoczęcia budowy uświetnił gość, któremu, mimo natłoku zdarzeń – udało się poświęcić czas na to wydarzenie. Prezydent USA, Joe Biden, w przemówieniu powiedział, że projekt – i fala innych wielkich ogłoszeń dotyczących inwestycji w półprzewodniki – są umocnieniem jego dążeń do wykorzystania 52 miliardów dolarów z budżetu kraju, aby zachęcić branżę do przywracania produkcji uważanej za kluczową dla bezpieczeństwa gospodarczego i narodowego, do USA. Podejście to zyskało również szerokie poparcie republikanów, którzy chcą wzmocnić konkurencyjność USA w porównaniu z Chinami.

„Inwestycje federalne przyciągają inwestycje prywatne. Tworzą miejsca pracy. Tworzą branże. To pokazuje, że wszyscy jesteśmy w tym razem” – powiedział Biden tłumowi zebranemu, aby obejrzeć uroczystość wmurowania kamienia węgielnego – „Chodzi o nasze bezpieczeństwo ekonomiczne. Chodzi o nasze bezpieczeństwo narodowe. Chodzi o dobrze płatną pracę związkową, na której można wychować rodzinę. Na pracach, które pokazują, że przemysłowy Środkowy Zachód powrócił” 

CEO Intela, Pat Gelsinger, i inni mówcy podkreślali obietnicę wprowadzenia na Środkowy Zachód lukratywnego przemysłu high-tech, który wcześniej znajdował się głównie na Zachodnim Wybrzeżu i w Teksasie. Wraz z inwestycją „ogłosiliśmy koniec Rust Belt i początek Silicon Heartland”, powiedział Gelsinger tłumowi.

Nacisk na krajową produkcję chipów jest zrozumiały. Stany Zjednoczone są dziś w dużym stopniu uzależnione od Azji, a zwłaszcza Tajwanu, jeśli chodzi o produkcję chipów, co niepokoiło amerykańskich urzędników, podczas gdy rosną napięcia między wyspą, a Chinami. Obawy o tę zależność wzrosły w ciągu ostatnich dwóch lat w związku z globalnym niedoborem chipów, który nękał wszystkich producentów, a pośrednio, niemal wszystkie branże.

Rządy azjatyckie od dawna dotują produkcję chipów, pomagając swoim firmom opanować lwią część produkcji. Teraz USA, za pomocą potężnych dotacji, zachęcają producentów do powrotu z produkcją do kraju. Według Semiconductor Industry Association około 37 procent światowych półprzewodników zostało wyprodukowanych w Stanach Zjednoczonych w 1990 roku. W 2020 było to jedynie około 12 procent.

Lenovo i partnerzy rozwijają żagle! – podsumowanie XV edycji Regat Lenovo.