Koniec z Geoblokowaniem – Klientów z Polski nie obsługujemy. Albo: nie honorujemy kart płatniczych emitowanych przez polskie banki.
Klientów z Polski nie obsługujemy. Albo: nie honorujemy kart płatniczych emitowanych przez polskie banki. Mimo rosnącej popularności handlu elektronicznego, takie komunikaty na stronach sklepów internetowych wciąż nie należą do rzadkości. Przy czym nie chodzi o dokuczanie akurat nam, mieszkającym nad Wisłą. Tak dzieje się w całej Unii Europejskiej. Z różnych powodów wielu sprzedawców stosuje rozmaite praktyki dyskryminujące duże grupy konsumentów. Wbrew pozorom, skala zjawiska jest ogromna. Kłóci się to ze zdrowym rozsądkiem. Mało tego, jest sprzeczne z podstawowymi założeniami Unii. Dlatego Parlament Europejski mówi: dość.
Ta sytuacja musi ulec zmianie. W poniedziałek 5 lutego odbędzie się debata w sprawie nowych przepisów dotyczących zakazu tak zwanego geoblokowania w Unii Europejskiej. A już następnego dnia – we wtorek, 6 lutego – głosowanie.
Geoblokowanie, przypomnijmy, to praktyka handlowa polegająca na uniemożliwianiu potencjalnym klientom dostępu do strony internetowej sprzedającego ze względu na ich lokalizację lub automatycznym przekierowywaniu ich na stronę lokalną. Zwykle chodzi o odmienną ofertę (i przeważnie wyższe ceny). Może się to również wiązać z takim postępowaniem jak wspomniane nieakceptowanie zagranicznych kart płatniczych.
„Problem nieuzasadnionego blokowania geograficznego wiąże się z kwestią dyskryminacji ze względu na przynależność państwową, miejsce zamieszkania lub adres IP przy dokonywaniu zakupów produktów i usług online – przypomina Róża Thun, posłanka do Parlamentu Europejskiego, główny sprawozdawca i negocjator rozporządzenia po stronie PE. – Nie wolno na to dłużej pozwalać.”
Nowe przepisy mają ułatwić konsumentom dostęp do towarów i niektórych usług na terenie całej UE. Zapewnią także lepszą ochronę przedsiębiorcom, którzy skorzystają z doprecyzowania zasad. Nie będą zatem musieli obawiać się sprzedaży konsumentom z zagranicy.
Zdaniem Róży Thun nie ma poważnych sprzeciwów, by dokument został przyjęty. Wejdzie w życie stosunkowo szybko, dziewięć miesięcy od opublikowania w w Dzienniku Urzędowym UE, a więc jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia tego roku. Niestety, rozporządzenie nie obejmuje na razie treści chronionych prawem autorskim (książki elektroniczne, muzyka do pobrania, gry online). Negocjatorzy Parlamentu Europejskiego wprowadzili klauzulę przeglądową zobowiązującą Komisję Europejską do dokonania w ciągu dwóch lat oceny, czy zakaz geoblokowania powinien zostać rozszerzony.
Mieczysław T. Starkowski