Kolejna kluczowa dla produkcji półprzewodników firma zainwestuje w Teksasie.
Intel, TSMC, Samsung Electronics – geograficznie te firmy dzielą tysiące kilometrów. Kalifornia, Tajwan, Korea Południowa. A jednak wszystkie zainwestowały w jednym miejscu – w Teksasie. Teraz dołącza do nich, z inwestycją wartą aż 5 mld USD, GlobalWafers – i jest to informacja ważniejsza niż może się pozornie wydawać.
Tajwańska firma GlobalWafers zainwestuje aż 5 miliardów dolarów w nową fabrykę produkującą wafle krzemowe. Miejscem inwestycji będzie, a jakże, Teksas, a dokładnie miasto Sherman (niewielkie miasto na północ od Dallas). Firma pierwotnie planowała tę inwestycję w Europie. Nowy zakład, produkujący 300-milimetrowe płytki krzemowe, zapewni około 1500 miejsc pracy. Budowa ma ruszyć jeszcze w tym roku. GlobalWafers jest czołowym producentem wafli krzemowych.
„W związku z globalnym niedoborem chipów i ciągłymi problemami geopolitycznymi, GlobalWafers korzysta z okazji, aby rozwiązać problem odporności łańcucha dostaw półprzewodników w Stanach Zjednoczonych, budując zaawansowany węzeł, najnowocześniejszą fabrykę płytek krzemowych o średnicy 300 milimetrów” – powiedziała przewodnicząca i dyrektor generalna GlobalWafers, Doris Hsu – „Zamiast importować wafle z Azji, GlobalWafers USA będzie produkować i dostarczać wafle lokalnie”.
Firma dodała, że inwestycja będzie realizowana „faza po fazie” w oparciu o potwierdzenie rzeczywistego zapotrzebowania klientów. A tych jest coraz więcej. Produkcję w USA posiada i rozwija Samsung Electronics – właściwie tuż „za miedzą”, bo w oddalonym o niecałe 400 km Austin. Swoją potężną fabrykę w Pheonix (Arizona, 1700 km od Sherman, nadal niewiele jak na skalę USA) planuje uruchomić też TSMC. W tym samym miejscu swoje zakłady posiada i rozbudowuje Intel.
Od czasu wyraźnego już wejścia na geopolityczny kurs kolizyjny z Chinami, USA starają się odbudować znaczenie w świecie produkcji chipów. Znaczenie tego obszaru uwidoczniła z całą siłą pandemia. Wyśmiewane przez przeciwników Donalda Trumpa pomysły, aby przywrócić produkcję wielu dóbr do USA okazały się być trafne w obliczu globalnych utrudnień w łańcuchach dostaw (chociaż motywacja kontrowersyjnego prezydenta była zapewne inna). Produkcja półprzewodników wraca teraz do USA. Takie działania wymagają jednak czasu – fabryki, a szczególnie fabryki półprzewodników, nie powstają w miesiąc, czy nawet rok.
Podczas gdy Stany Zjednoczone odniosły sukces w przyciąganiu azjatyckich firm technologicznych, nie udało się to w Europie, pomimo ogłoszonych w tym roku planów zachęcania do inwestowania. Jednocześnie, do Europy ze swoją produkcją przyjdzie Intel, realizując szereg inwestycji w kilku krajach UE.