Jesteśmy gotowi na świat pracy hybrydowej! – podkreśla w wywiadzie okładkowym Kamil Sojka, North East Europe Video Collaboration Lead w firmie Logitech.

O rozwiązaniach wideokonferencyjnych, przyszłych modelach pracy i stojących przed firmami wyzwaniach z Kamilem Sojką, pełniącym w Logitech funkcję North East Europe Video Collaboration Lead rozmawia redaktor naczelny IT Reseller, Krzysztof Bogacki

Na wstępie: gratuluję zdobycia nagród IT Champions 2022 w kategoriach “Rozwiązania wideokonferencyjne”, “Praca zdalna/hybrydowa” oraz “Peryferia i akcesoria”. Od dwóch pierwszych z nich chciałbym wyjść, bo te kategorie to obszary pokrewne, ale nie tożsame.

Z nagród oczywiście bardzo się cieszę. Logitech od ponad 40 lat produkuje i dostarcza najwyższej jakości akcesoria komputerowe, zarówno dla użytkowników domowych, jak i dla firm. Dodatkowo, w ubiegłym roku udało się naszej firmie osiągnąć pozycję lidera globalnego jeśli chodzi o rozwiązania do sal spotkań. Dlatego cieszymy się, że drugi rok z rzędu otrzymaliśmy IT Championy w kategoriach “Rozwiązania wideokonferencyjne” oraz “Peryferia i akcesoria”. Z tego miejsca, chciałbym podziękować naszym partnerom i dystrybutorom, którzy razem z nami dostarczają rozwiązania Logitech klientom końcowym.

Otrzymaliśmy też nagrodę w kategorii “Praca zdalna/hybrydowa”. Muszę zaznaczyć, że praca zdalna to znacznie bardziej pojemny termin niż tylko wideokonferencje. W sensie produktowym obejmuje też wszelkie akcesoria, które możemy wykorzystać do pracy z dowolnego miejsca na świecie.

 

Sam chyba jestem dobrym przykładem – na krótkie wyjazdy zabieram, obok iPada, klawiaturę Logitech Keys-to-go.

Dokładnie o takim nieoczywistym aspekcie sprzętowym mówię. Taka miniaturowa klawiatura to dobry przykład akcesoriów dostosowanych do współpracy z konkretnymi rozwiązaniami, będących w praktyce częścią ekosystemu do pracy zdalnej.

 

Nie wyobrażam sobie powrotu do przedpandemicznego modelu pracy – niemal wyłącznie z firmowego biura. Logitech też uważa, że czeka nas hybrydowa przyszłość pracy?

Wszystkie badania, do których dotarłem wskazują, że praca zdalna, a w zasadzie hybrydowa, będzie najczęstszym wyborem – tak pracowników, jak i pracodawców. To większa elastyczność dla obu stron, z kilkoma dniami w tygodniu przepracowanymi z biura, kilkoma zdalnie.

 

Czy są w tym względzie różnice między regionami? Mam na myśli np. różny stopień akceptacji dla koncepcji pracy hybrydowej np. na zamożnych rynkach Europy Zachodniej i CEE?

To ogólnoświatowy, globalny trend. W Polsce przed pandemią większość firm u nas nie dopuszczała takiej możliwości pracy. Pewnym wyjątkiem była branża IT. Wówczas nie było to może coś bardzo rozpowszechnionego, ale w niektórych częściach branży, np. softwaredevelopemencie, stanowiło popularny model.

 

Pandemia była trochę eksperymentem na modelu pracy – tak dla pracowników, jak i pracodawców. Ze strony pracowników, test ten oznaczał inne sposoby interakcji. Dla pracodawców, mam wrażenie, był to głównie test zaufania.

Bez wątpienia – moim zdaniem zaufanie było kluczowe – możliwość pokazania pracodawcy, że pracując zdalnie możemy robić to tak samo, a nieraz bardziej skutecznie niż z biura. Wiele osób wskazuje na to, że w trybie zdalnym pracuje więcej. To wynika z zacierania się granicy między domem i biurem. Trudniej o tę cezurę – punkt w którym “wychodzimy” z biura, bo fizycznie tego nie robimy. Pracując z domu – komputer firmowy często jest stale włączony. Z drugiej strony, nie tracimy cennego czasu na dojazdy do pracy.

 

Mało która firma zanotowała takie wzrosty w czasie pandemii jak Logitech, co jest oczywiście konsekwencją lockdownów.

