Leica ma nową konkurencję – Pixii Max

Na rynku aparatów z cyfrowymi dalmierzami dominacja Leiki była do tej pory niemal absolutna. Teraz jednak jedyną realną alternatywą staje się Pixii Max – pełnoklatkowy aparat z Francji, który właśnie przeszedł testy w DxOMark. Jak wypadł na tle kultowych modeli Leica M10 i M11?
Za marką Pixii stoi niewielka francuska firma z siedzibą w Besançon – regionie o silnych tradycjach zegarmistrzowskich i precyzyjnej inżynierii. Firma wyróżnia się nietypowym podejściem do projektowania aparatów: jej urządzenia nie posiadają ekranów podglądu, opierają się na sparowaniu ze smartfonem, a dane zapisują we wbudowanej pamięci flash. Pixii stawia na minimalizm, prostotę obsługi i bezkompromisową jakość wykonania, kierując swoje produkty do świadomych fotografów szukających alternatywy dla mainstreamowych konstrukcji.
Nowy Pixii Max, wyposażony w 24-megapikselową matrycę pełnoklatkową, zdobył w teście DxOMark 93 punkty. To wynik zauważalnie lepszy od starszej Pixii Plus (z mniejszą matrycą APS-C), która uzyskała 90 punktów, oraz wyraźnie przewyższający Leikę M10 – ta, mimo tej samej rozdzielczości, otrzymała jedynie 86 punktów. Co ciekawe, Pixii Max dorównuje Leice M10 jakością obrazu, ale oferuje lepsze rezultaty przy słabym oświetleniu, dzięki wydajniejszej pracy na wyższych wartościach ISO. Jednak flagowa Leica M11 pozostaje niekwestionowanym liderem – jej 60-megapikselowa matryca uzyskała aż 100 punktów, co czyni ją najlepszym pełnoklatkowym sensorem testowanym przez DxOMark do tej pory.

Patrząc na ceny, Pixii Max (4 799 euro za wersję z 32 GB pamięci) może być łakomym kąskiem dla fanów dalmierzy. Choć to nadal drogi sprzęt, jest znacząco tańszy od M11, której cena detaliczna przekracza 8 700 euro. Z kolei Leica M10 z drugiej ręki często kosztuje tyle samo co nowy Pixii Max. DxOMark podsumowuje, że francuska alternatywa nie bije rekordów, ale nie ma też istotnych słabości. Pixii Max to rozsądnie wyceniona, nowoczesna opcja dla miłośników fotografii dalmierzowej, którzy nie chcą (lub nie mogą) inwestować w sprzęt Leiki.