Kraje Unii Europejskiej coraz bliżej powszechnego stosowania aplikacji śledzących rozwój epidemii. Przykłady z Włoch i Niemiec.
Nawet w krajach, które całkiem dobrze poradziły sobie z problemem epidemii, aplikacje śledzące mające umożliwić dotarcie do osób, które miały kontakt z zakażonym, są intensywnie rozwijane. Większość z nich działa w podobny sposób, wykorzystując Bluetooth.
Niemiecka aplikacja na smartfony do śledzenia infekcji koronawirusem jest gotowa do uruchomienia w tym tygodniu, powiedziała minister zdrowia naszego zachodniego sąsiada, Jens Spahn. Rząd Niemiec zapewnia przy tym, że technologia Bluetooth będzie działać we właściwej odległości, i że aplikacja będzie niezbędnym narzędziem pomagającym uniknąć drugiej fali infekcji. Spahn wezwał osoby, które chcą udać się na wakacje po tym, jak kontrole na europejskich granicach zostaną w poniedziałek złagodzone, aby zachowały ostrożność i zadały sobie pytanie, czy ich podróż była konieczna.
„Pojawi się w tym tygodniu”, Spahn powiedział telewizji ARD, ale odmówił potwierdzenia doniesień niemieckich mediów, że aplikacja zostanie uruchomiona we wtorek. Aplikacja korzysta z Bluetooth do wykrywania kontaktu z osobami zagrożonymi zakażeniem koronawirusem i nie polega na scentralizowanej bazie danych. Zaangażowani są Deutsche Telekom i SAP.
Na południu Europy, we Włoszen, kraju szczególnie mocno dotkniętym koronawirusem, do wdrożenia aplikacji o podobnym charakterze doszło już wcześniej. Włosi uruchomili niedawno własną aplikację, a obawy związane z ochroną prywatności zaczęły się zmniejszać. Włochy były pierwszym dużym krajem europejskim, który wprowadził aplikację na smartfony do śledzenia infekcji COVID-19, która nie opiera się na scentralizowanej bazie danych. W ciągu 10 dni odnotowano już 2,2 miliona pobrań. Rząd, podobnie jak w innych krajach europejskich dotkniętych wirusem, zachwala oprogramowanie jako ważne narzędzie pomagające uniknąć drugiej fali infekcji.
Do tej pory aplikacja została włączona tylko w czterech regionach, co stanowi 8 milionów z 60 milionów mieszkańców Włoch. Władze liczą na podtrzymanie entuzjazmu, kiedy zostanie uruchomiona w całym kraju jeszcze w tym miesiącu. Włoska aplikacja nosi nazwę Immuni i Bluetooth w oparciu o wspólny standard technologiczny firm Apple i Google w celu bezpiecznego rejestrowania bliskich kontaktów na urządzeniu. Wykonawcą jest amerykańska firma Bending Spoons.
W przypadku pozytywnego testu koronawirusa lekarz przesyła wynik anonimowo na serwer, a do osób, które spotkały właściciela, wysyłane jest powiadomienie. Radzi im wezwać lekarza, samodzielnie się izolować i poszukać testu. Przyjęcie przez Włochy tego „zdecentralizowanego” podejścia jest zgodne ze strategią przyjętą przez rosnącą liczbą krajów europejskich, w tym Szwajcarię, Niemcy i Austrię. Ich wspólne podejście może później wspierać funkcję „roamingu” w przypadku podróży zagranicznych.
Tymczasem Francja uruchomiła w zeszłym tygodniu aplikację, która przechowuje dane na centralnym serwerze – podejście to nie jest obsługiwane przez Apple ze względu na prywatność i źle działa na iPhone’ach.
https://itreseller.pl/itrnewpokolenie-lockdown-czyli-nowe-problemy-mlodych-osob-na-rynku-pracy-w-komentarzu-ekonomicznym-petera-szewczyka-eksperta-w-zespole-ds-analiz-ekonomicznych-w-deloitte/