Gdy wybuchła pandemia, większość z nas została zamknięta w domu i w błyskawicznym tempie musiała nauczyć się metod pracy zdalnej. To prawda, że sytuacja pod względem biznesowym nam sprzyjała, ale można to powiedzieć o całej branży IT. Przykładowo – ktoś, kto pracuje w banku i dotychczas korzystał z firmowego komputera stacjonarnego, nie mógł go ot tak, zabrać ze sobą. Trzeba było to rozwiązanie zastąpić laptopem. To napędziło całą branżę. Stąd tak potężne wzrosty w całej branży.

 

Pamiętam jednak, że pierwszą rzeczą, której zabrakło w sklepach były kamerki internetowe – zwłaszcza te nieco lepszej jakości. Znalezienie gdziekolwiek np. świetnego Logitecha C920 graniczyło z cudem, a ceny poszybowały w górę błyskawicznie.

To prawda, kamery internetowe zniknęły wtedy z rynku – nikt przecież nie przewidywał takiego rozwoju wypadków, więc stany magazynowe nie były gotowe na taki popyt. Wszystkie kamery, biznesowe, konsumenckie, certyfikowane lub nie – klienci kupowali wówczas to, co było dostępne. Teraz widzimy tego efekty. Po dwóch latach świadomość potrzeb po stronie użytkowników mocno wzrosła. Przetestowali różne rozwiązania i wiedzą już czego potrzebują najbardziej. Szukają więc czegoś lepszego.

 

Czy nie obawiacie się, że po pandemicznym boomie rynek na niektóre z waszych rozwiązań przydatnych w pracy zdalnej zdążył się nasycić i nie będzie chłonął nowych urządzeń, przynajmniej do czasu aż kupione 2 lata temu nie będą wymagały wymiany?

Sądzę, że tempo wzrostu będzie inne. Jesteśmy na to gotowi, bo przecież Logitech to nie tylko rozwiązania wideokonferencyjne, ale też kategorie takie jak audio czy gaming. Oczywiście, ów powracający klient, o którym już wspomniałem, też będzie stałym zjawiskiem.

 

 

Przejdźmy do klienta biznesowego, który teraz, po dwóch latach, wraca do biura. Kurz starty, dobrze znane biurko – wszystko wraca, no właśnie, czy wraca do “normy”? Często, jeśli nawet firma miała salę konferencyjną, to najczęściej stał tam flipchart, projektor i niewiele więcej. Dziś jesteśmy przyzwyczajeni do pracy zdalnej, a takie jak opisana, sale konferencyjne będą wymagały zmian. Od czego ten klient powinien zacząć w wyposażaniu tej sali do nowej roli?

Przez ostatnie dwa lata powstało bardzo dużo sal konferencyjnych. Zmienił się też ich rozmiar, bo odchodzi się od dużych pomieszczeń, na rzecz mniejszych, spełniających swoją rolę najlepiej w spotkaniach mniejszej skali: focus roomy, huddle roomy. Oczywiście, duże sale konferencyjne np. do spotkań zarządów nadal istnieją, ale w mniejszej liczbie.

To, co się zmieniło najbardziej to wiedza i przyzwyczajenia. Większość z nas nauczyła się korzystać z wideokonferencji: czy to z Zoom, Teams, Meet czy też innych platform. Na telefonie, tablecie czy na komputerze – korzystaliśmy z tych rozwiązań, bo taka była konieczność i zaczęliśmy je doceniać. Przywykliśmy do nich. Dobrze by było, aby po powrocie do biura to doświadczenie użytkownika było jak najbardziej zbliżone. Ten sam interfejs, do którego przywykł użytkownik przez czas pandemii, będzie dla niego ważną zaletą w firmowym systemie wideokonferencyjnym. Tak jest z naszymi rozwiązaniami.

Z pewnością kojarzysz taki scenariusz – wchodzimy do sali, nikt nie wie jak uruchomić wideokonfernecję, trzeba dzwonić do IT, wiele różnych kabli, pilotów – a czas płynie. Bardzo często ta trudność użytkowa stanowiła główną blokadę przed upowszechnianiem się wideokonferencji. Trudno było nam przyznać się, że sobie z tym nie radzimy, że potrzebujemy pomocy. Nasze rozwiązanie, Logitech Tap, stanowi w tym przypadku znaczące ułatwienie, bo oferuje znany interfejs i pozwala na pełne zarządzanie wideokonferencją. Problem trudności użytkowej znika, zastąpiony znajomym wyglądem i sposobem nawigacji po opcjach.

