Dostosuj preferencje dotyczące zgody

Używamy plików cookie, aby pomóc użytkownikom w sprawnej nawigacji i wykonywaniu określonych funkcji. Szczegółowe informacje na temat wszystkich plików cookie odpowiadających poszczególnym kategoriom zgody znajdują się poniżej.

Pliki cookie sklasyfikowane jako „niezbędne” są przechowywane w przeglądarce użytkownika, ponieważ są niezbędne do włączenia podstawowych funkcji witryny.... 

Zawsze aktywne

Niezbędne pliki cookie mają kluczowe znaczenie dla podstawowych funkcji witryny i witryna nie będzie działać w zamierzony sposób bez nich.Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych umożliwiających identyfikację osoby.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Funkcjonalne pliki cookie pomagają wykonywać pewne funkcje, takie jak udostępnianie zawartości witryny na platformach mediów społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcje stron trzecich.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób użytkownicy wchodzą w interakcję z witryną. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o metrykach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Wydajnościowe pliki cookie służą do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności witryny, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia użytkownika dla odwiedzających.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania użytkownikom spersonalizowanych reklam w oparciu o strony, które odwiedzili wcześniej, oraz do analizowania skuteczności kampanii reklamowej.

Brak plików cookie do wyświetlenia.

Koszmar wydawców: AI przygotuje streszczenie wiadomości bez konieczności wyszukiwania informacji przez odbiorcę. Czy to możliwe? 

W maju tego roku Google rozpoczął wdrażanie nowej formy wyszukiwania opartej na Gen AI, po tym jak obserwatorzy branży zakwestionowali przyszłą rolę tego technologicznego giganta w dostarczaniu konsumentom informacji po powstaniu ChatGPT firmy OpenAI. 

Produkt o nazwie Search Generative Experience (SGE) wykorzystuje sztuczną inteligencję do tworzenia podsumowań w odpowiedzi na niektóre zapytania, zależnie od tego, czy system Google uzna, że taki format będzie pomocny – informuje Reuters. Jest on obecnie dostępny w Stanach Zjednoczonych, Indiach i Japonii.

Dla wydawców nowe narzędzie wyszukiwania jest sygnałem ostrzegawczym w trwającej od kilkudziesięciu lat współpracy, w której zarówno oni usiłowali konkurować z Google w zakresie reklam online, jak i polegali na technologicznym gigantem w zakresie ruchu związanego z wynikami wyszukiwania.

Jak wynika z przeglądu SGE przeprowadzonego przez Google, podsumowania te pojawiają się na górze strony głównej wyszukiwarki Google wraz z linkami do „kopania głębiej”. Jeśli wydawcy chcą zapobiec wykorzystywaniu ich treści przez sztuczną inteligencję Google do generowania takich podsumowań, muszą skorzystać z tego samego narzędzia, które zapobiegnie ich wyświetlaniu w wynikach wyszukiwania Google, czyniąc je praktycznie niewidocznymi w sieci.

Na przykład wyszukiwanie „Kim jest Jon Fosse” – niedawny laureat literackiej Nagrody Nobla – generuje trzy akapity na temat pisarza i jego twórczości. Przyciski rozwijane udostępniają łącza do treści Fosse w Wikipedii, NPR, The New York Times i innych witrynach internetowych; dodatkowe łącza pojawiają się po prawej stronie podsumowania.

Google twierdzi, że przeglądy generowane przez sztuczną inteligencję są syntetyzowane z wielu stron internetowych, a linki mają stanowić punkt wyjścia do dowiedzenia się więcej. Firma opisuje SGE jako eksperyment, na który użytkownicy wyrażają zgodę i ma on pomóc w rozwoju i udoskonalaniu produktu, przy jednoczesnym uwzględnieniu informacji zwrotnych od wydawców wiadomości i innych osób.

Pod koniec września Google ogłosiło wprowadzenie nowego narzędzia o nazwie Google-Extended, które umożliwia wydawcom blokowanie wykorzystywania ich treści przez Google do uczenia modeli sztucznej inteligencji.

Nowe narzędzie nie pozwala wydawcom blokować indeksowania ich treści na potrzeby SGE, ani streszczeń, ani wyświetlanych z nimi linków, bez znikania z tradycyjnej wyszukiwarki Google.

Projekt SGE przesunął linki pojawiające się w tradycyjnym wyszukiwaniu niżej w dół strony, co według dyrektora jednego z wydawców może zmniejszyć ruch do tych linków aż o 40%. Bardziej niepokojąca jest możliwość, że internauci będą unikać klikania któregokolwiek z linków, jeśli fragment SGE zaspokaja potrzeby użytkowników w zakresie informacji – na przykład w celu uzyskania informacji o najlepszej porze roku na wyjazd do Paryża, bez konieczności klikania na stronie wydawnictwa podróżniczego.