 

Patrząc na ofertę Logitecha do wideokonferencji można odnieść wrażenie, że jest ona bardzo rozbudowana i zawiera rozwiązania projektowane pod określone rozmiary sal. Jak już zostało powiedziane – jest ich znacznie więcej niż kiedyś, za to są mniejsze. Co aktualnie jest najlepszym wyborem w wyposażaniu takiego typowego huddle roomu?

Z naszej nowej oferty z pewnością warto zwrócić uwagę na kompletne zestawy w formie barów. Logitech Rally Bar i Logitech rally Bar Mini to rozwiązania all-in-one, zawierające zarówno świetnej jakości kamerę, głośniki, jak i mikrofony. Logitech Rally, nasz system modułowy, sprawdzi się natomiast wszędzie tam, gdzie trzeba podłączyć kilka różnych urządzeń lub mamy nietypowy układ sali, zmuszający nas do manewrowania kamerą. Podstawą jest jednak wybór najbardziej odpowiadającego nam modelu korzystania z wideokonferencji.

Na dziś możemy wyróżnić trzy modele korzystania z wideokonferencji. Pierwszy z nich zakłada, że do sali spotkań przychodzimy z własnym laptopem. Podłączamy go do urządzenia, które zapewni, że będzie nas dobrze widać i słychać, ale to komputer służy do samego połączenia. Z naszymi rozwiązaniami w sali konferencyjnej, w takim scenariuszu współpracować może dowolny komputer,, zarówno z Windows, jak i MacOS.

Drugi scenariusz jest taki, że mamy w sali spotkań na stałe zainstalowany komputer, służący wyłącznie do tego jednego celu. Zwykle jest to jakiś niewielki NUC z wgranymi np. Teamsami.

Trzeci scenariusz polega na tym, że do sali konferencyjnej nie przychodzimy z laptopem, nie znajdziemy też NUC’a, bo rolę tę przejmuje rozwiązanie Logitecha: Rally Bar, Rally Bar Mini. Wówczas do sterowania i nawigacji po interfejsie aplikacji wykorzystujemy Logitech Tap. Obsługiwane przez taką konfigurację są wszystkie najpopularniejsze aplikacje do połączeń wideo np. MS Teams Rooms, Zoom czy Google Meet. To wyjątkowo wygodne rozwiązanie.

 

Kiedyś połączenia wideo to była ciekawostka – w czasach pierwszych triumfów Skype’a, który zaczynał jako rozwiązanie konsumenckie, ale błyskawicznie stał się biznesowym. Czy w czasie pandemii te dwa światy; konsumencki i biznesowy, także wzajemnie się przeniknęły?

Tak, chociaż ja dostrzegam tu migrację w drugą stronę. Przez to, że miejsce, w którym pracowaliśmy wymusiło na nas korzystanie z połączeń wideo, nauczyliśmy się tego i zaczęliśmy korzystać z tego typu technologii także w życiu prywatnym.

Przenikają się też pewne przyzwyczajenia. Jeśli ktoś wcześniej z połączeń wideo nie korzystał, to do dziś często nie uruchamia kamer na callach. Dla nas w Logitech połączenia wideo były normą, standardem, na długo przed wybuchem pandemii. To dla nas naturalny styl pracy. Bez uruchomionej kamery spotkanie nie jest pełne, bo przecież to ona odróżnia wideokonferencje od innych form komunikacji zdalnej. Mimika, gestykulacja też są częścią przekazu.

 

 

 

Mam wrażenie, i mówię to wyłącznie w oparciu o własne doświadczenia, pewne niedoskonałości tła podczas spotkań wideo, płaczące dziecko, szczekający pies czy zasłaniający kamerę ciekawski kot, one niejako pozwalają nam “zrzucić krawat” i skrócić dystans między rozmówcami.

To prawda – dlatego dobrze mieć uruchomioną kamerę, bo to też sprawia, że spotkanie po prostu lepiej się układa. Zresztą, o znaczeniu otoczenia podczas połączenia wideo mówimy od dawna. W zeszłym roku opublikowaliśmy poradnik  „Co zrobić, aby wyglądać najlepiej podczas wideorozmów?” Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, o samym sprzęcie było tam niewiele – jeden punkt. Reszta dotyczy otoczenia – światła, rzeczy w tle, położenia kamery itd.

 

Ostatnio zaprezentowaliście kilka nowych akcesoriów, które, mimo iż z wideokonferencjami związane nie są, warto tu przywołać, bowiem są świetnymi rozwiązaniami dla pracy biurowej.

Rzeczywiście, do oferty Logitech dołączyło nieco nowości. Pierwszą z nich jest Logitech Dock, który prezentowaliśmy na ISE 2022. Sam jestem zachwycony tym urządzeniem i sądzę, że trafi ono w potrzeby wielu użytkowników biznesowych. Jest to stacja dokująca, ale inna, bardziej zaawansowana. Logitech Dock to także kontroler do spotkań wideo. Możemy, za pomocą tego urządzenia sterować np. mikrofonami, kamerą itd. Dock może być także zintegrowany z kalendarzem, więc może nam przypomnieć o nadchodzącym spotkaniu za pomocą sygnalizacji świetlnej. Urządzenie ma pokaźny zestaw portów oraz zestaw głośnomówiący. Jeśli pracujemy, nie mamy słuchawek, ale warunki nam na to pozwalają, możemy przełączyć spotkanie w tryb głośnomówiący – rzecz świetna do mniejszych, indywidualnych spotkań. To bardzo estetyczne urządzenie, a z jego pomocą ograniczymy liczbę kabli. Jak sądze, to znakomite rozwiązanie do tzw. focus roomu, a więc niewielkiego pomieszczenia dla jednego użytkownika, które zazwyczaj jest dobrze wyciszone. W takim miejscu można z powodzeniem odbywać calle z Logitech Dock’a.

Kolejny produkt to ergonomiczna mysz Logitech Lift – “młodszy brat” wcześniejszych myszy wertykalnych naszej firmy. Jest nieco mniejsza, bardziej poręczna i, co ważne, jest też w wersji dla osób leworęcznych. Jeśli ktoś pracuje przy komputerze dużo, to często odczuwa nacisk na nadgarstek. Wertykalna mysz pozwala utrzymywać dłoń w naturalnym położeniu i pomaga zniwelować  wynikające z tego problemy, takie jak ból nadgarstka czy dyskomfort przy dłuższej pracy.

Mamy też nową serię biurowych klawiatur MX i nową mysz MX Master 3S z cichym klikiem.

 

Interesujący zestaw – cicha mysz i… klawiatura mechaniczna. Pamiętam jak irytowałem kolegów i koleżanki w biurze, wiele lat temu pisząc w pracy na klawiaturze mechanicznej.

Tak, klawiatury mechaniczne potrafią być głośne, chociaż wszystko zależy od przełączników, a w tym produkcie mamy trzy rodzaje do wyboru. Niemniej nowy, mechaniczny MX, chociaż może nie sprawdzi się na open space’ie, jest idealnym rozwiązaniem dla domowego biura. To jest absolutna klasa premium wśród akcesoriów biurowych.

Poza tym zarówno nowe urządzenia serii MX, jak i mysz ergonomiczna Logitech Lift korzystają z naszej technologii Logi Bolt, która zapewnia większe bezpieczeństwo. Zwykły Bluetooth nie jest szczególnie bezpieczny. Teoretycznie może posłużyć do ataków typu Bluejack. Ta otwartość, widoczność i łatwość konfiguracji, którą tak cenimy jako użytkownicy, jest jednocześnie zaproszeniem do wrogich działań (chociaż na ograniczony zasięg). Logi Bolt jest oparty na technologii bezprzewodowej Bluetooth Low Energy, ale względem tego standardu jest lepiej zabezpieczony.

Wracając na koniec jeszcze do rynku wideokonferencji – ten obszar silnie się zmienia, czego także i rozwój Logitecha jest świetnym przykładem. Widać wyraźnie coraz większe zainteresowanie największych firm tym właśnie obszarem – co można dostrzec np. w zakupie Poly przez HP.

Zgadza się. My też rozwijamy się w tym obszarze i szybko rośniemy. W zeszłym roku przejęliśmy firmę Meetio, specjalizującą się w systemach rezerwacji sal. Obecnie to już część Logitech i wspólnie pracujemy nad integracją Meetio z naszymi rozwiązaniami.

Widać, że konkurencja się zaostrza. Wielkie firmy wiedzą, że wideokonferencje to dobry biznes nie tylko na dziś, ale na wiele nadchodzących lat, stąd ich zaangażowanie. My jesteśmy tu od dawna, mamy doświadczenie i jesteśmy gotowi na świat pracy hybrydowej.

 

Najnowszy numer IT Reseller w wersji elektronicznej dostepny już w przyszłym tygodniu, dołacz do naszych prenumeratorów wersji papierowej (kliknij w okładkę).